thirty

8.4K 651 235
                                    

Cała moja opowieść mówi o czasach przeszłych. Tak, dobrze rozumiecie, nie pożegnałam się z Jackiem, nie wyjaśniliśmy tej sprawy. W dniu jego wyjazdu byłam na dworcu i patrzyłam jak na mnie czeka. Stał z walizką i torbą na ramieniu, rozglądał się, co chwila sprawdzał telefon, a później z rezygnacją wsiadł do pociągu. I odjechał, tak po prostu. A ja na to pozwoliłam.

Miałam wtedy zaledwie siedemnaście lat, a teraz jestem już dorosła. Skończyłam szkołę średnią, poszłam na studia, a w wolnym czasie pracuję. Ah, zapomniałabym o najważniejszym. W wolnym czasie również przeglądam zdjęcia, rozmowy, szukam informacji na portalach społecznościowych o moim byłym chłopaku, z którym tak naprawdę nigdy nie zerwałam. Minęło trzy lata, a ja wciąż jestem w rozsypce i niczego nie żałuję tak bardzo. Dałam mu odejść, byłam pretensjonalna i nie pozwoliłam mu na wyjaśnienia. Ale jak się okazuje, nie tylko ja zawiniłam.

Zgodnie z informacjami na profilu Jacka, chłopak jest teraz w związku. I to nie z byle kim, a z Anną. Więc, właściwie to z byle kim. Tak, z dziewczyną, z którą zdradził mnie w dzień naszej ostatniej kłótni. Tą samą, która przyczyniła się do rozpadu naszej przyjaźni. A później związku. Niektórzy jednak mają dar do niszczenia, prawda?

Ale wróćmy do teraźniejszości, bo to istotniejsze. Pracuję w kawiarni, równie małej co zarobki. Jednak nie narzekam, starcza na opłacenie studiów i wynajmowanie niewielkiego mieszkania razem z inną studentką. Przeznaczone jest dla trzech lokatorów, jednakże od jakiegoś czasu zamieszkujemy je we dwie. Kim wyprowadziła się do swojego chłopaka. Przez to wzrosły koszty, potrzebowałam wsparcia finansowego od Shawna. Dlatego, po niedługim zastanowieniu, wywiesiłyśmy ogłoszenia o możliwości wprowadzenia się.

Wracając z pracy dostałam smsa od mojej współlokatorki - Suzanne.

19:49 od: Suzanne

Mam cudowną wiadomość. Znalazłam nam współlokatorka. Nie wiem czy będziesz zadowolona, bo jest płci przeciwnej, ale niesamowicie dobrze zbudowany, a z twarzy grecki bóg. Przyszedł na spotkanie, zapłacił z góry za najbliższe pół roku, także właściwie nie masz nic do gadania. Pamiętaj o zakazie pieprzenia się ze współlokatorami! Wprowadza się jeszcze dzisiaj, zależało mu na czasie. PS: Zaklepuję go.

Dziewczyna miała rację, nie spodobał mi się fakt, że nowy mieszkaniec jest mężczyzną. Nie byłam jakoś szczególnie wstydliwa - wyrosłam z tego z wiekiem. Jednakże nienawidziłam czuć się niekomfortowo we własnym zakątku, którym było nasze mieszkanie. Sami rozumiecie - chodzenie bez stanika, w za dużych koszulkach i majtkach, no i śpiewanie przy gotowaniu. A płeć męska jednak trochę to psuła, bo nie będę paradować półnaga przed obcym facetem, prawda?

Tak czy siak, jeśli wszystko było już ustalone i opłacone, nie miałam opcji sprzeciwu. Odpisałam jej krótko.

19:52 do: Suzanne

Bierz go, ja dalej zostanę przy pączkach.

Odkąd pracuję w kawiarni, uzależniłam się od tych tłuściutkich, okrągłych niszczycieli życia. A raczej ubrań, bo urosłam trochę w biodrach, udach i tyłku. Jednak skutecznie spalałam to poprzez ciągły pośpiech, stres na uczelni i rozpamiętywanie przeszłości.

Wsiadłam do autobusu dokładnie o godzinie dwudziestej, po czym włożyłam słuchawki do uszu i tak minęła mi podróż do mieszkania. Zapukałam, a później weszłam do środka i odłożyłam torbę w korytarzu. Byłam cholernie zmęczona, czułam się brudna, dlatego rzuciłam jedynie krótkie: "Cześć" do Suzanne i pognałam do łazienki.

Długa kąpiel skutecznie mnie odprężyła, ale też spotęgowała zmęczenie, bo oczy kleiły mi się jeszcze bardziej. Kiedy wychodziłam z wanny, dochodziła już dwudziesta druga. Postanowiłam zjeść coś oprócz pączków, dlatego owinęłam ręcznik nad piersiami i zeszłam na dół. Wyjęłam z lodówki składniki potrzebne do zrobienia dobrej kanapki i zajęłam się krojeniem.

Brother's Friend // Jack GilinskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz