ROZDZIAŁ 3. PORTAL

136 11 14
                                    

A jednak. Obudziło mnie stukanie w ścianę. To pewnie Shugo.

- Nie, jang. Tak nie może być, jang, jang. Trzeba coś z tym zrobić. Jang.

Nie powiedział tego samego wczoraj? Dziwne.

- Co jest, Shugo? - przypomniałam sobie o tym, co stało się wczoraj, postanowiłam zrobić dokładnie to samo. - Albo nie, nie odpowiadaj.

- Jak sobie pani życzy, jang.

Szybko teleportowałam się do Tasmo Podeszłam do niej i czekałam, co chce mi powiedzieć.

- Muszę ci coś powiedzieć, słuchaj. Będziemy w teamie z jakąś Templariuszką. Podobno nazywa się jakoś na "n" albo na "m", albo na "b"...

- Laramora. - uśmiechnęłam się sprawdzając jej czujność.

- Tak! Jakoś tak mogło ono brzmieć. Skąd wiedziałaś?

- Tak tylko palnęłam pierwsze, co przyszło mi do głowy.

Przeglądałam się każdemu Elyosowi, wydawało mi się, że już widziałam ich w takich samych pozycjach i w tym samym miejscu. Czyli to był sen? To wcale się nie wydarzyło? Nic nie rozumiem. To było zbyt realistyczne. Niemożliwe.

Każdy krok był taki sam. Robiłam naprawdę wszystko tak samo, do czasu spotkania z Asmodianem w Eltnenie. Zanim Tasmo krzyknęła, abym uważała, Demon leżał już na ziemi z płonącą strzałą w okolicach serca.

- Szybka jesteś. - powiedziała.

Nie miałam zamiaru mówić jej o tym całym... śnie? Może koszmarze? Tak, czy inaczej, nie musi wiedzieć, że prawdopodobnie spadnie na nas jadna wielka ognista... o cholera! Trzeba coś szybko zrobić.

Szłam szybko w miejsce udarzenia - żadnych rannnych, żadnej krwi - to dopiero ma się stać. Szłam dalej patrząc we wszystkie strony, ale coś mi przeszkodziło. A raczej ktoś.

- Niezła jesteś, sama też bym go pokonała. Niech zgadnę, Tasmo i Scaza? Miło mi, Lara...

- Laramora. - podałam jej rękę i uśmiechnęłam się fałszywie. - Ja jestem Scaza, Tasmo to moja przyjaciółka.

- Miło mi. - powiedziała dziewczyna, trochę zdziwiona, również podała mi rękę. - Mam nadzieję, że będzie nam się super pracowało w jednym teamie.

- Bez wątpienia. - skomentowałam.

- Idziemy? - odezwała się Tasmo.

Wszystko przebiegało tak jak wcześniej. Zauważyłam Magów. Usłyszałam Tasmo, która krzyczała, żeby wejść w kulę ochronną. Tylko, że Elyosi przeoczyli jedną ważną rzecz.

- Tasmo, karz im przestać! Trzeba wyjść z tej bańki i rozejść się na boki!

- Zwariowałaś? Poleci za nami!

- Zwariowałaś? Poleci za nami!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
AION: Wieczna WojnaWhere stories live. Discover now