Strzeżcie się go.
— Mam chyba rozwiązanie, Sherlock — uniosła niepewnie wzrok na detektywa, który stale na nią patrzył. — "Strzeżcie się go". Oto, co było w wiadomości. Mamy na kogoś uważać, tyle, że... Na kogo?
— Na tą samą osobę. która ponoć obserwuje naszego nadawcę. Grozi mu. Jest niebezpieczna.
— I co dalej? Mamy krótką, odszyfrowaną wiadomość i list, zapowiadający, że to koniec tej sprawy.
— To jeszcze nie koniec tej sprawy... — wyszeptał Holmes tajemniczo. — Musimy zaczekać na jego dalszy ruch.
— Czyj? — Dziewczyna zdziwiła się nieco. — Ten niejaki Known wyraźnie wyjaśnił w liście, że chce aby ta sprawa ucichła.
— On tak. — Holmes przytaknął. — Dalszy ruch należy do rzekomej osoby, której mamy się strzec.
Dziewczyna w milczeniu oparła się wygodniej o zagłębienie fotela. Westchnęła w pewnym momencie, wpatrując niczym zaczarowana w ogień z kominka. Pogrążyła się w swoich własnych myślach, w swoim własnym świecie gdzie czuła się przez chociażby chwilę szczęśliwa i przede wszystkim... Wolna.
Zasnęła od razu, skulona, z brodą opartą na kolanach.
Holmes spojrzał na nią w pewnej chwili, odrywając się od komputera. Wziął koc, który leżał na brzegu fotela. Powoli i delikatnie okrył nim dziewczynę, w końcu była zima – nie mogła się przeziębić. Detektyw nie rozumiał skąd nagły przypływ empatii w jej kierunku, jednak był z niej, nie ukrywał, w pewnym stopniu dumny. Postarała się. Samodzielnie rozwiązała ten szyfr.
Mężczyzna westchnął i wyszedł z salonu kierując się do swojego pokoju.
***
Nastał ranek. Holmes od dawna już na nogach, siedział i natarczywie badał coś przed mikroskopem w kuchni. Pani Hudson kilka razy przychodziła i proponowała herbatę, zaś Harvey nadal trwała w śnie, skulona w kłębek w ciemnobrązowym fotelu. Nieczęsto w ogóle spała, wieczorami o wiele lepiej jej się myślało. Zasnęła ostatniej nocy tak niespodziewanie, pewnie z powodu wyczerpania, które zbierało się już w niej kilka dni.
Absolutną ciszę zniszczyły szybkie i mocne kroki po schodach.
Sherlock uniósł wzrok znad mikroskopu i spojrzał się na otwierające się drzwi. Do salonu wbiegł zdyszany Lestrade, który od razu zaczął szukać wzrokiem detektywa. Podszedł do niego, Holmes zaś wywrócił oczami i z powrotem powrócił do prac badawczych.
— Jeśli to sprawa poniżej szóstki, to nie mam czasu, Giles.
— Nauczysz się kiedyś mojego imienia? Jestem Greg!
— Przecież powiedziałem Greg.
— Mój Boże...
— Zamknijcie się, tutaj ludzie śpią, do cholery! — Rozległ się w pewnej chwili podirytowany głos dziewczyny.
— Och, Harvey! — Lestrade odwrócił się w jej stronę zdziwiony. — Nie zauważyłem cię, przepraszam.
— Wzrok ci chyba w takim razie siada — wychyliła się znad fotela z dalszym poddenerwowaniem w głosie.
— Co to za sprawa? — Westchnął z dezaprobatą Holmes nie mogąc dłużej ich obu słuchać.
CZYTASZ
EXCLUSION. sherlock bbc
Fanfictionjohn tu żyje, ma się świetnie, nie wyparował bo pojawiła się nowa asystentka, nowa asystentka co prawda jest ale lubi hakować systemy i chce zniszczyć wielką brytanię i w sumie jej się udaje © 2016 - 2018 by hapnophobia ______________ numer #1 w sh...