Prolog

154 10 10
                                    

Było ciemno. Wracałam właśnie do domu z imprezy u koleżanki, gdy poczułam na sobie czyjś wzrok. Odwróciłam się w kierunku, w którym miał znajdować się potencjalny obserwator. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu nikogo tam nie było...

Nagle ostry ból przeszył moje ciało. Upadłam na wznak. Czy to koniec? Chyba tak. W końcu niecodziennie dostaje się czymś metalowym w brzuch.

Zebrałam w sobie resztki siły i spojrzałam na przedmiot tkwiący w moim brzuchu. Sztylet. Zakręciło mi się w głowie. Chciałam zwymiotować lecz nie mogłam. Pytanie brzmi: kto chciał mojej śmierci?

Ze stanu otępienia (lub agonii, jak kto woli) wyrwał mnie dopiero ból w prawym oku. Po chwili zorientowałam się, iż owego nie posiadam teraz na składzie.

Ten gnojek wydłubał mi oko! Jeszcze mnie popamięta! Zemszczę się! Zdążyłam jedynie zauważyć mundur - taki jacy noszą nocni stróżowie. Potem pochłonęła mnie ciemność...

********
I mamy prolog!!!!!!
Bardzo długo się z nim męczyłam.
Piszcie w komach jak zauważycie jakąś literówkę, lub błąd.

Cavcia 34

Mangle's story [FNAF]Where stories live. Discover now