5

2.3K 168 5
                                    

Flag przyszedł z swoim oddziałem. Odpieli nas od tych wózków. Wstałam i spytałam

- Co nam wstrzykneliście Amigos!?

- Uspokój się Muerte

- Pieprz się Flag- powiedziałam

- A więc wstrzyknięte macie bomby są one bardzo małe ale rozawalają z wielką siłą. Nie słuchacie.Giniecie. Uciekacie.Giniecie. Denerwujecie

- Ja ostrzegam że jesyem troche wnerwiająca - wtrąciła Harley

- Giniecie - dokończył Rick - Tutaj macie rzeczy ubierzcie się

-Ciuszki - pisnełam w tym dsmym momencie co Harley

Poleciałam z dziewczyną do pudeł. Ja ubrałam to co zawszr czyli sportowy top i jeansowe spodenki. Rozmawiałyśmy z Harley. Gdy ubierwłm spodenki a Harley kosszulke wszyscy zaczeli patrzeć

- no co !? - wrzasnełyśmy.

- Niezły strój jestem El muerte ale móżesz mówić mi Bella

- Dzięki ty też super wyglądasz jestem Harley.

Poszliśmy wszy do helikopteru. Usiedliśmy.

- Nie wziełaś żadnej broni - spytał Rick

- Nie

- Czemu?

- Bo nie potrzebuje- wzruszyłam ramionami.

- Chcesz zginąć jedziemy pokonać terrosrystów !?,-wrzasnął

- Rick kotku zaufaj mi okey? Mogę ci obiecać że nie zginę

Nagle na pokład wbiegła jakaś dziewczyna

- To jest Katana będzie mnie chronić jeden ruch a was zabije. A więc jak już mówiłem mamy misje pokonać terrorystów.

- ej wy to widzicie czy mie się zdaje - spytała Harley patrząc za okno

- Amigos to napewno nie są terroryści - powiedziałam pątrząc na jakiąś dziwną burze która tworzyła się wokół budynku.

- To tylko terroryści niema powodów do obaw - powiedział Rick

- Rick ja wiem swoje i nie wciskaj nam kitu ponieważ tego nie zrobią terroryści ani żaden takie coś może zrobić coś co nie jest z tego świata i ja to wiem - powoedziałam a wszyscy atrzyli na mnie ze zdziwieniem.

Dolecieliśmy już. Wysiedliśmy i zaczeliśmy iść za Rickiem i jego oddziałem. Schowaliśmy się za autami. Obserwowaliśmy jakieś dziwne postacie.

- Mówiłam że to nie terroryści

Te cośki nas zauważyły. Zaczeły biec w naszą stronę więc ja też zqczełam biec na nich. Wszyscy próbowali mnie zatrzumać bo myśleli że jestem bezbronna. Gdy byłam nlisko ich wysunełam ostrze skoczyłam wysoko w góre i wbiłam ostrza w głowe jednego z nich zabijając to coś.Szybko wstałam i zaczeła przebijać resztę. Podczas tego głośno się śmiałam.Gdy ich wszystkich sama zabiłam. Obróciłam się a wszyscy patrzyli na mnie niedowierzając

- Chodźmy dalej ! - powiedziałam

Podczas gdy szliśmy wyciągła papierosa i stworzyłam mały płomień na końcu palca. Przylożyłam do niego papierosa i zapaliłam.

- Chce ktoś papierosa ? -
Zapytałam
Nikt niechciał więc je schowałam.




 Suicide Squad Where stories live. Discover now