19

3.8K 153 3
                                    

Kiedy pezekroczyłam próg mojego domu byłam szczęśliwa. Jak zwykle było czuć pyszny obiad mamy. Zdjęłam buty a tu naglę koło mojej nogi skakał mały szczeniaczek rasy amstaw. Warczał i szczekał podskakując radośnie. Przykucnęłam i wzięłam malucha na ręce.

- Ma na imię Joker. Tata go kupił 2 tyg temu.

- Jest słodki mamo.

- Przepraszam kochanie, że nie przyjechałam po ciebie, ale szykuję pyszny obiad.

- Okej.

- siadajcie do stołu. - krzyknęła mama, kiedy weszłam do jadalni I zobaczyłam na stole normalne pyszne jedzenie. Odrazu zgłodniałam. Moja mama zrobiła na obiad kurczaka z młodymi ziemniakami i sałatką. Byliśmy przy stole wszyscy. Ja moja mama , tata, Wiktor no I Eryk. Obiad zjedliśmy w miłej atmosferze. Po obiedzie mama szybko podprzątała a ja poszłam z Erykiem do siebie do pokoju. Byłam szczęśliwa I czułam się jak za starych czasów. Jeszcze nawet takich jak nie byłam z Erykiem. Odkąd mi się spodobał moje życie się zmieniło. Reszta wieczora była spokojna oglądaliśmy film po którym poszłam się wykompać I razem z chłopakiem połorzyłam się do łóżka. Kiedy połorzyłam głowę na poduszce natychmiast zamknęłam oczy. I poczułam jak Eryk mnie przytula od tylu I zasypiamy.

Budziłam się rano i przetarłam oczy. Obróciłam głowę i zobaczyłam jak chłopak spokojnie śpi. Wstałam delikatnie z łóżka I podeszłam do swojej szafy. Otworzyłam drzwiczki i zobaczyłam swoje ubrania. Wszystko w pokoju wyglądało tak samo. Mama niczego nie ruszała. Wyjęłam ciuchy I czystą bieliznę. Ruszyłam do łazienki wykonać poranne czynności. Potem jak zwykle wrociłam do swojego pokoju. Na łóżku siedział Eryk I kiedy tylko mnie zobaczył to rzucił mi ciepły uśmiech.

- Dzień dobry, kochanie

- Hej, a Co ty taki zadowolony?

- Bo odzyskałem swój skarb i już nigdy nie dopuszczę do takiej sytuacji. Jak spotkam tego gnoja to zobaczy wtedy !

- A czy możemy już o tym nie gadać? Chce zapomnieć o wszyskim, a nie bedzie to łatwe.

- Rozumiem Cię

Po śniadaniu Eryk został jeszcze przez chwilke i pojechał do domu. Mama była w sypialni a tato w salonie kiedy mialam iść do siebie zawołał mnie ojciec.

- Amanda ! Masz chwilke?

- Tak tato, a Co sięstało?

- Chciałabym pogadać.

- Okej

- posłuchaj widze jak temu chłopakowi zależy na tobie I jeśli chcesz z nim być i mieszkać to wiedz, że nie bede mieć pretesji.

- Dziękuję, a teraz wezme naszego nowego lokatora na spacer - powedziałam wesołym głosem. Wstałam z kanapy I ruszyłam do drzwi. Ubrałam buty i wziełam smycz do ręki. Zawołamłam malucha który po chwili był już obok mojej nogi I merdał ogonem. Zapiełam mu smycz I wyszłam. Zabrałam malucha do parku lecz w połowie drogi spotkałam przyjaciókę.

- Hej, właśnie szłam do ciebie.

- Hej, miło z twojej strony

- widze ze masz towarzystwo.

- A on. Tata go kupił, piekny co?

- I to jeszvze jak. Moi nie chcą psa.

- Ide na spacer. Chcesz isc ze mna ?

- z przyjemnością. To gdzie idzemy?

- Do parku. - po drodze do parku rozmawiałam z Alicja. Kilka razy pytała o moje porwanie. Lecz nie chiałam o tym gadać I tak jeszvze dziś bede musiała jechać na policję. Czeka mnie sprawa w sadzie. Na szczęście po raz ostatni zobaczę mordę tego oblecha. Muszę Jakoś o tym nie myśleć. Szkoła już trwa lecz mi się tam nie śpieszy. Każdy wie co się stało i bede czuć na sobie wzrok innych. Nauczyciele bedą się pewnie litować. Nie potrzebuje tego. Pojade jeszcze dzis zapisać się na prawo jazdy. Zajmę się testami to może szybko zapomnę. Lecz tego co się stało nie da się zapomnieć. Przesiedziałam z Alicją w parku dobre dwie godziny. Niestety musiałam wracać. Miałam dużo spraw do załatwienia. Pożegnałam się z przyjaciółką I ruszyłam w stronę domu. Po 20 min byłam na miejscu. Weszłam do domu I puściłam malucha, zdjęłam buty I poszłam do kuchni do miseczki nalałam mu wody a do drugiej takiej samej dałam karmę. Poszłam do siebie się przebrać. Nałożyłam na siebie czarne rurki białą bokserkę i czarną marynarkę. Naglę z dółu zawołała mnie mama

- Amanda! Eryk czeka!

- Juz ide mamo. - zabrałam swoja torebeczke I zeszłam szybko na dół.

- Jesteś pewna że nie chcesz jechać z nami?

- Tak. Nie martw się dam sobie rade jestem dorosła.

- Dobrze jedzicie już dzieci. - pocałowałam mame w policzek i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i zapiełam pas. Eryk zrobił to samo.

- Stres? - zapytał chłopak

- Tak - odpowiedziałam któtko. Przez całą drogę nie rozmawiałam z nim. Widział że się boję i jestem zestresowana.

Eryk

Kiedy wsiedliśmy do samochodu było widać po niej, że się boi.

- stres ?

- Tak - przez droge na komende milczała. Tak bardzo chciałem coś zrobić żeby przestała cierpieć. Lecz lekarstwem na jej rany był czas. Jedną rzeczą z której mogę się cieszyć to fakt, że jest znowu obok mnie. Kiedy dojechaliśmy na miejscę odprowadziłem ją pod pokój w którym była kobieta. Amanda weszła do środka a ja usiadłem na korytarzu I czekałem. Bardzo byłem ciekawy co się tam stało. Nie mogłem jej naciskać, a pytać jej mamy nie wypada. Postanowiłem dać jej tyle czasu ile bedzie chciała. Po 45min dziewczyna opuściła pokój. Ze łzami w oczach nic nie mówiąc kierowała się w stronę drzwi. Pośpiesznie ruszyłem za nią.

- Amanda ! Poczekaj!

- Przepraszam

- Za co? Nic się nie stało. Chodz mam dla ciebie niespodziankę. - otworzyłem jej drzwi I wsiadła do samochodu.

______________________________________

Kolejny rozdzial dla was kochani :* dzieki za cierpliwosc i za to ze czytacie. Znowu krotki z powodu braku czasu. Pozdrawiam :* dobranoc :* licze na kom I ☆☆☆☆

Kolega mojego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz