3.

346 28 0
                                    

*Isak*

Właśnie stałem pod jakąś ścianą z Evą oraz Jonasem. Piliśmy piwo i gadaliśmy o różnych bezsensownych rzeczach.
W pewnym momencie usłyszałem dźwięk wiadomości z Messengera na moim telefonie, ale zignowałem to. Jestem w końcu na imprezie, jest piątek, chyba każdy zrozumie, że nie mam czasu odpisać.

- Patrz Jonas, Chris siedzi tam na kanapie z Williamem i jakimiś dziewczynami! - zaczęła pijana już Eva

- No to może idź zagadać do niego czy coś? - zasugerował Jonas

- To wy po zerwaniu ze sobą, potraficie tak gadać na tematy waszych związków? - zapytałem dość zdziwiony, bo w zasadzie to nigdy nie byłem w takiej sytuacji

- Noo raczej? Jesteśmy przyjaciółmi, to normalne przecież - odpowiedział mi

W tym momencie zauważyłem pochodzącą do nas Emmę.

- Idziemy do łazienki! - powiedziałem do Jonasa tak, aby nie usłyszała tego zbliżająca się do nas dziewczyna

- Co? Nie słyszę co mówisz - powiedział patrząc na mnie niezrozumiałym wzrokiem

- Idziemy do... - chciałem powtórzyć trochę głośniej, ale mój przyjaciel mi przerwał

- O popatrz, Emma tu idzie!

- Dzięki, można na ciebie kurwa liczyć - odpowiedziałem mu

- Aaa, dobra już rozumiem o co chodziło! Sorki stary! - podniósł ręce do góry w geście obrony, przy czym prawie upuścił puszkę z piwem, a następnie zaczął wycofywać się w kierunku salonu zostawiając mnie sam na sam z Emmą.

- Hej, Isak! - usłyszałem za swoimi plecami

- Ymm, h-hej Em-Emma.

- Miło mi, że przyszedłeś - powiedziała zbliżając się do mnie

Stałem pod samą ścianą więc nie miałem dużego pola manewru, żeby przed nią uciec.

- W zasadzie to...nie miałem wyboru b-bo... - chciałem dokończyć, ale dziewczyna położyła jedną dłoń na moich włosach i zbliżyła nasze twarze

Chciałem tego uniknąć za wszelką cenę. Wiedziałem, że obrazi się na mnie totalnie, ale szczerze to mnie to nie obchodziło. Odsunąłem się lekko w prawą stronę, a następnie szybkim ruchem wyrwałem się jej i ruszyłem biegiem do łazienki.
Zatrzasnąłem za sobą drzwi i miałem tylko nadzieję, że nie poszła za mną.

***

Wróciłem do domu około 4 nad ranem. Zaraz położyłem się spać, bo czułem się fatalnie po tej imprezie. Nie wypiłem w zasadzie zbyt dużo, ale mimo tego padałem z nóg.
Nie zmieniając nawet ubrań, rzuciłem się na łóżko i zaraz zasnąłem.

Obudziły mnie dopiero krzyki Eskilda, który kłócił się z Linn, zarzucającą mu zbyt głośne zachowanie w nocy.
Wyciągnąłem telefon z kieszeni. Była godzina 9:38.
Miałem sporo nie odczytanych wiadomości, lecz nie zwróciłem na to uwagi.
Najpierw, musiałem się czegoś napić i zażyć jakieś tabletki.
Zaraz po przekroczeniu progu kuchni, przywitał mnie Eskild, który był najwidoczniej bardzo podekscytowany wczorajszą nocą.
Podszedł do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy i nawet zaproponował zrobienie mi śniadania, ale nie skorzystałem z tej propozycji.

- Ciesz się Isak że Cię nie było wczoraj! - zaczęła Linn - ja wiem, że on jest zdolny do wszystkiego, ale wczoraj to już przesadził!

- Emm, a co takiego się działo? - zapytałem

- Nie chcesz znać szczegółów! Powiem tylko tyle, że trwało to całą noc, a jeżeli nie słyszeli ich na ulicy, to naprawdę bardzo dziwne!

- No dobra, to rzeczywiście mi wystarczy - w międzyczasie nalałem do szklanki wody i udało mi się znaleźć jakąś tabletkę na ból głowy - no tooo, do zobaczenia później? - powiedziałem jeszcze odchodząc w stronę drzwi swojego pokoju

_____________________

Wesołych świąt! 🐣🐤🍀

Jeszcze jest nudno, wiem. 

eternity | evak Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum