25

3.5K 126 1
                                    

Obudziłam się o 9:15. Spojrzałam w stronę Eryka i chlopak spal sobie spokojnie. To Co sie stalo wczoraj bylo niesamowite. Czulam sie wspaniale i mega wyluzowana. Dawno od czasu porwania tak sie nie czulam. Ubrałam wiec szlafroczek i zeszlam na dol. Przetarlam oczy i postanowalm zrobic sniadanie.podeszlam do lodówki I wyjełam z niej jajka, bekon, ser oraz natke pietruszki. Szybko zrobilam jejecznice z pietruszka I serem, a bekon usmarzylam na osobnej patelni. Miedzy czasie zrobilam kawe i na talerzyki polorzylam pare plasterkow usmarzonego bekonu, a na bekon dalam jajecznicę. Kiedy wkladalam do koszyczka chleba I sztuce Eryk z szedl na dol razem z moja mama.

- Hej wam - powedziałam

- Hej kochanie - odpowedziala mama calujac mnie w czolo.

- Hej - rzucił szybko Eryk.

- Mamo zjesz sniadanie?

- Nie kochanie zjem na miescie musze leciec bo sie spiesze.

- moze ci zapakuje?

- Nie trudz sie kochanie, dziekuje.

- Okej to lec

- Do zobaczenia dzeciaki - krzyknela mama i wyszla z domu.

- Ja chetnie zjem - wyszczerzyl sie Eryk

- Nie watpie grubasku.

- To wina grubych kosci.

- Tak tak - nasmiewalam sie podajac mu talerz . - po sniadaniu poszlam sie ogarnac. Eryk pozmywal naczynia i równierz poszedl sie przebrać. Kiedy bylismy gotowi do wyjscia juz bylam pewna ze jestem spozniona na wyklady. Eryk szybko dojechal pod osrodek, a ja szybko wyskoczylam z samochodu rzucajac szybkie "czesc".Weszlam do sali I odrazu rzucił mi sie w oczy Fabian. Chlopak machal do mnie reka siedzac w pierwszym rzedzie.

- Przeciez bym cie zauwarzyla gluptasie.

- Wolę byc pewny na 100%

- Pana Roberta jeszcze nie ma?

- Nie wyszedl bo telefon mu zadzwonil "pilne"

-Aaa rozumiem. - W tym samym czasie Robert wszedl do pomieszenia. Jak zwykle caly wyklad przespalam. Kiedy nareszcie byl koniec Fabian zaprosil mnie ja piwo lecz odmowilam bo wiedzialam ze Eryk bedzie zly. Fabian nie dawal za wygrana I dalej mnie blagal.

- Nie daj sie tak blagac.

- Mowilam ci ze Eryk bedzie zly. Nie chce problemu.

- Lubie cie jako znajoma. Nic nas nie laczy.

- Mowilam mu to

- To powiedz jeszcze raz. Masz prawo do innych znajmoych.

- No dobta pójdę, ale mu nic nie powiem. Oszczedze sobie sluchania kazania.

- Jutro o 20?

- Dobra. Wpadniesz po mnie ?

- Nie ma problemu.

- Ale nie stawaj kolo mojego domu. Wysle ci adres smsem.

- Tak jest szefowo.

Po powrocie do domu zadzwonilam do Eryka i powedziałam ze ide jutro na noc do Alicji. Alicje poprosze zeby mnie kryla jak by Eryk pytal. A potem poszlam sie wykompac kiedy bylam wykompana poszlam do swojego pokoju I otworzylam szafe. Zastanawialam sie co moge zalorzyc na to wyjscie. Po dlugim czasie postanowilam ze zalorze moja rozowa bluzeczke I na to w tym samym kolorze rzakiecik do tego, czarna spodniczka i czarne rajstopy w ciemne kropeczki oraz czarne buty na grubum obcasie, torebeczka gdzie moge schowac swoje czarne balerinki, telefon, klucze I portfel.

Kolega mojego brata Onde as histórias ganham vida. Descobre agora