Oczami Ellie
-Jesteś pewny, że chcesz poznać moich rodziców?-zapytałam bruneta, który trzymał mnie za rękę. Razem z Seanem, który jest moim chłopakiem od czterech miesięcy, siedzieliśmy przytuleni na ławce w parku, rozmawiając ze sobą i od czasu do czasu, skradając sobie nawzajem pocałunki.
-Naprawdę są tak straszni?-spytał, śmiejąc się.
-Nie o to chodzi. Po prostu....są dziwni-powiedziałam z zawahaniem.
-Mają kilka par oczu, czy co?
-To nie jest zabawne-walnęłam go z pięści w ramię.
-Ał!-zawył, masując obolałe miejsce.-Po kim masz tyle siły?
-Ojciec uczył mnie samoobrony, więc się nie dziw-oznajmiłam dumnie.
-Rzeczywiście są dziwni-powiedział, na co znowu go uderzyłam.-A to za co?-spytał z wyrzutem, ponownie masując obolałą rękę.
-Nie obrażaj moich rodziców.
-Sama tak powiedziałaś!-krzyknął oburzony.
-Tylko ja tak mogę mówić.
-Nigdy nie zrozumiem kobiet-westchnął.
-Znowu chcesz dostać?
-Nie bij!-zakrył się rękoma.
-Ale z ciebie ciota.
-Powiem twoim rodzicom, że przeklinasz!
-A myślisz, że kto mnie nauczył tak pięknie mówić?
-Zapomnij-chłopak się poddał i wstał z ławki, na której siedzieliśmy.
-Wstawaj-rozkazał, podając mi rękę. Złapałam za jego dłoń i po chwili kierowaliśmy się w stronę mojego domu, trzymając się za ręce.
-Obiecaj, że nie uciekniesz jak zobaczysz moich rodziców-powiedziałam.
-Mój ty głupku, przecież wiesz, że cię kocham-złapał mnie za drugą dłoń i popatrzył mi w oczy.
-Ja ciebie też-oznajmiłam i stanęłam na palcach, całując go w usta. Chłopak objął mnie w talii i pochylił się, oddając pocałunek.
-Powiedz mi w końcu, czemu nie chcesz bym poznał twoich rodziców-rozkazał, gdy oderwaliśmy się od siebie.
-Oni nie są jak normalni rodzice.
-To znaczy?-zapytał, dalej patrząc mi głęboko w oczy.
-Masz coś do homoseksualistów?
-Skąd to pytanie?-spytał brunet.
-Odpowiedz-rozkazałam.
-Czekaj...Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że masz dwóch...-przerwałam mu, zakrywając jego usta ręką.
-Tak, ale nie wszyscy muszą o tym wiedzieć-oznajmiłam i spuściłam głowę.-Nie chcesz mnie znać, prawda?-zapytałam niepewnie.
-Czemu?-zapytał.
-Bo za każdym razem, jak mówiłam o tym komukolwiek, to wszyscy się ode mnie odwracali.
-Ja nie jestem "wszyscy"-oznajmił i złapał delikatnie mój podbródek w dwa palce, podnosząc moją głowę.
-Czyli ci to nie przeszkadza?
-Nie. Nigdy nie miałem okazji poznać dwóch homo, więc z chęcią ich zapoznam.
-Cieszę się, a teraz chodź-pociągnęłam go za rękę. Po piętnastu minutach powolnego spaceru znaleźliśmy się pod moim domem.
-Gotowy?-zapytałam, trzymając rękę na klamce.
CZYTASZ
Brothers, or maybe not? - Lashton
FanfictionProlog Ashton jest osiemnastoletnim chłopakiem o blond włosach i piwnych oczach. Wiedzie monotonne życie. Codziennie rano wstaje, idzie do szkoły, ogląda telewizję i kładzie się spać. Wszystko zmienia się, gdy razem ze swoim bratem wybiera się na im...