15

1.5K 125 38
                                    

Następnego dnia okazało się że Batmanowi udało się złapać Harley. Ponownie zamkneli ją w Arkham. Joker zostawił ją na pastwę losu gdy zobaczył że ma mniejsze szanse po czym dosłownie zapadł się pod ziemie. Na żadnych nagraniach go niema. Ostatni raz słyszano o nim 3 tygodnie temu. Czuje że szykuję się coś niedobrego. Leżałam znów w celi. Sprawa z Jokerem ucichła a harley złapana więc znów jesteśmy zwykłymi więźniami Arkham. Tak jak mówiłam leżałam tworząc z ognia różne postacie. Po chwili usłyszałam alarm i odgłosy strzałów. Szybko podeszłam do drzwi i spojrzałam przez małe okienko na korytarz. Ujrzałam mase zolnierzy którzy biegli wzdłuż korytarza. Cela Harley jest ostatnia więc pewnie do niej lecą. Ciekawe co się stało. Po chwili usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi.
- Szybko Harley uciekła ponownie z Jokerem. Musimy zrobić patrol nad mastem może uda nam się coś zobaczyć - powiedział Rick
- Okey a ubrania
- Niema czasu - przerwał mi. Czyli będziemy latać w tych kombinezonach. Szczerze to są nawet wygodne i ładne. Lubie luźne ubrania. A ten kombinezon jest a w dodatku ma ładny kolor. Szybko pobiegłam za Rickiem. Ujrzeliśmy hale w której była Harley. Wszedzie były ciała i krew. Ściana była zburzona. Wyszliśmy przez dziurę. Ujrzałam reszte składu
- Cześć wam ! - krzyknęłam po czym wszystkich przytuliłam. Zauważyłam że Diablo się spiął. Może po smierci żony mie przyzwyczaił się do 'czułości' po stracie żony i dzieci. Tak się zamyśliłam że dopiero po chwili poczułam jak ktoś mnie lekko chwycił za ramie i nim potrząsnął
- Wysztko okej - spytał z troską? Diablo
- Eee a tak zamyśliłam się tylko - odpowiedziałam z niepewnym uśmiechem.
- Rick mówił że mamy zrobić patrol miasta. Później sprawdzamy kamery całego zakładu oraz okolic.
- Dobrze dziękuję - jeju czemu js jestem taka miła. Może temu że lubisz Diablo? Spytał mój głosik w głowie. Nie nie i jeszcze raz nie. Znów sie zamyśliłam. Szybko wsiadłam do odrzutowca. Ruszyliśmy w droge. Usiadłam koło Killer Croc'a i Deadshota. Na przeciwko mnie siedział Diablo a po jego prawej stronie usiadł Rick, Boomerang ze swoim Jednorożcem i Katana. Westchnęłam i oparłam się na ramieniu Killera. Rick co jakiś czas chodzil do kabiny i sprawdzał czy kogoś nie widać i czy piloci coś zauwarzyli. Coraz bardziej spać mi się chciało więc wzięłam rękę Croc'a przełożyłam ją przez swoją talie i przytuliłam się do niego. Ten spojrzał na mnie spięty lecz po chwili rozluźnił się i również się przytulił
- Jesteś cieplusi Croc - mruknęłam z uśmiechem a ten się zaśmiał. Ostatnie co ujrzałam to zaciskającego pieści Diablo.

Obudziło mnie sztutchanie w ramię lecz ja tylko mocniej się wwtuliłam w Croc'a który był ciepły jak grzejnik.
- Wstawaj wylądowaliśmy - powiedziała chyba Katana.
- Spadaj. Mój kaloryfer - powiedziałam do Croc'a. Po chwili wszyscy się zaśmiali. Otworzyłam oczy. Po chwili wstałam zaspana. Rozciągnęłam się i powiedziałam:
- Sorka że cie tak uziemiłam ale byłeś taki cieplusi - powiedziałam rozmarzona
- Dość tych romansów - powiedział Rick
- Ej my tylko prowadzimy czystą konwersacje prawda Croc? - spytałam śmiejąc się
- Jasne
- Weźmiesz mnie na barana? Prosze? - powiedziałam
- Okey - powiedział
- Jupiii - krzyknęłam ucieszona poczym się zaśmiałam i wskoczyłam mu na plecy. Wyszliśmy na ustach z uśmiechami na ustach.

 Suicide Squad Where stories live. Discover now