17

1.5K 148 52
                                    

Atmosfera zrobiła się napięta. Stałam ze spuszczoną głową nie mając odwagi by spojrzeć na Seijūro. O, ta podłoga jest niezwykle ciekawa.

- Ty też nic nie wiedziałeś Akashi? - zdziwił się brunet, a czerwonowłosy mruknął coś pod nosem.

Dobra, nikt nie patrzy. Powoli zaczęłam się wycofywać. Byłam już przy wejściu gdy na kogoś wpadłam. Cholera.

Na moje nieszczęście poleciałam do przodu. Gdyby nie silne ramiona owinięte wokół mojej talii już bym leżała na podłodze. Podniosłam wzrok i zobaczyłam znajomą zieloną czuprynę. Jeszcze lepiej.

- O, Shin, co tutaj robisz? - zapytałam z lekkim uśmiechem, gdy już mnie postawił do pionu.

- Mamy trening - mruknął poprawiając okulary.

- Mhm.. - czułam na sobie uważne spojrzenie Akashiego. Chwilę potem podbiegł do nas Kazunari.

- Tylko nie obciskujcie się tutaj. - powiedział na wstępie.

Midorima i ja prychnęliśmy w tym samym momencie. Tak jakbyśmy mieli zamiar to robić.

- Alisa, zostaniesz? - zapytał zielonowłosy patrząc na mnie kątem oka, a ja wzruszyłam ramionami zerkając na Seijūro, który wyglądał jakby miał za chwilę podejść i mnie stąd zabrać przy okazji uderzając zielonowłosego.

- Pewnie - odparłam z uśmiechem.

Akashi zwołał chłopaków, i coś im powiedział po czym do nas podszedł.

- Może zagramy? - podrzucił piłkę, którą miał w dłoni.

- Jasne - odparł od razu Kazunari.

Po chwili Seijūro chwycił mnie za ramię i uśmiechnął się fałszywie w stronę Takao i Shina.

- Zabieram ją na chwilkę - mruknął pociągając mnie za sobą.

- Akashi puść, to boli - powiedziałam, gdy byliśmy już na korytarzu.

Czerwonowłosy popchnął mnie na ścianę, a chwilę potem jego ręce znalazły się po obu stronach mojej głowy, więc nie miałam innego wyboru jak spojrzeć mu w oczy.

- Co ty odwalasz? O co w tym chodzi? - warknął rzucając mi wściekłe spojrzenie.

Musiałam przyznać, że był przerażający, a mimo to uśmiechnęłam się kpiąco.

- To nie twoja sprawa. Przecież to nic złego, że mam chłopaka, czyż nie? - odpowiedziałam.

- Nie pogrywaj sobie ze mną.

- Co masz na myśli? - zmarszczyłam brwi.

- To nie możliwe byś się spotykała z Shinem.

- Nie? To patrz. - powiedziałam hardo odpychając jego ręce.

Weszłam na salę i podeszłam do zielonowłosego. Stanęłam przed nim, a gdy zielonowłosy zwrócił na mnie uwagę pokazałam mu, żeby się schylił. Kiedy to zrobił stanęłam na palcach, dotknęłam jego policzka i pocałowałam zdając sobie sprawę z te go, że Seijūro stoi w wejściu.

Po tym wszystkim odsunęłam się od zaskoczonego Midorimy po czym spojrzałam z satysfakcją na Seijūro. W końcu mu się sprzeciwiłam.

Widząc jego postawę i żądzę mordu w oczach wzdrygnęłam się i przełknęłam ślinę. Jednego byłam pewna - jestem martwa. Co w ciebie wstąpiło idiotko?

- Co to było? - zapytał Midorima, a ja wzruszyłam ramionami.

- Tak jakoś.. - wymamrotałam i poszłam usiąść na ławce. Będąc szczęśliwym przedmiotem chłopaka muszę tylko być obok niego, co nie?

Akashi Seijūro xOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz