50. Zostać sam z moją mamą.

208 38 8
                                    

N I A L L

Obudziłem się, czując ucisk na brzuchu. Leniwie otworzyłem oczy, a mój wzrok spoczął na brunetce siedzącej na mnie okrakiem. Na jej ustach spoczywał uśmiech. Wyglądała tak uroczo z napuchniętymi oczami i rozmierzwionymi włosami. Nachyliła się, by pocałować moje usta, ale przeszkodził jej brzuch. Zaśmiałem się pod nosem i przybliżyłem się do niej. Ułożyła swoje małe dłonie po obu stronach mojej twarzy i uśmiechnęla się przez pocałunek. Czy mogło być coś lepszego? Czy istnieje w ogóle coś lepszego od porannego uśmiechu swojej żony?

- Zrobię śniadanie. - oznajmiła, podnosząc się.

- Może ja to zrobię? - zaproponowałem - Powinnaś odpoczywać.

- Niall. - podniosła jedną brew - Radziłam sobie przez prawie 9 miesięcy, teraz też sobie poradzę.

Mój wzrok padł na jej pośladki, które zakrywała jedynie koronkowa bielizna. Przygryzłem dolną wargę i obserwowałem jej ruchy. Założyła krótkie spodenki i zarzuciła na siebie jedną z moich bluz. Opuściła pokój, a ja z uśmiechem podniosłem się z łóżka.

R E N E S M E E

Zeszłam po schodach i od razu weszłam do kuchni, gdzie stał Harry. Opierał się o blat, a w dłoni trzymał kubek z kawą. Jego wzrok wylądował na mnie, gdy usłyszał moje kroki.

- Dzień dobry. - powiedziałam z uśmiechem.

Przez chwilę odpowiadała mi głucha cisza.

- Cześć. - upił łyk kawy.

Coś było nie tak. Coś go męczyło, było to widać.

- Wszystko w porządku? - zapytałam, otwierając lodówkę.

- Taa. - mruknął.

Zamknęłam drzwiczki i podeszłam do bruneta. Oparłam się o blat dokładnie tak jak on.

- Co się dzieje? - zapytałam.

Odstawił kubek na bok. I przez chwilę obserwował swoje dłonie. Cierpliwie czekałam, aż zabierze głos.

- Wszyscy jesteście tutaj tacy szczęśliwi. - mruknął po chwili - Ty masz Nialla, Chelsea Williama, a Ryan Rosaline. - wyliczył na palcach.

- No, a ty masz Li... - zaczęłam.

- Nakryłem go, Renesmee. - zaśmiał się pod nosem - Z dziewczyną.

- Co?! - prawie krzyknęłam - Przecież... - zawahałam się - Co?! - powtórzyłam.

Harry był z nim taki szczęśliwy... W życiu bym nie powiedziała, że Liam będzie zdolny do czegoś takiego! Szczególnie, że Styles nie patrzył na to jak na związek bez przyszłości. Wręcz przeciwnie. Chciał, żeby Payne był tym jedynym.

- Zabawne, nie? - prychnął.

- To wcale nie jest zabawne. - powiedziałam zdenerwowana - Gdzie teraz mieszkasz? - zapytałam.

- W sumie to nigdzie. - wzruszył ramionami - Nie chciałem wracać do tego domu. - powiedział, patrząc w jeden punkt - Tę noc spędziłem u was, a poprzednie u kuzyna.

Friend is secret. ||Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz