Rozdział 19

923 87 7
                                    

               Kierując się w stronę parkingu na którym czekało auto Kentina prawie nie rozmawialiśmy. Alexy wpatrzony w telefon co jakiś czas uderzał palcami po ekranie. Armin wraz z dziewczynami nadając tempa, szli kilka metrów przede mną i Kentinem. Szatyn coraz bardziej dochodził do siebie.

- Zaraz będziemy. 

Chłopak trzymając w ręku otwartą butelkę wody mimo wszystko nie reagował na podejmowane przeze mnie próby rozmowy. Nie chcąc zostawiać go samego wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać powiadomienia. Dwa nieodebrane połączenia od rodziców. Wiadomość tekstowa od taty. Chowając telefon do kieszeni spojrzałam się na Alexego, który podchodząc posłał mi ciepły uśmiech.

- Jak się trzyma? - spytał, spoglądając na Kentina. 

- Chyba dochodzi do siebie,  ale nie chce ze mną rozmawiać. - odparłam.

- Po... po prostu jestem zmęczony. - wybełkotał. 

Wymieniłam z Alexym spojrzenia. Przyśpieszając, po krótkiej chwili szliśmy równo z Arminem i dziewczynami. 

- I jak? Impreza stulecia? - spytała Kim. 

Spojrzałam na Kentina, który ewidentnie prowadził monolog wewnętrzny. 

- Tak, stulecia. - odparłam.

- Co wy? Poprztykaliście się? - spytała. 

Wzruszyłam ramionami, spoglądając na dziewczynę. 

- Ten barman, takie ciasteczko. - kontynuowała Kim. 

- Su, ty go chyba dobrze poznałaś. - rzucił Alexy. 

- Tak, jak Peggy kręciła się wokół kuchni, to każdy wiedział, że siedzisz tam ty, albo Kastiel. 

- Albo oboje. - wtrącił Armin - A często krążyła.

Uśmiechnęłam się do przyjaciela. 

- Su po prostu wie jak się ustawić. Blisko, alko, lodówka pod nosem. Dostaliśmy wodę na drogę powrotną. - stwierdził niebieskowłosy.

 - Kentin dostał. - poprawiła chłopaka Violetta. 

- Jutro jest pidżama party, u Melanii. - odparła Kim. 

- Oj, chyba już dzisiaj... - poprawił ją Armin.

Będąc kilka metrów od auta, Armin używając pilota otworzył je. Dziewczyny wraz z Alexym zaczęły biec do auta. Ja wraz z Kentinem oraz Arminem, po prostu szliśmy. Nie minęło kilka chwil jak usłyszeliśmy wydobywającą się muzykę, co oznaczało, że niebieskowłosy włączył radio w samochodzie. 

- Jeszcze się nie wybawił? 

- Sporą część imprezy przesiedział gadając, więc wiesz, on by jeszcze poszalał. - podsumowałam. 

Wchodząc do auta, przyciszyłam radio, wspominając bezdźwięcznie Alexowi, że nie wszyscy czują się tak rewelacyjnie. Siadając obok Kentina zaczęłam rozmowę z dziewczynami: 

- W ogóle, to jak jutro dotrzemy do Melanii, o której? 

- Generalnie mamy się spotkać w parku przy szkole o godzinie 17:00. Stamtąd pójdziemy do niej. - odpowiedziała Violetta

- Jak dobrze, będę mogła się wyspać. - odparłam przytulając się do Kentina.

               Mając za sobą nie całe dwadzieścia minut podróży samochodem zatrzymaliśmy się przed blokiem Kim. Dziewczyna żegnając się z nami wysiadła z samochodu, a po chwili weszła do klatki. Korzystając z zwiększonej przestrzeni, cała nasza trójka siedząca na tylnych siedzeniach zaczęła poprawiać swoją pozycję. Radio cichutko pogrywało, zaś my jechaliśmy dalej. Armin nie pytał Violetty o drogę, znał różne skróty, które umożliwiały dotarcie do miejsca jej zamieszkania odrobinę szybciej. 

Nowa | Słodki Flirt FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz