3

10.3K 320 17
                                    

Obudziłam się o 9:15. Spało mi się rewelacyjnie, ponieważ nie musiałam wstać rano do szkoły. Za oknem była wspaniała pogoda, postanowiłam ubrać się w sukienkę.

Kiedy byłam ubrana, udałam się do łazienki aby się odświerzyć. Po skończinej czynności usiadłam przy mojej toaletce i po chwili byłam gotowa na zjeście do kuchni.

- Hej wszystkim - powiedziałam.

- Dzień dobry córeczko. - powiedział tata przytulając mnie na przywitanie. - czemu nie jesteś w szkole?

- zbliża się koniec roku, więc nie mamy już nauki. - odparłam i nasypałam sobie płatków do miseczki, a następnie zalałam mlekiem. Gdy skończyłam pobiegłam do swojego pokoju i wziełam telefon i napisałam do Alicji.

Ja:
Hej, wyskoczymy dzisiaj gdzieś?

Alicja:
Nie mam ochoty....

Ja:
Co się stało??

Alicja:
Nic, poprostu nie mam ochoty.

Ja:
Znam Cię i to bardzo dobrze. Przyjdę do ciebie.

Wrzuciłam szybko telefon do czarnej torebeczki i zbiegłam po schodach podąrzając w stronę wyjścia. Ubrałam buty a następnie wyszłam z domu. Po 15 minutach byłam pod domem dziewczyny, był on ogromny i miał piękny podjazd na którym stało dwa auta. Jedno Alicji a drugie jej matki Wandy podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi jej mama była ona piękną kobietą. Szczupłą z rudym kokiem na czubku głowy, a jej sukięka była cudowna.

- Dzień dobry.

- Witaj Amando, Alicja jest u siebie. - powiedziała smutnym głosem.

Zdjełam swoje buty i poszłam w stronę pokoju rudej. Zapukałam lekko do drzwi i usłyszałam cichy głosik Alicji.

- Proszę.

- Hej - powiedziałam uchylając lekko drzwi. Gdy zamknełam je za sobą zobaczyłam Alicję, która leżała w dużym łóżku. Okna pokoju były zamknięte, a rolety opuszczone tak że żadne światło nie dochodziło. W pokoju było duszno i panował nieład.

- Przepraszam, że musisz ogladać mnie w takim stanie. -wyszeptała.

- Co się stało? - powiedziałam i otworzyłam wszystkie okna wcześniej podnisząc rolety w górę. Właśnie wtedy zobaczyłam jej zmęczoną twarz. Wyglądała jaby płakała całą noc.

- Co się stało Ali. - zapytałam zdziwiona siadając na łóżku.

- Amando ja nie wiem... - nie dokończyła bo zaczeła płakać i w tym momęcie ją przytuliłam. Poczekałam aż się uspokoi, po paru minutach próbowała mówić dalej.

- Mój tata miał poważny wypadek, lekarze mówią że do końca tygodnia muszą podjąć decyzję odpięcia go od respiratora, jeśli jego płuca nie podejmą pracy on umrzę. - głos zaczął się jej łamać co raz bardziej. - Miał już jedną operację narazie jest stabilny, lecz wszystko zależy od pracy jego płuc.

Do oczu zaczeły napływać mi łzy. Tata Alicji to dobry człowiek, lecz jego małżeństwo nie było udane. Rozwiódł się z żoną dwa lata temu. Alicja też to ciężko przeszła, ona jest wrażliwą osobą.

- Przykro mi. - powiedziałam zszkokowana. - Będzie dobrze, twój tata to silny facet na pewno z tego wyjdzie.

- Mam taką nadzieję.

- To wstań z tego łóżka i pod prysznic won! Takim leżeniem nic nie wskurasz! Musisz być silna.

- Dobra dobra.

Kolega mojego brata Where stories live. Discover now