Zwodzone serce.#7

1.8K 115 39
                                    

*ta część zawiera sceny dla osób pełnoletnich*


Oczami Anastazji :
Obudziłam się w objęciach Leiftana. Uśmiechnęłam się mimo, że z oczu znów popłynęły mi łzy. Tak bardzo chciałabym, żeby to co się stało było nie prawdą. Dobrze, że chociaż zyskałam przyjaciela.Podniosłam się tak, by go nie obudzić. Usiadłam na skraju skarpy i spojrzałam w blask stającego słońca. W głowie miałam piosenkę, którą często puszczałam sobie w chwilach zwątpienia. Siedząc tak cicho zanuciłam :
Zabawne jak serce może być zwodzone
Więcej niż kilka razy
Dlaczego zakochujemy się tak łatwo
Nawet gdy to nie jest słuszne?
Później coraz głośniej z wyrzutem, łkając dośpiewałam:
Ten kto przekroczy granice sparzy się
Ale tylko dlatego, że pali
Nie oznacza, że umrzesz
Musisz się podnieść i próbować i próbować i próbować
Podnieść się i spróbuj i spróbuj i spróbuj
Podnieść się i spróbuj i spróbuj i spróbuj
Ostatni wers oddalał się ode mnie. Jedynie echo powtarzało"podnieś się i spróbuj". Przebierałam nogami, siedząc na skraju gdzie pode mną była otchłań. A co jeśli teraz skoczyłabym?
Zamknęłam oczy , jednak szybko je otworzyłam. Poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu.
-Wszystko w porządku ? -usłyszałam zaniepokojony głos zielonookiego. Przytaknęłam głową i poprosiłam abyśmy wrócili do siedziby straży. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy. Przed samą bramą puściłam jego dłoń.Weszliśmy na stołówkę. Miiko podbiegła do nas.
-Martwiłam się o Was. Ezarel, Valkojn, Erika i Nevra już Was szukają. Muszę wysłać mojego chowańca. Idźcie do swoich pokoi. Leiftan po śniadaniu zajrzyj po mnie dobrze?
Szybko odeszła, mój towarzysz odprowadził mnie pod drzwi mojego pokoju.
-Jakbyś czegoś potrzebowała, mieszkam piętro wyżej. Do zobaczenia na śniadaniu. - uśmiechnął się do mnie niepewnie. Uchyliłam swoje drzwi i patrzyłam jak odchodzi. Gdy zamknęłam drzwi, zsunęłam się po nich i ukryłam swoją twarz w dłoniach. Po kilku minutach zauważyłam zgiętą na pół kartkę. To był list. Czytałam go i coraz bardziej płakałam. Moje obawy okazały się prawdą. Konrad i Nevra to ta sama osoba. Ja Eflią królewną... Coraz więcej pytań...Skoro Nevra mnie tak kocha to co robił z tamtą dziewczyną?Nic z tego nie rozumiem. Weszłam do swojej skromnie urządzonej łazienki. Zdjęłam z siebie ubrania, weszłam pod prysznic i obmyłam się zimną wodą. Krople uderzały w moją twarz a ja próbowałam przestać się bić z myślami. Wyszłam i spojrzałam w lustro wiszące nad umywalką. Stwierdziłam, że mam oczy całe spuchnięte od łez wiec nie mogę się tak pokazać. Wyszłam z pomieszczenia w samym ręczniku i ubrałam moją jedyną miętową sukienkę. Do niej założyłam moje czarne szpilki. Weszłam do ubikacji i pomalowałam się delikatnie tutejszymi kosmetykami.Spięłam włosy w kok i uśmiechnęłam się zadowolona z efektu.Wyszłam z pokoju i udałam się w stronę jadalni. Wszyscy już tam byli. Nevra trzymał na kolanach dziewczynę, te samą z którą wczoraj migdalił się w swoim pokoju. Ledwo zatrzymałam łzy.Jednak w tej chwili poczułam że ktoś łapie mnie w pasie i delikatnie do siebie przysuwa. Czułam za sobą ciepło.
-Idziemy zjeść ? -usłyszałam szept.Odwróciłam się . Leiftan przytulił mnie do siebie. Cały był czerwony. Uśmiechnął się.
-Pięknie wyglądasz.
Usiedliśmy sami w ciszy spożywaliśmy posiłek. Nevra ciągle mi się przyglądał,jakby smutny. Jednak gdy nasze wzroki się stykały on całował się z tamtą dziewczyną. Uśmiechnęłam się niepewnie do Leiftana i odsunęłam resztki swojego posiłku.
-Nie jestem już głodna. Chyba pójdę do swojego pokoju. Jestem strasznie zmęczona.
Chłopak uśmiechnął się i gdy już miałam odchodzić złapał mnie za rękę i złożył na niej delikatny pocałunek.
Gdy byłam już w swoim pokoju, zatrzasnęłam drzwi przekręcając kluczyk i rzuciłam się na łóżko głośno plącząc. Gdy byłam rozmazana postanowiłam umyć się. Zmyłam makijaż i przebrałam się w za dużą bluzkę i dresy. Włosy pozostawiłam w nieładzie. Ułożyłam się na łóżku i płakałam. Gdy otrząsnęłam się z amoku usłyszałam głośne pukanie.
-ANA OTWÓRZ BO WYWARZE DRZWI !
Nie chciałam mu otwierać, nie chciałam z nim rozmawiać, nie chciałam go widzieć... Zaczęłam płakać jeszcze bardziej.
-Proszę...Musimy porozmawiać. Wyjaśnić...
Schowałam twarz pod poduszkę do póki prośby ucichły.
-To wina proroctwa..-szepnął, później usłyszałam tylko ciche kroki. Pewnym krokiem podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Chciałam zapytać jakiego proroctwa. Nie zdążyłam. Kompletnie pijany Nevra rzucił mnie na łóżko. Trzasną drzwiami. Zaczął całować moją szyje. Z jednej strony byłam podekscytowana jednak z drugiej czułam się zraniona. 

Powoli zdzierał ze mnie ubrania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powoli zdzierał ze mnie ubrania. Nie protestowałam. Byłam w nim tak zakochana. Czułam, że to co robię jest jak najbardziej słuszne. Zadyszany zdjął ze mnie bluzkę ciągle całując moje ciało. Delikatnie odchylałam głowę w tył. Całował mnie z taką namiętnością. Zdjęłam z niego bluzkę i byłam już na górze. Jego ręka wodziła po moim ciele. W pewnym momencie straciłam swój stanik. Spojrzał na mnie i zaczął bawić się moją piersią. Całował ją i lizał z taką zachłannością i entuzjazmem.  Zerwał ze mnie bieliznę i zniknął pomiędzy moimi nogami. Bawił się moim ciałem. Zdjął swoje spodnie i wszedł we mnie. Robił to delikatnie całując moją szyję. W pewnym momencie poczułam przeszywającą euforię i poczułam jak coś we mnie wpływa. Wtedy Nevra wyszedł ze mnie i położył się obok. Spojrzałam na prześcieradło. Było całe we krwi. Spojrzałam na niego. Był taki słodki i niewinny...Nie wiem dlaczego to zrobiłam.  Ubrałam się, związałam włosy. Zdjęłam pościel i wrzuciłam ją do wielkiego otworu poświęconemu śmieciom.  

Poszłam do pokoju Leiftana i zapukałam. Cała zapłakana. Otworzył od razu rzuciłam się w jego objęcia i zaczęłam łkać. Gdy opowiedziałam mu co się stało zacisnął pięść i ruszył w kierunku mojego pokoju. Usłyszałam odgłosy walki. Wszyscy się zebrali wokół walczących. Jednak tylko Ezarel i Jamon próbowali ich rozdzielić. Miiko była zaskoczona zaistniałą sytuacją. W pewnym momencie osunęłam się na ziemię. Straciłam przytomność i ostatnim widokiem jaki miała przed twarzą był cały posiniaczony zielonooki. 

O jedną miłość za dużo.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz