Rozdział 5 - Ponure wiadomości

281 28 12
                                    

   Weszliśmy przez główne drzwi i pierwsze co w nas uderzyło, to okropna cisza.

    Nie wyskoczyła na nas żadna Kate, ani nic w tym stylu. Coś się stało?

-Halo? -krzyknął Toby w głąb domu.

   Odpowiedziała mu cisza.

-Hej... Co tu się mogło stać? Tutaj NIGDY nie jest cicho. -powiedział Akuma. -Zawsze ktoś się tłucze w kuchni, ogląda jakieś seriale w salonie, kilka osób się kłóci, a czasem ktoś się upije i zaczyna pełzać po podłodze po całym domu... Dlatego nie ma opcji żeby było tak cicho.

   Toby spojrzał na niego. Postukał się palcem w brodę.

-Tak się zastanawiam... Który z nas jest dłużej w Watasze?

-To chyba nie jest odpowiedni moment na takie rozmyślania.

-Ale serio jestem ciekawy.

-Kiedy indziej podyskutujemy.

-Ale...

   Nagle przed nami pojawiła się Kylo.

-Boże, jak się wystraszyłem! Prawie na zawał zszedłem przez ciebie! -wykrzyknął Toby, chwytając się za serce. -A nie, czekaj. Ja już nie żyje a moje serce nie bije... A tam szczegóły!

-Chodźcie za mną. -wyszeptała dziewczyna.

-Hej, Kylo... Co się tutaj dzieje? -położyłam dłoń na jej ramieniu.

-Szczegółowo wyjaśni wam Tim.

-A może ogólny zarys sytuacji przynajmniej nam przedstawisz?

-Tim się wszystkim zajmie.

   Wzruszyłam ramionami i już o nic się nie dopytywałam. Zauważyłam że Kylo miała podkrążone oko (wiecie... opaska na jednym oku...).

   Ruszyliśmy korytarzem. Słyszałam jak za mną Akuma i Toby dyskutują o tym co się może dziać.

   Zrównałam się z nimi.

-Jak myślicie, o co tu chodzi? -wyszeptałam.

-Może ktoś umarł? -spytał Toby.

   Trzepnełam go w głowę.

-Nie opowiadaj głupot!

-Okej, okej! To miał być żarcik!

-W takim momencie nie opowiada się takich żarcików. -wtrącił Akuma. -Jest takie powiedzenie, „nie wywołuj wilka z lasu”.

   Pokiwałam głową.

-Akuma ma rację.

   Nagle Toby się zakrztusił śmiechem.

-A tobie co znowu?!

-Nic... Po prostu właśnie sobie uświadomiłem, że skoro Azra jest wilkołakiem, to zmienia się w wilka...

-No i co z tego?

-„Nie wywołuj wilka z lasu”... Powinno być „nie wywołuj Azry z lasu”!

   Walnęłam wampira w czubek głowy.

-Debil. -wymamrotałam, ale nie mogłam powstrzymać uśmiechu.

   Dalej szliśmy w ciszy. W końcu Kylo zatrzymała się przed drzwiami gabinetu Alfy.

-Wejdźcie. Tim czeka.

   Posłusznie weszliśmy do pokoju i od razu usiedliśmy na kanapie postawionej obok drzwi.

   Ruchomy fotel który dotychczas stał do nas odwrócony, obrócił się i ujrzeliśmy Tima.

   Wyglądał okropnie. Włosy sterczały mu na wszystkie strony, krawatu wogóle nie miał, a pierwsze guziki koszuli były rozpięte. No i miał na maksa podkrążone oczy.

   Toby zaczął się wiercić nerwowo.

-Urządzaliście tu jakaś imprezę? Nie spaliście ostatnich nocy?

   Tim odezwał się zachrypniętym głosem.

-Nie mieliśmy żadnej imprezy. Ale owszem ostatnich nocy wogóle nie przesypiamy.

-Co się dzieje? -spytał Akuma.

   Alfa podniósł na niego wzrok.

-W naszej Watasze pojawiła się nieznana nam choroba.

-Chroba?

-Tak. Nie wiemy co ją wywołuje ani jak jej zapobiec.

-Zaraźliwa?

-Nie wiemy, jednak postanowiliśmy działać tak, jakby była zaraźliwa.

-Opowiedz nam o szczegółach. -poprosil Toby, z nienormalną powagą.

   Tim poprawił się w fotelu.

-Zaczęło się tak, że Kate oznajmiła że ostatnio kręci się jej w głowie. Powiedzieliśmy jej żeby się położyła a jej pewnie przejdzie. Dwa dni potem podczas kolacji zemdlała. Zapadła w śpiączkę.

   Kate? Ta radosna, zgniatająca wszystkich na śmierć dziewczyna jest w śpiączce?

-Zaobserwowaliśmy, że na jej ciele pojawiło się ukąszenie po owadach.

   Ukąszenie? Jak w moim śnie...

- Potem to samo spotkało Finna.

-Też jest teraz w śpiączce?

-Tak. Nie możemy znaleźć przyczyn tej choroby. Nie wiemy jak jej zapobiec. Wezwaliśmy Śmierć, ale on powiedział że po raz pierwszy spotyka się z taką chorobą. Za to postawił diagnozę.

   Nerwowo zaczęłam strzelać kośćmi palców.

-Jaką? -dopytywał się Akuma.

   Tim spojrzał na nas.

-Powiedział... Że Kate i Finn umierają.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam próbę. Jeśli zauważycie jakieś dziwne słowo, kompletnie niepasujące do reszty, dajcie mi znać. Bo widzicie, mam włączoną autokorektę i ona często zmienia mi cały wyraz na jakiś kompletnie inny. Z góry dzięki.

The Soul of the Wolf: Snake's KissWhere stories live. Discover now