Nie wiedziałem co mam zrobić

702 24 18
                                    

Emilka obudziła się w sypialni Krzyśka. Nie widziała która godzina. Chciała sprawdzić która godzina ale zorientowała się że nie ma przy sobie telefonu. Chciała po cichu wyjść z sypialni bo nie wiedziała czy Tosiek z Krzyskiem jeszcze śpią, a jak tak to nie chciała ich obudzić. Wychodząc z sypialni zobaczyła stół pełen jedzenia. Nie wiedziała o co chodzi o kiedy to zrobili. Rozgorzała się po mieszkaniu ale nikogo nie znalazła. Gdy podeszła do stołu zauważyła złożoną N pół kartkę na której było napisane:
" DLA ŚPIĄCEJ KRÓLEWNY EMILKI". Kobieta uśmiechnęła się i otworzyła kartkę. Przeczytała a było tam napisane:
"Pojechałem zawieźć Tośka do szkoły, wrócę jak najszybciej. Nie chciałem Ci budzić bo tak słodko spałaś. Mam nadzieję że śniadanie będzie smakowało. Krzysiek :)"
Kobieta po przeczytaniu uśmiechnęła się i usiadła do stołu. Po dosłownie pięciu minutach usłyszała jak ktoś wkłada klucze do zamka. Wiedział że właśnie wrócił Krzysiek. Tylko po otwarciu drzwi usłyszał.
- Hej dziękuję za pyszne śniadanie
- Witam. Bardzo się cieszę że smakowało. - odpowiedział wchodząc do kuchni
Emilka po zjedzeniu wtała aby umyć naczynia ale Krzysiek się na to nie zgodził.
- O nie Ty jesteś gościem ja pozmywam - powiedział stanowczo mężczyzna
- Ale... - chciała zacząć ale Krzysiek jej szybko przerwał
- Nie ma żadnego ale ja posprzatam a ty usiądź sobie i odpoczywaj - powiedział z uśmiechem i wziął naczynia
- Niech już będzie - stwierdziła kobieta
Po tym jak Krzysiek pozmywam Emilka spojrzała na zegarek i zobaczyła że jest już 12 a o 14 mieli zacząć służbę.
- Krzysiek przepraszam ale ja już muszę lecieć - powiedziała wstając z sofy
- Ale dlaczego? - zdziwił się Krzysiek
- Bo jest już 12 a my o ile pamiętam mamy o 14 służbę a ja jeszcze muszę jechać do domu - powiedział szybko
- Jak mus to mus - powiedział i wyraźnie posmutniał
- To jak do czternastej? - zapytała z uśmiechem Emilka
- Do czternastej - odwzajemnił uśmiech
Emilka na komendzie była już o 13:30, ponieważ musiał jeszcze uzupełnić zaległe dokumenty. Nawet się nie obejrzała a do pokoju prewencyjnego wszedł Krzysiek.
- Witam Pani sierżant. - powiedział zadowolony
- Witam witam. - odpowiedziała
- Co tam robisz - Krzysiek się dopytywał
- A wiesz uzupełniam zaległe raporty - odparła
- Może pomogę? - zaproponował
- Wiesz co? Dzięki ale już kończę - powiedziała z uśmiechem na twarzy
- Oki to za chwilę wyjeżdżamy - również się uśmiechnął
- Tak tylko mam nadzieję ze dzisiejszą służba będzie spokojna bo nie mam dzisiaj zamiaru się przemeczać - zaczęła śmiać się w głos Emilka
- Oj tak oby było spokojnie - powtórzył Krzyskiem
Po wyjechaniu na początku było spokojnie ale później już się zaczęło. Radio nie milkło ani na chwilę. Ale najgorsze było jeszcze przed nimi.
Radio niby przez chwilę milczało ale to była cisza przed burzą.
- 06 dla 00
- 00 co masz po raz kolejny? - zapytał zmęczony i zdenerwowany Krzysiek
- Jedźcie na ul. Karkonowską 35/12 - odpowiedział dyżurny
- Co tam się dzieje? - tym razem zapytała Emilka
- Z jednego z mieszkań dobiegały krzyki a zgłaszający twierdzi że nawet strzały. - zrelacjonował dyżurny
- Ok przyjęłam jedziemy to sprawdzić - odparła kobieta
- No to nam się dzień udał - zaczął sarkastucznie mężczyzna
- Oj tak - odpowiedziała kobieta - Miało być tak spokojnie - dodała po chwili
- Miało być - powtórzył Krzysiek
Po dojechaniu na miejsce policjanci weszli do klatki i od razu usłyszeli krzyki. Krzyskiem spojrzał na Emilkę i zapytał czy jest pewna że nie wzywają wsparcia. Jednak kobieta odpowiedziała stanowczo.
- Krzysiek nie wiemy co tam się stało. Może to zwykła rodzinna kłótnia.
- A jeżeli nie i grozi nam coś. Przecież słyszałaś jak Jacek mówił o strzałach. - próbował przekonać kobietę ale ta była nieugięta
- Może im się wydawało. Chodź idziemy - powiedział i ruszyła w stronę adresu. Krzysiek ruszył zaraz za nią. Po chwili Emilka zapukała do mieszkania. Otworzyła im starsza Pani. Na pierwszy rzut oka była zdziwiona ale jak się później okazało tylko udawała. Emilka weszła pierwsza a tuż za nią Krzysiek. Po chwili mężczyzna tylko zobaczył jak jego partnerka pada na ziemię. Nie wiedział co zrobić.

Emilka i Krzysiek - w końcu żyje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz