dwudziesty pierwszy

894 84 11
                                    

- Och kochanie, wyglądasz pięknie. -rzuciła wraz z szerokim uśmiechem moja mama, przekraczając próg sali szpitalnej. - Gdzie jest najpiękniejszy wnuk na świecie? - zapiszczała, przyrzekam - zrobiła to.
- Mamo, moja żona jest zmęczona. - spojrzałem na nią znacząco.
- Och przestań, skarbie. - Liv w obronie mamy, kto najgorszy? Możecie wiedzieć. - Pielęgniarka zaraz powinna... - nie było jej dane dokończyć bo nasza pociecha została przeniesiona do sali i zabrała uwagę wszystkich zebranych.
- Jest prześliczny! - moja mama płakała, dramat.
- Mamo, spokojnie. - podszedłem kawałek bliżej...
- Jak mam być spokojna! - i znów kilka kroków w tył, nie żebym się jej bał hehe - Liv, nigdy nie będę w stanie podziękować Ci za niego wystarczająco...
- Ta, a ciekawe kto zapłodnił. Moje plemniki się nie liczą, spoko - burknąłem pod nosem, myślałem, że cicho - jednak śmiech ludzi zebranych  w sali mówił co innego. Cholera.

Same old love. |nh.|Место, где живут истории. Откройте их для себя