William
Widzę ciemność. Nic nie czuje. A więc to tak jest umierać . Już nigdy go nie zobaczę. Już nigdy nie poczuje jego słodkich ust, jego dotyku, nie będzie mi dane zobaczyć jak się uśmiecha.
Zaraz co to jest? Światełko w tunelu. Słyszę jakiś niewyraźne dźwięki otaczającego mnie świata. Głos, już go gdzieś słyszałem. Tylko gdzie i coś jak by skrzeczenie. Ciekawe do kogo należy głos. Próbuje otworzyć oczy co przychodzi mi z trudem. Mrużę oczy broniąc cię przed światłem.
- Will kochanie słyszysz mnie? – moim oczom ukazuje się chłopak w czarnych włosach i lodowato niebieskich oczach. Skąd ja go pamiętam. Nagle wspomnienia wracają do mnie. Z moich oczu zaczynają płynąć łzy.
- Nathaniel , jak to możliwe – mówią łamiącym się głosem- przecież ja zgoniłem. Jak to możliwe?
- Przemieniłem cię w ostatniej chwili – mówiąc to składa na moich ustach delikatny pocałunek
- Jak długo spałem? Gdzie jesteśmy?
- Spałeś miesiąc. Znajdujemy się w moim rodzinnym domu w Kanadzie. Z pomocą mojego dawnego przyjaciela się tu dostaliśmy
W tym samym momencie do pomieszczenia wszedł chłopak o kruczo czarnych włosach i czarnych oczach. Do złudzenia przypominał tego kruka którego widywałem czasami.
- Witam jestem Hiro – widząc moją minę wyjaśnił mi że jest magiem i umie przyjmować postać kruka. Jak się okazało to właśnie on na prośbę Nata obserwował mnie i mówił wszyto wampirowi.
Nathaniel
Od tamtych tragicznych wydarzeń miną rok. Will przyzwyczaił się do nowego siebie. W ciągu tego czasu nigdzie nie zagrzaliśmy miejsca na stałe. Gdy już wszytko wróciło do normy kupiliśmy mały domek w Francji. Gdzie mamy zamiar zostać już na zawsze.
- Nad czym tak myślisz? – usłyszałem głos Willa, który właśnie dołączył do mnie gdy podziwiałem zachód słońca
- Wiesz że jesteś skazany na mnie na wieczność ?
- Wiem – powiedział radośnie – i nie mam zamiaru cię opuszczać
Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Smakowałem jego ust jak by miał być to ostatni nasz pocałunek.