16. trying

4.1K 351 807
                                    

a/n: 10k wyświetleń, jeju, dziękuję Wam wszystkim tak bardzo <3

*

Min Yoongi miał kochanka i mógł bez dwóch zdań stwierdzić, że było mu z tym świetnie.

Do tej pory bał się nazwać Hoseoka czymś więcej niż tylko znajomym czy przyjacielem mimo tego, że to, co robili, dawno przekroczyło granice zwykłej znajomości czy przyjaźni. Dla miętowowłosego bowiem nie czyny były motywem tego, w jaki sposób do tej pory myślał o drugim mężczyźnie: wina natomiast leżała tylko i wyłącznie po stronie pewnej jego mentalnej blokady, która wciąż powtarzała mu, że dla niego istniał tylko Jungkook i że właśnie tak miało być, może już do samego końca jego życia. Ale Hoseok - tak samo, jak zrobił to z wieloma innymi niepewnościami, którymi charakteryzował się Min do momentu ich pierwszego spotkania - zniszczył tę barierę swoją obecnością, swoim dotykiem oraz sposobem bycia, nie pozostawiając po niej nic, prócz dobrego fundamentu, na którym miał zamiar wybudować nową pewność siebie oraz dobrą samoocenę Yoongiego.

Ten nigdy wcześniej nie sądziłby, że pewnego dnia znalazłby się w takiej sytuacji. Że w jego życiu pojawiłby się mężczyzna, dla którego byłby w stanie zachwiać wszelkie swoje zasady moralne, które do tej pory dyktowały rytm jego dni. Że miałby kochanka, że spotykałby się z kimś innym za plecami swojego chłopaka, że ktoś patrzyłby na niego z takim subtelnym pożądaniem, a jednak wciąż z dużą dozą czułości oraz chęcią pomocy, opieki. I nie przewidywał oczywiście tego, że to wszystko byłoby tak cholernie ekscytujące: że trzymając za rękę Hoseoka w miejscu publicznym ciarki przechodziłyby mu po plecach, albo że całując się z nim delikatnie przy ludziach czułby ogromny skok adrenaliny, bo przecież Jung wciąż był dla niego zakazanym owocem, którego nie powinien zrywać. A jednak czuł ogromną przyjemność w łamaniu tej zasady ciągle i ciągle, na podstawie tego samego głodu przygód, który został mu wpojony przez czarnowłosego. Nie chciał musieć z tego rezygnować. Nie chciał musieć przestać się chować, przestać maskować na swoim ciele ślady po ustach i zębach młodszego, przestać zmywać z siebie jego zapach przed spotkaniem z Kookiem, przestać pilnie przemieszczać wszystkie wspólne zdjęcia z tancerzem na swoim telefonie do jakiegoś ukrytego folderu. Nie chciał pozbyć się satysfakcji tego, że wreszcie odpłacał się Jeonowi za te wszystkie krzywdy, które ten mu wyrządził, ani tego dreszczyku emocji, które były mu dane przez świadomość bycia na samej krawędzi pomiędzy swoim osobistym rajem, a najciemniejszym piekłem.

Irracjonalnie, chaotycznie i paradoksalnie, Min Yoongi zakochał się w zdradzie, ignorując całkowicie cichy głosik w jego głowie, który podpowiadał mu, że to nie było poprawne, moralne, ani w porządku w stosunku do kogokolwiek.

Jego relacja z Hoseokiem miała barwę neonowych napisów lokali, które w chłodnym, wieczornym powietrzu seulskiej zimy ostro szczypały w oczy, nadając wszystkiemu klimatu cienkiego chaosu oraz pulsującej euforii, jakby otulając świat dymem papierosowym oraz mocnym zapachem alkoholu. Ich relacja była jak puszysty śnieg, który pokrywał w tamtych dniach od czasu do czasu miasto; jak czarne, ładnie wyglądające Black Devil które popalał Jung; jak ciemne sińce, które miętowowłosy czasami znajdywał na ramionach, nogach czy plecach młodszego, gdy ten się przed nim rozbierał w spokojnej, ciepłej atmosferze jego mieszkania; jak mokre pocałunki, przez które ich usta jeszcze bardziej marzły z powodu wiatru; jak krwistoczerwona pościel, na której często się kochali i na której Yoongi z rozkoszą był posuwany; jak ciche, zduszone jęki wypowiadające imię młodszego; jak słaby śpiew ptaków w parku, gdzie chodzili na spacery; jak chłodne ściany, do których Yoongi często przylegał plecami, aby nie ugiąć się z rozkoszy pod własnym ciężarem w momencie, w którym Hoseok przycisnąłby go do niej jeszcze bardziej, całując go głęboko i intensywnie, ale spokojnie i bez pośpiechu, jakby należała do nich cała nieskończoność - najczęściej wtedy, gdy wieczorami chodzili razem po mieście i nagle znajdowali się pod blokiem Jungkooka, żeby tam wymieniać się pieszczotami, bo gdy miętowowłosy był mocno przyciśnięty do ściany i zatracał się we wszystkim tym, co oznaczał dla niego Hoseok, świadomość tego, że okno mieszkania Kooka, który akurat znajdował się na praktykach, było gdzieś nad nimi, dawała mu niesamowitą satysfakcję.

trapped ; myg, jhs, jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz