18. Ostatki nadziei

1.1K 86 10
                                    

Mabel siedziała na łóżku, w ręce trzymała okulary wujka i gorzko płakała. Obok niej Dipper próbował ją pocieszyć. Reszta rodziny stała ze spuszczonymi głowami na środku pokoju.
- Tak nie może być... - wyrzucił z siebie Dipper. - Nie może!
Spojrzał na innych. Patrzyli na niego, przerażeni nagłą zmianą nastroju.
- Bill głównie działa teraz na naszych uczuciach - tłumaczył. - Ale nie możemy się teraz załamać psychicznie, bo wtedy nic nie zdołamy zrobić.
Wszyscy stali przez chwilę w milczeniu. W końcu odezwał się Ford:
- Musimy znaleźć jakąkolwiek wskazówkę, bo narazie jest za dużo niewiadomych. Musimy się dowiedzieć co Bill zrobił z porwanymi osobami, czy jeszcze żyją... - Pacyfika zaczęła szlochać, ale Ford mówił dalej. - ... w jakim wymiarze jest teraz Bill i jak się tam dostać.
- Może jakieś podpowiedzi są w liściku, który znaleźliśmy po zniknięciu Twojego taty? - zwrócił się Dipper do Pacyfiki.
Dziewczyna pobiegła do pokoju i wróciła z kopertą. Dipper przeczytał wszystko jeszcze raz bardzo uważnie.
- Niestety, nic tutaj nie ma - odparł po chwili. - To nam nie pomoże.
- To co możemy zrobić?
Nagle drzwi do pokoju gwałtownie się zamknęły, a okna zasłoniły. Żarówka w lampie zaczęła coraz bardziej świecić, aż w końcu pękła, a pokój zatonął w ciemnościach. Wszyscy szukali siebie nawzajem po omacku, jednak nic to nie dało. W pewnym momencie na ścianie pojawił się świecący, żółty trójkąt, który powoli się powiększał i odchodził od ściany. W końcu przybrał trójwymiarową formę. Do tego jeszcze pojawiły się na nim oko i muszka, a przy bokach wyrosły ręce i nogi. Bill zaczął okrążać przerażoną rodzinę, jednocześnie dając im trochę światła. Chcieli wydobyć z siebie jakikolwiek głos - słowo, krzyk, szept, jednak ich gardła odmawiały posłuszeństwa. Tylko jeden Bill śmiał się wniebogłosy. Nagle zatrzymał się przy Pacyfice i leciutko dotknął ją w ramię. Dziewczyna zaczęła krzyczeć, jej ciało rozpadało się na maleńkie cząsteczki, kształtem przypominające trójkąty. Jeszcze wyciągnęła rękę w stronę Dippera, niestety nim on zdążył ją chwycić, dłoń zniknęła. Pacyfika zniknęła. Bill zniknął.
Dipper przez chwilę stał nieruchomo, jednak nagle ogarnęła go wściekłość. Zaczął wymachiwać rękami, biegać po pokoju i wyzywać Billa, jednak nie wiele mógł zrobić w ciemnym pomieszczeniu. Nie wiadomo kiedy, udeżył głową o ścianę i opadł nieprzytomny na ziemię.

Obudził się na swoim łóżku. Obraz miał bardzo rozmazany, jednak mógł zobaczyć głowę Mabel i Forda. Bardzo kręciło mu się w głowie, nie wiedział gdzie jest. Jednak po chwili lekko oprzytomniał i zaczął majaczyć:
- Pacyfika... Bill... Trójkąt... Gdzie....
Siostra głaskała go po głowie i starała się go uspokoić. Jednak w umyśle Dippera nadal grasowały straszne myśli, ciągle słyszał wrzask Pacyfiki zmieszany ze złowieszczym śmiechem Billa. Nie mógł tego znieść, w dodatku od tego głowa nie przestawała go boleć. Widział jak krążą nad nim głowy Mabel, Forda, Wendy i Soosa. Coś mówili, chyba do niego. Ale on nie słyszał. Jedyne dźwięki dla niego dostępne to były wrzaski i krzyki, będące jedynie wytworem jego wyobraźni.
Jednak po jakimś czasie nie wytrzymał. Poczuł mrowienie w kończynach i nagły napływ energii. Zaczął się trząść i rzucać na łóżku. Oczy miał szeroko otwarte, a dłonie ściśnięte w pięści. Wszyscy członkowie rodziny nagle zaczęli się nad nim zbierać i próbować go uspokoić. Jednak Dipper nie mógł przestać. Po pewnym czasie nie widział już nikogo, tylko białą plamę, która sprawiała, że cały się pocił. Czuł, jakby zaraz miał wybuchnąć. Nagle coś zimnego okryło jego twarz. W tym momencie ciało Dippera przestało się rzucać na różne strony, gorączka gwałtownie spadła, a oślepiająco biała plama zaczęła znikać i ukazywać obraz. Jedyne, co zdążył zobaczyć to sylwetka wujka. Jedną rękę trzymał na czole chłopca, natomiast w drugiej znajdowała się jakaś dziwna, świecąca maść. Po chwili obraz znów zaczął się zamazywać i Dipper zasnął.
-----------------------------------------------------------
- Nie możemy się poddać! Musimy być silni! On gra na naszych uczuciach! - Dipper słyszał, jak ktoś go przedrzeźnia. Oglądał się dookoła, jednak wszystko co zobaczył to czarna otchłań. Nie był też do końca pewien, skąd dochodzą do niego głosy.
- Naprawdę myślisz, że jesteś taki silny? - powiedział znajomy głos. Wtedy Dipper w oddali ujrzał maleńkie światło, które zaczęło się powiększać. Bał się, że jest to słynne "światełko w tunelu". Jednak kiedy dziura powiększyła się maksymalnie, Dipper znalazł się w nowym miejscu. Wszystko było tam białe. Jedyne, co się wyróżniało, to dębowe biórko, przy którym stał odwrócony fotel.
- Daj już sobie spokój, Sosenko... - odpowiedział Bill, który siedział na owym fotelu. - Nie widzisz, że to nie jest dla Ciebie zdrowe?
- O czym Ty mówisz? - zapytał lekko zdezorientowany Dipper. Ręka trójkąta ujawniła się zza oparcia i palce pstryknęły. Przed chłopcem ukazała się szklana kula, na której wyświetlał się obraz. Był to Dipper, rzucający się na łóżku, krzyczący, trzęsący się. Koło niego stała siostra, próbując go uspokoić. Mimo wszystko bardzo się bała - o mało nie dostała ciosu w twarz. Nawoływała pomocy, jednak przez dłuższą chwilę nikt nie przychodził. Po jakimś czasie w pokoju ukazał się Ford, jednak i on na początku nie wiedział, co ma zrobić z szalejącym siostrzeńcem. Na szczęście pobiegł do laboratorium i przyniósł ze sobą maść, która uśpiła Dippera.
Chłopak jeszcze przez chwilę spogladał na kulę. Jednak nie mógł znieść przerażonego wyrazu twarzy Mabel.
- Mówisz wszystkim, że muszą być silni psychicznie, a sam taki nie jesteś.
Dipper spojrzał w stronę Billa, który także raczył się ku niemu zwrócić.
- Naprawdę myślisz, że to wszystko ma jeszcze sens?
Dipper spojrzał na swoje dłonie. Nawet one wyglądały jak u małego dzieciaka. Może on faktycznie się do tego nie nadaje?
- Czego ty w ogóle chcesz? - zapytał przez zęby.
- Powtórki z rozrywki - to mówiąc Bill otworzył jedną z szuflad biurka i wyjął z niej malutki, kartonowy model Gravity Falls.
- Nie sądzisz, że byłoby tu lepiej, gdyby wprowadzić trochę więcej dziwactw? - powiedział, czyszcząc palcem niektóre elementy z kurzu. - Byłoby o wiele ciekawiej. Nareszcie coś by się działo, a mieszkańcy codziennie mieliby dużo rozrywki...
Nagle ręka Dippera tak mocno uderzyła w stół, że kartonowy model lekko podskoczył.
- To, co zrobiłeś rok temu to nie była rozrywka, tylko APOKALIPSA! - wrzasnął młody chłopak i spojrzał ze wściekłością na trójkąta. Ten natomiast, całkiem opanowany, rozsiadł się na krześle i zwrócił wzrok w kierunku Dippera.
- Może i tak - powiedział, po czym podniósł prawą rękę ku górze. Zaczęła się palić niebieskim płomieniem. Ogień rósł, rósł i rósł, aż zmienił się w ogromną ognistą kulę, która w ułamku sekundy trafiła w głowę Dippera i powaliła go na ziemię. Chłopak skręcał się z bólu. Bill podszedł do niego powoli i patrzył na niego z góry.
- Ale co ty możesz na to poradzić? - powiedział i zaczął się złowieszczo śmiać. - Jesteś tylko małą niezdarą, która nie potrafi zdołać mojej potędze! W nowym wymiarze zdobyłem nowe doświadczenie, nowe moce, nowe życie! Myślałeś, że wiesz o mnie wszystko, ale tak nie jest. Tym razem nie jesteś w stanie uratować wszystkich!
Bill śmiał się jeszcze głośniej, a Dipper starał się powstrzymać od płaczu. Czuł się kompletnie bezradny, bezsilny. Jednak znalazł w sobie odrobinę odwagi.
- Rób sobie co chcesz - powiedział cicho. - Ale oddaj mi Stana. I Pacyfikę. I jej rodziców. I wszystkich, których zdołałeś do tej pory porwać!
Bill uklęknął przed chłopakiem i poprawił muszkę.
- Skoro tak bardzo tego chcesz, to sam po nich przyjdź - po tych słowach Bill pstryknął w daszek czapki Dippera i ponownie się zaśmiał. W tym momencie wszystko wokół chłopaka zaczęło się kręcić i mieszać, a po chwili znikać. Dipper się budził...

A oto jeden z najdłuższych rozdziałów, jakie opiblikowałam xD Naprawdę was przepraszam za te przerwy, wieki mnie nie było na wattpadzie. Jednak teraz znowu naszła mnie "wena twórcza" i zaczęłam dopisywać wiele fragmentów. W szkicach mam też parę nowych rzeczy, które niedługo powinny się pojawić. Natomiast następny rozdział Wodogrzmotów już... jutro...

Wodogrzmoty Małe || Nowa PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz