6

606 37 3
                                    

Nathaniel

W halloween granica między światem ludzi a światem demonów niemal że znika. Moc każdej istoty magicznej staje się silniejsza. Jednak nie wykorzystujemy jej przeciwko śmiertelnym tak jak podaje to kościół. Wprost przeciwnie cieszymy się z tego że możemy przebywać wśród ludzi i bawić się z nimi. Oczywiście nieraz zdarzają się ataki, jednak większość z nich były prowokacją.

- Łaa.. William to ty. Nie strasz mnie więcej.- powiedziałem do ukochanego który był przebrany za wampira.- Wiesz co jako wampir wyglądasz bardzo pociągająco

- Całus albo psikus.

- Wolę to pierwsze – złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku

- Dokąd idziemy?

- To niespodzianka

William

Szliśmy w nieznanym mi kierunku. Z każdym krokiem moja ciekawość narastała. Po paru minutach staliśmy pod klubem

- Co ta za miejsce, nie słyszałem o nim wcześniej

- Bo tylko w halloween można do niego wejść zarówno jak istotą magicznym jak i osobą śmiertelnym.

Gdy weszliśmy do środka moje zmysły oszalały. Trudno było odróżnić kto jest kim, wszyscy bawili się ze sobą jak by niczym się nie różnili. Nie rozumiem czemu łowcy chcę wybić wszystkich jak to oni mówią piekielnych.

- Kochanie trzymaj się blisko mnie, nie chce żeby coś ci się stało.

- Rozumiem

Mój ukochany złapał nie za ręką i ruszyliśmy na parkiet. Noc minęła nam na zabawie i wygłupach. Gdy wracaliśmy do domu. To znaczy Nathaniel użył swoich mocy i odstawił nas .

- Gdzie idziesz? – zapytałem gdy ukochany zmierzł w stronę okna

- Do siebie, odpocznij przyjdę jutro. – złożył na ustach delikatny pocałunek

- Kochaj się ze mną - złączyłem nasze usta w pocałunku pełnym pasji.

- Wiesz że mogą zrobić ci krzywdę szczególnie dzisiaj

- Ufam ci i wiem że nic mi nie zrobisz

Mój ukochany powoli zaczął pozbywać się zbędnych części mojej garderoby. Nim się obejrzałem leżałem nagi .

Nathaniel

On jest doskonały. Składałem na jego skórze delikatne pocałunki. Na zamiana ssałem i przygryzałem jego karmelowe sutki.

- Może boleć , zrelaksuj się proszę

Złączyłem nasze usta w pocałunku ze by odwrócić uwaga ukochanego od bólu.

William

Jego ruchy były spokojne i delikatne.

Bał się żeby nie zrobić mi krzywdy. Nigdy czegoś takiego nieczułem. Moim siałem zawładnęła rozkosz jakiej nigdy nie czułem. Po kilkumocniejszych pchnięciach ukochany opadł na mnie dysząc ciężko.      

- Ja cię też
- Kocham cię

Wtuliłem się w tors mojego wampira i odpłynąłem w obicia morfeusza.

Nathaniel

Gdy byłem upewniłem że śpi. Powoli podniosłem się z łóżka i zacząłem ubierać się. Mam nadzieję że będzie dane zobaczyć się nam ponownie - powiedziałem w myślach. Dzień po halloween jest zmorą każdego nieśmiertelnego. To właśnie w tym dniu łowcy ruszają na łowy. Pierwszego listopada jesteśmy niemal bezbronni .Nasza moc niemal znika co czyni z nas łatwy cel. Jako że jestem ostatnim czysto krwistym muszę szczególnie uważać.

- Żegnaj – odwróciłem się w stronę śpiącego kochanka – Mam nadzieję że się spotkamy ponownie jak nie w tym żuciu to w następnym



OstatniDär berättelser lever. Upptäck nu