Bardzo ważna informacja

839 35 54
                                    

Witam Was drodzy czytelnicy!

To nie jest kolejny rozdział, ale proszę nie wychodźce stąd. Będę Wam wdzięczna jeżeli przeczytacie to do końca.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego nowe rozdziały rzadko się pojawiają? Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż od pewnego czasu straciłam wene na "Niezależną". Gdy odpalam plik z nią (pisze w Wordzie aby Internet mnie nie kusił) i widzę parę ostatnich zdań jakie napisałam czuje, że to nie jest to czego chce. Potrafię tak siedzieć pół godziny i patrzeć się w biały ekran. Mimo iż przy włączeniu komputera mam masę weny twórczej, gdy tylko klikam aby móc dalej pisać wena znika w ułamku sekundy. Stanęłam w miejscu i szczerze powiedziawszy nawet nie wiem czy chce dalej pisać. To opowiadanie zdaje mi się być takie schematyczne. Wszystko jest tu praktycznie takie samo jak w innych fanfiction w uniwersum Transformers. Wszędzie jest taki sam schemat, który brzmi :

Samotna botka stworzona przez autorkę jest lub dopiero zapoznaje się ze frakcją Decepticonów lub Autobotów. Następnie dołącza do danej frakcji lub pozostaje bezfrakcyjna. Jeżeli przynależy do Conów to zakochuje się w Knock Out'cie i potem w którym tamś rozdziale oni konsumują swój związek. Zawsze rodzice tej botki albo nie żyją albo ona ich nie zna. Potem w końcu odkrywa prawdę kim są jej rodzice lub kto ich zabił. 

To wszystko jest jak wałkowany w kółko refren w piosenkach disco polo. Gdy zaczynałam pisać to opko nie znałam Wattpada ani nie czytałam innych fanfiction z Tfp. Myślałam, że jestem oryginalna... Teraz to się zmieniło. Jeszcze te początkowe rozdziały...
Praktycznie nia mają w sobie żadnych bujnych opisów miejsc, zachowań czy chociażby wyglądu. Tylko dialogi i parę krótkich opisów zachowań czy danej sytuacji. Nic poza tym. Te pierwsze rozdziały są na tak niskim poziomie, że wstydzę się ich. Tak. Wstydzę się tych rozdziałów, one nie są na miarę moich możliwości. 

Już od co najmniej tygodnia głęboko rozmyślam nad tym czy nie usunąć tej książki. Zdaje mi się to być najlepszym rozwiązaniem. Co prawda jest to moje pierwsze opowiadanie, ale widząc, że każdy robi dokładnie to samo czuje się źle. Nie lubię być taka jak wszyscy. Zawsze się wyróżniałam z tłumu i dalej chce to robić. Chcę być tą "inną niż wszyscy". Właśnie w tym celu opublikowałam "To jednak nie koniec...", bo ta książka jest inna, jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim wstępem do fabuły. Ogólnie czuję w niej to "coś" czego nie czuje w "Niezależnej".

Do mojej głowy przyszła też myśl na zawieszenie tej książki, ale raczej jak tylko wrócę do początków tego opka albo przeczytam kolejne ff gdzie jest dokładnie taki sam schemat, moja wena znowu wyparuje.

Kolejną myślą która krąży mi po głowie jest odnowienie fabuły. Polegałoby to na tym, że zaczęłabym pisać tą książkę praktycznie od nowa zostawiając tylko głównych bohaterów i niektóre wątki fabularne. Dodałabym masę długich i barwnych opisów, ciekawsze dialogi oraz ulepszyła fabułę żeby już nie była taka nudna i schematyczna. Coś czuję, że wszystko by się tu zmieniło.

Jeszcze nie wiem co zrobię z "Niezależną" ale nie bójcie się. Nie zrobię nic bez powiadomienia Was o tym :)
Możecie też wyrazić swoją własną opinię w komentarzach. Na co szczerze liczę. Tylko proszę nie piszcie coś na styl "Ale Twoje opko jest oryginalne!" bo dobrze wiem, że to nieprawda. Napiszecie tak tylko dlatego abym nie usuwała tej książki.

Dziękuję Wam, że dotarliście do końca 😘
Powiedzcie co sądzicie o moich przemyśleniach w komentarzach i co Waszym zdaniem powinnam zrobić?

Znając życie tak czy siak większość osób napiszę, że mam zostawić tą książkę na wtt i pisać dalej. Szkoda, że to nie jest takie łatwe...

Życzę Wam miłego dnia/wieczoru :)

Pozdrawiam nocnych marków którzy czytają to zaraz po opublikowaniu ;)

P.S. Jest pierwsza trzydzieści osiem w nocy xD

Niezależna : Szlachetna tajemnica [REMONT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz