⋆.43˙✵| 𝙢𝙚𝙚𝙩𝙞𝙣𝙜.

950 121 33
                                    

        

        

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

      

       𝔍ungkook nie potrafił myśleć jasno i zdecydowanie nie był na tyle stabilny emocjonalnie, by podjąć walkę z Jiminem, po twarzy którego łzy ciekły jak wodospad, zalewając jego policzki wraz z gorącą, wrzącą w jego żyłach krwią, więc zerwał jedynie naścienny zegar, aby uderzyć nim w tył jego głowy i pozwolił mu opaść na kolana, przysuwając się nieco niepewnie do skulonego pod ścianą Taehyunga, który nogi przycisnął do klatki piersiowej, starając się skryć w cieniu nocy.

─ Już dobrze, słońce. Jestem obok ─ Jungkook wyszeptał mu do ucha, obejmując jego nadgarstki swoimi palcami tak, aby odsunąć je od jego twarzy i złapać spojrzenie jego bursztynowych oczu pełnych zobojętnienia; oczu, które jasno dały mu do zrozumienia, że Kim Taehyung się poddał, ale.

Ale mimo wszystko poderwał słabo kąciki spękanych, suchych warg do góry i pochylił się lekko nad Jungkookiem, aby wymamrotać wdzięcznie:

─ Dziękuję.

Więc może wciąż nie było za późno, by go uratować.

𝐌𝐚𝐤𝐞 𝐢𝐭 𝐫𝐢𝐠𝐡𝐭Where stories live. Discover now