Nie ma takiej siły...

450 20 10
                                    

Krzysiek obudził się bardzo wcześnie, wręcz można uznać, że nie spał tej nocy. Bardzo martwił się o Emilkę i ich nienarodzone dziecko. Około godziny ósmej do sali w której leżał Krzysiek wraz z synem weszła pielęgniarka.
- Dzień dobry panim - przywitała się uprzejmie
- Dzień dobry - odpowiedział bez energii Krzysiek
- Jak się Pan czuję? - skierowała pytanie do mężczyzny
- Fizyczne bardzo dobrze - odparł Krzysztof
- To nas cieszy. A Ty Tosiek jak ? - odwróciła się do chłopca który właśnie się obudził
- Dobrze - odpowiedział Tosiek ziewając
- W takim razie świetnie - uśmiechnęła się kobieta
- Przepraszam, co z Emilią? - zadał pytanie pielęgniarce
- Niestety nic nie wiem. - z jej twarzy zszed dotychczasowy uśmiech
- Rozumiem - Krzysiek też bardzo posmutniał
- A kiedy będziemy mogli zobaczyć mamę?  - dodał Tosiek
- Wydaję mi się, że jak oboje dobrze się czujecie to może nawet dzisiaj - pielęgniarka ponownie się uśmiechnęła
- W takim razie dziękujemy bardzo pani- Krzysztof w końcu lekko się uśmiechnął.
Po piętnastu minutach Tosiek i Krzysiek byli gotowi na pójście do Emilii. Gdy doszli do jej sali zauważyli lekarza. Krzysiek poprosił syna, aby ten na niego chwilę poczekał.
- Przepraszam Panie doktorze. Co z Emilią ? W jakim jest stanie? - Krzysiek zadawał pytania nawet nie czekając na odpowiedź
- Panie Krzysztofie, proszę się uspokoić. Z Panią Emilią jest coraz lepiej. Wyniki są bardzo pocieszające. - odpowiedział spokojnie lekarz
- Dobrze dziękuję. A czy mogę do niej wejść? - zadał ostatnie pytanie Krzysiek
- Tak. Bardzo proszę - lekarz pokazał ręką na drzwi
Krzysiek podszedł do syna, złapał go za rękę i razem weszli do sali kobiety. Tosiek usiadł na łóżko a Krzysiek obok niego na krześle. Mężczyzna delikatnie złapał dłoń kobiety a z jego oczy zaczęły lecieć łzy. Jedna z nich spadła na policzek kobiety. Gdy Tosiek chciał ją wytrzeć kobieta zaczęła wybudzać się ze śpiączki. Krzysztof nie wiedział jak się zachować więc szybko pobiegł po lekarza. Ten przyszedł po zaledwie dziesięciu sekundach. Wykonał wszystkie potrzebne działania i opuścił salę, pozwalając pobyć chwilę sam na sam Krzysztofowi i Emilce. Mężczyzna poprosił syna aby ten poszedł do kiosku po wodę.
- Tak się o Ciebie bałem - Krzysiek w końcu przerwał cieszę
- Co z naszym dzickiem? - Emilka złapała się za brzuch
- Kochanie spokojnie lekarze będą robili badania ale wszystko będzie dobrze - mężczyzna nie wiedział jak odpowiedzieć bo sam nic nie wiedział
- Dziękuję, że jesteś ze mną - kobieta delikatnie się uniosła chcąc przytulić Krzyśka
- Przecież wiesz, że nigdy Cię nie opuszczę. Nie ma takiej siły, która by sprawiła, że się od Ciebie odwrócę. - powiedział mężczyzna i pocałował Emilke
- Kocham Cię - Emilka odwzajemniła pocałunek
Po kilku sekundach do sali wszedł Tosiek a zaraz za nim lekarz, który zabrał Emilke na USG. Mężczyzna zapytał lekarza czy też może uczestniczyć w badaniu. Lekarz oczywiście zgodził się. Po dwóch minutach byli już w gabinecie gdzie miało być wykonane badanie. Lekarz zaczął badanie. Po chwili zaczął bardzo dokładnie przyglądać się ekranowi. Emilka widząc to zaczęła panikować. Strasznie bała się, że poroniła.
-I jak? Co z naszym dzieckiem? - Krzysiek w końcu nie wytrzymał

___________________________________

Jest kolejna część 😀

1 Jak myślicie co będzie z dzieckiem Emilki i Krzyśka?

Kochani pozdrawiam i do następnego 😘😘😘

Emilka i Krzysiek - w końcu żyje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz