4. Lepiej późno niż wcale.

859 36 2
                                    

Ostatnie spotkanie Teryakiego i Sakury nie było ostatnim spotkaniem a właściwie początkiem większości spotkań.
Dostali też wspólna misje, żeby stworzyć antidotum na nową truciznę, która dość często zaczęła być używana w różnych kunaiach, shurikenach i innych broniach. Była to mocna trucizna, która wywoływała halucynacje a w większej mierze mogła doprowadzić do samobójstwa.
To zadanie mogli wykonać najlepsi medyczni ninja, więc to było idealne zadanie dla Teryakiego i Sakury.
Spotykali się po swoich obowizkach, pracach. Można powiedzieć, że robili dodatkowe nadgodziny, ale za to jak przyjemne.
Całe wieczory spędzone w bibliotekach na grzebaniu książek medycznych, ziołowych. Większość książek zabierali do domu Sakury, gdzie spędzali wieczory w poszukiwaniu wiedzy. Pewnego dnia przy kolejnym ich spotkaniu u różowowłosej odezwał się Teryaki tak nagle wyłaniajac nos z książki.
- Chyba nigdy nie miałem przyjemniejszej misji, domowa ciepła atmosfera, chęć pomocy ludzką tym dobrym i jeszcze towarzystwo takiej piękności - uśmiechnął się łobuziarsko.
- Ahhh.. no tak dawno też nie miałam takiej miłej misji. - odpowiedziała już czerwona z zakłopotaniem. - Może napijesz się coś ciepłego? - dodała.
-  Z chęcią Sak..- nie dane było mu skończyć tego zdania, bo zawibrowała mu słuchawka w kieszeni. Zawsze ją nosił, żeby porozumiewać się z członkami ANBU, powinien ją zawsze nosić, żeby mieć kontakt z drużyną w końcu był jej liderem.
Od razu odebrał..Rozmowa nie trwała długo od razu podniósł się z krzesła. Sakura od razu zrozumiała, że coś się stało pilnego i pewnie musi ją zostawić.
- Sakura-chan ja muszę pilnie..
- Wyjść. Wiem, nie przejmuj się dokończę ten rozdział za Ciebie i wracaj cały! - poklepała go po ramieniu na znak, żeby się nie przejmował. Wiadomo były rzeczy ważniejsze, a Sakura jest ambitna dziewczyną więc też bez problemu może robić za dwie osoby.
- Dziękuję, odwdzięcze się! - powiedział i uchylił okno wyskakujac z niego.
Dziewczyna siedziała jeszcze z dwie godziny już nie miała siły dalej.. ale wydaję się być coraz bliżej celu.
- Muszę to wypróbować w laboratorium. -pomyslala.
Złożyła wszystkie książki i nagle słyszy pukanie do drzwi.
- Teryaki? Już wrócił? Tak szybko? - przeszła ją błyskawiczna myśl.
Podeszła do drzwi i nie zdążyła wypowiedzieć ani jednego słowa. Ta osoba, ten chłopak.. wlaściwie.. mlody mężczyzna o czarnych włosach i pięknych szklących czarnych oczach.
- Sakura, wróciłem.
Nie było mowy o pomyłce Sasuke wrócił do wioski, Sakura nie czekając od razu zalana łzami rzuciła mu się na szyję. Odwzajemnił gest obejmując ją jedną ręką. Trwali przez parę minut w tej chwili. Dziewczyna przerwała tą chwilę ocierając łzy jednocześnie wpatrując się w długo oczekiwaną postać.
- Nie mogę uwierzyć, tak długo Cię nie widziałam Sasuke-kun..Już myślałam, że nigdy nie wrócisz. - mówiąc to przez chwilę posmutniała.
- Jak zawsze dramatyzujesz - powiedział oschle - Przecież tu jest mój dom. - dodał.
Nie mogła uwierzyć w jego słowa, co prawda nadal oschły, ale przyszedł do niej i powiedział, że wrócił..
- To prawda tu jest twój dom..- uśmiechnęła się - Tak, długo czekałam na ten moment..- na te słowa znów dziewczynie zaczęły się oczy szklić.
Sasuke dwoma palcami puknął ją w czoło, tak samo jak..Opuszczał wioskę.
- Dziękuję, widziałem że mogę na Ciebie liczyć i że mogę do was wrócić do Naruto i..Ciebie. - końcówka ,, Ciebie" ciężko przeszła mu przez gardło.
Sakura nie będąc dłużna na te słowa znów go przytuliła i powiedziała:
- Wejdź, pewnie jesteś głodny i spragniony.
- Nie mogę. Muszę Jeszcze iść do Kakashiego.
Dopiero co przyszedł i już go nie będzie. Typowo w jego stylu nawet 15 minut nie może jej poświęcić. Zgasiło jej to zapał, ale nadal była pełna nadziei.
- Rozumiem, obowiązki - popatrzyła na niego szczerze się uśmiechając.  - To może..
- Już chcesz mnie osaczyć? - odpowiedział lekko się uśmiechając.
- Coo?! Jeśli nie chcesz...To nie musisz...Sas..
- Sakura, przyjdę jutro po Ciebie o tej samej porze to będziemy mieć czas na rozmowę. - Sasuke odpowiedział oficjalnie.
Trochę irytowało ją jego oficjalny ton, więc na pożegnanie postanowiła go trochę sprawdzić a może też poirytować?
- Może być jutro, ale nie o tej porze, bo mam spotkanie. - mówiąc to patrzyła uważnie na jego reakcję.
- To przyjdę później. - odburknął i pomachał ręką na znak pożegnania.
- Shannaro! Czemu on taki jest czy w ogóle mu zależy...Ale był tutaj..Więc jednak zależy..
To był ciężki dzień dla Haruno, wzięła prysznic rozmyślając o Sasuke.. znów przewrócił jej życie do góry nogami..
- Jak wyprzystojniał.. Mógłby by być jeszcze trochę milszy i byłby idealny..
- rozmarzała.
Przebrała się w piżamę i położyła na łózku patrząc w okno zapełnione gwiazdami. Tyle razy w nie patrzyła prosząc o jego powrót. I wrócił.
- Będzie już wszystko dobrze. - pomyślała i zamknęła oczy.. Zasnęła pochłonięta miłością.

Taaa dam. Zacznie się :D Sasuke i Teryaki to może być dość wybuchowa mieszanka.:) Zapraszam do czytania!

SakuSasu - Droga do Miłości ❤Where stories live. Discover now