Szliśmy między półkami w całkowitej ciszy. Mam do niego tyle pytań. Co się działo na imprezie u Kastiela? Czemu jest mi z tego powodu smutno? Czy prawdą jest teoria którą od jakiegoś czasu próbują mi wbić do głowy dziewczyny? A tak bardzo boję się zapytać.
Idąc w nieprzerwanej ciszy patrzyłam na niego, prosząc w myślach by zaczął rozmowę. Jednak pomimo moich próśb, mający dzisiaj na sobie wyjątkowo niebieską koszulę w kratę Kentin nie rozpoczynał rozmowy. Szedł patrząc przed siebie, zajęty zabawą swoimi palcami. Gdy poczuł, że jest obserwowany spojrzał się w moją stronę, by się uśmiechnąć. Zarówno on jak i ja wiedzieliśmy, że ten uśmiech nie należał do grupy tych najprawdziwszych.
- Gdzie dokładnie mamy szukać tych książek? - spytałam by zagaić rozmowę.
- Bibliotekarka wspominała, że gdzieś na końcu.
- No tak. - odparłam szybko, tracąc nadzieję na jakąkolwiek formę dyskusji.
Spojrzałam na kartkę, którą dostałam od profesora Johnsona. Bardzo zgrabnymi pismem, na kartce zapisany jest autor i nazwa sztuki. Edmund Rostand, "Cyrano de Bergerac". Spoglądanie na kartkę zajęło mi resztę drogi.
- Czego dokładnie mamy szukać? - dopytał Kentin.
- Edmund Rostand, "Cyrano de Bergerac". Wszystkie sztuki. - odparłam dość szybko.
Oboje zaczęliśmy szukać potrzebnego utworu między półkami. Po trwającej wieczność chwili odezwał się szatyn:
- Su?
- Tak?
Stawiając kilka kroków Kentin po chwili stał obok mnie.
- Co się dzieje?
-Nic.
- Przecież widzę. - odparł, delikatnie uderzając w książkę - Coś jest nie tak, od jakiegoś czasu. Znikacie z dziewczynami, wcale nie rozmawiamy. - dodał, spoglądając mi w oczy.
- Wszystko jest w porządku. - odpowiedziałam wymuszając uśmiech.
- Jak sobie chcesz... - odparł, odchodząc kilka kroków dalej w poszukiwaniu książki.
Słowa chłopaka spowodowały, że poczułam dreszcz przebiegający przez moje ciało.
Przeklinając w myślach zacisnęłam dłoń.
- Kentin... nic nie jest w porządku. - mówiłam powoli do niego podchodząc. - Od poniedziałku jesteś nieobecny. W sobotę nad ranem po imprezie u Kastiela nie chciałeś ze mną rozmawiać. Ewidentnie nic nie jest w porządku u ciebie. Jesteśmy uczniami liceum, a ja w dodatku nie jestem głucha... - kończąc złapałam go instynktownie za dłoń.
Chłopak chcąc coś powiedzieć, w końcu wypuścił powietrze z ust i spojrzał na stopy.
- Su... te plotki. - zaczął.
- Nie chcę byś zaprzeczał lub potwierdzał plotki. Mam je gdzieś. Przyjaźnimy się. Ja... jak i cała ekipa. My zrozumiemy wszystko.
Chłopak mocniej ścisnął moją dłoń.
- Nawet jeśli jest nam smutno z powodu tych plotek... - odparłam spoglądając na swoje wsuwane czarne trampki.
Stojąc przez chwilkę w ciszy poczułam jak ręka chłopaka dotyka mojego podbródka, podnosząc moją głowę, bym mogła mu spojrzeć w oczy.
- Su...
Stojąc oparta o regał chłonę zapach jego cytrusowych perfum. Jego zielone oczy w dość ciemnym pomieszczeniu delikatnie błyszczą, przybierając szmaragdowy odcień, a źrenice delikatnie się rozszerzają. Z nutką niepewności, zakłada moje włosy za moje ucho...
CZYTASZ
Nowa | Słodki Flirt Fanfiction
FanfictionSu, to dziewczyna do której przyległa łatka Nowej. Po dwóch latach wraca do miejsca w którym się wychowywała i kontynuuje naukę w liceum. Na szczęście bycie licealistą to nie tylko nauka w szkole ;) Opowiadanie jest stworzone bardziej lub mniej na p...