Rozdział 15

519 15 0
                                    

- A więc co chcesz zobaczyć najpierw? Park, most, stadion, orlik?
- a co proponujesz?
- Proponuję najpierw park i most.
- Ok.
Szliśmy w stronę parku. Po drodze mijalismy kościół. Niedawno skończyła się msza i garstka ludzi jeszcze przed nim była. W pewniej chwili ujżalam staruszke idącą w nasza stronę.
- O nie! Tylko nie ona.
- Kto ta pani w berecie?
- Tak to moja babcia. Która.. Mam do niej uraz. Zrobiła czegoś czego nie powinna. Może kiedyś Ci opowiem.
- Dzień dobry to ty Agatka?- powiedziała staruszka.
- Dobry, tak to ja Agata.- odpowiedzilam z nie chcecia
- Co tam u ciebie . Przedstawisz mnie z tym chłopakiem? To twój kolega?
- To jest Michał mój chłopak. A i musimy już iść jak widzę babcia się spieszy do wnuczki
- O A co ty?
- To że wnunia na babcie czeka.
Popatrzalam na Michała i odeszłam że łzami w oczach. Wszystko powróciło. Chciałabym zapomnieć ale nie potrafię. Michał poszedł mną. Babka jak stała tak poszła do swojej wnuni.
- Co ona ci zrobiła że ja tak nie nawidzisz?
-nie tylko ona ale jej wnunia też. Zniszczyły mi życie. To mi zrobiły.
Wybuchłam płaczem. Michał złapał mnie za rękę i razem usiedlismy na ławce.
- Opowiadaj wszystko po kolei. Jak mam cie zrozumieć muszę wiedzieć wszystko.
- No bo ta wnunia to moja siostra i jak miałam 13-14 lat to ona poklucia się z rodzicami wyszła z domu i nie wróciła. Pomimo iż ja nic nie zrobiłam na mnie też się obraziła. Nastawila przeciwko nam prawie całą najbliższą rodzinę od strony tata. Przez to wszystko popadlam w depresję. Jedynie moi znajomi mi pomogli i dzięki nim wyszłam z tego. Potem skończyłam gimnazjum i wyjechałam do Katowic.
- Ale to twoja rodzona siostra? Woo jacyś pojebani..
- Tak wiem.
Wtuliłam się w chłopaka.
- Wracamjmy już. Nie mam już humoru. -Powiedziałam
- Ok.

No hej misie. Sorry za błędy. Do zobaczenia!

Monotonia // M.Rychlik [END]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz