— ...i wtedy trzasnęłam drzwiami jego samochodu.
Rysy twarzy Susan były wciąż napięte w skupieniu, podczas gdy ja skubałam brzeg poduszki, którą trzymałam na kolanach.
Była niedziela, a my obie siedziałyśmy na moim łóżku, bo po trudnej sobocie zdecydowałam się jej opowiedzieć, co się stało w piątek wieczorem.
— I to wszystko... w ciągu jednego wieczoru? — spytała z niedowierzaniem, po czym usiadła obok mnie, opierając się plecami o ramę łóżka. — Niewiarygodne. Jak się czujesz?
— A jak mam się czuć? — jęknęłam. — Jakby mnie przeżuł, znudził się i wypluł.
— I ten pocałunek? Też tak smakował? Jakby cię przeżuwał? — zaśmiała się.
Z miejsca zrobiłam się czerwona.
— Pocałunek mówił coś w stylu: "omójBożeScarlettnieprzestawajpragnąłemtegoodkądcięzobaczyłem". Z wzajemnością zresztą.
— Scarlett, musisz spróbować wczuć się w jego sytuację.
— Jak mam to zrobić, jak on wysyła takie mylące sygnały?! — jęknęłam.
— Jest między wami chemia i temu nie można zaprzeczyć. Może po prostu Ethan nie chce się wiązać, a za bardzo cię szanuje, żeby potraktować cię jak resztę dziewczyn? Może nie chce cię wykorzystywać?
— Kto mu powiedział, że ja chcę się wiązać? Zachował się jak dzieciak, powinien ze mną pogadać, a nie tak po prostu mnie odrzucać. Kretyn.
— Scarlett, po prostu bądź ostrożna. Nie chcę, żeby...
— O to się martwić nie musisz. Zmądrzałam.
— Więc... co zamierzasz z tym wszystkim zrobić?
— Poigram sobie z nim. Niech się trochę zirytuje — zaśmiałam się.
Ethan
— ...i wtedy trzasnęła drzwiami samochodu i odeszła.
Jordan wyraźnie się zamyślił, a ja bez zastanowienia odpaliłem kolejnego papierosa z rzędu.
— Spierdoliłeś, stary — oznajmił po chwili.
— Nic nie zepsułem, skoro się nic nie zaczęło — odparowałem, zaciągając się dymem.
To było takie proste, prawda? Pocałowałem ją dwa razy, ale to o niczym nie świadczy. Ludzie robią to non stop. Ja jej niczego nie obiecywałem, więc nie miała prawa niczego ode mnie oczekiwać.
— Nie wiedziałem, że z ciebie taki fiut — fuknął.
— Och, czyżby? — Zmierzyłem go wzrokiem.
— Nawet z nią nie pogadałeś, tylko tak po prostu odrzuciłeś. Na jej miejscu skopałbym cię po jajach.
— Dlaczego ty nie potrafisz zrozumieć, że ten jeden jedyny raz odrzucam swoje popędy na bok? Ona zasługuje na coś lepszego niż chłopak na kilka nocy.
— Ja nie wiem, czy ty bardziej się boisz, że ona się w tobie zakocha, czy ty w niej.
— Przestań pierdolić — mruknąłem. — Ja się nie zakochuję, po prostu ją szanuję i nie chcę jej zranić.
— Stary, już to zrobiłeś i zemści się to na tobie. Nie ma nic bardziej krnąbrnego niż urażona kobieca duma. Uważaj.
____________________
Chciałam tylko powiedzieć, że wszystkie rozdziały tej historii, jakie miałam w głowie, już napisałam, teraz tylko muszę popracować nad zakończeniem. *westchnienie ulgi*
YOU ARE READING
Troubleattracter
Teen FictionOd momentu przeprowadzki do słonecznej Kalifornii Scarlett nieustannie ściąga na siebie kłopoty. Lecz wszystko w końcu musi wrócić do normy, prawda? okładka - @httpsfox (na twitterze)