Natychmiast uklęknęłam obok niego, czując jak łzy napływają mi się do oczu.
- Aron? Cholera odezwij się do mnie - jęknęłam.
Położyłam rękę na jego twarzy a pod palcami poczułam krew. Zamknęłam oczy, lecz mimo to łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- To nie może być prawda, nie, nie... - wyszeptałam, przytulając się do niego.
Wtuliłam twarz w jego tors, pozwalając łzą swobodnie spływać z mojej twarzy.
Siedziałam tak, aż poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
- Sam, co z nim? - usłyszałam głos Niall'a. - Czy on...
- Tak - wyszlochałam.
- Jesteś pewna? - zapytał.
- Co to w ogóle za pytanie- warknęłam, podnosząc się i patrząc na niego z wściekłością.
- Stąd widzę, że oddycha - odparł, wzruszając ramionami.
Sama popatrzyłam na Arona i ze zdziwieniem stwierdziłam, że faktycznie klatka piersiowa powoli unosi się i opada.
- Co? Ale... ale... jak? Czemu on... - zaczęłam się jąkać.
- Mogę? - zapytał, przysuwając się do niego.
- Co ty chcesz zro... - zaczęłam, ale zanim skończyłam, Niall spoliczkował Arona. - Oszalałeś? Przestań! - krzyknęłam, odpychając go.
Popatrzyłam na niego z irytacją, po czym kolejny raz popatrzyłam na chłopaka leżącego przede mną.
- Po co ty to w ogól... - kolejny raz nie udało mi się skończyć, ponieważ Aron powoli zaczął unosić powieki.
- Moja głowa - jęknął, unosząc rękę i przykładając ją do czoła. - Co tu się dzieje? Gdzie ja jestem?
- Myślałam, że nie żyjesz, jak ty to... - zapytałam z niedowierzaniem.
W odpowiedzi chłopak uśmiechnął się lekko, podnosząc bluzę pod którą miał coś, co musiało być kamizelką kuloodporną.
- Czyli mam zrozumieć, że gdybyś jej nie miał nie zasłoniłbyś mnie? - zaśmiałam się, kiedy ocierał mi łzy.
- Chcesz się przekonać? - wychrypiał, podnosząc się powoli do pozycji siedzącej.
- Nie nigdy więcej mi tego nie rób - mruknęłam, siadając na jego kolanach i obejmując go mocno.
Aron uśmiechnął się lekko, po czym zaczął mnie delikatnie całować. Jednak odepchnęłam go delikatnie, co bardzo go zdziwiło.
- Mogę cię o coś zapytać? - zaśmiałam się, widząc jego zawiedzioną minę.
- O co tylko chcesz - odparł, całując mnie w nos.
- Skoro miałeś kamizelkę, co ci się stało i dlaczego masz rozcięte czoło? - zapytałam, patrząc na delikatnie krwawiące miejsce.
- Nie byłem pewny co do tego całego Niall'a - wyjaśnił, patrząc na chłopaka z szacunkiem. - Kiedy Jev strzelił, zasłoniłem cię, ale spróbowałem odwrócić się też do niego. Poślizgnąłem się na dywanie i uderzyłem głową o ten głupi stolik - dokończył.
- Już myślałam, że zemdlałeś na widok krwi - zaśmiałam się, widząc jego minę.
- Bardzo śmieszne - burknął.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam, przygryzając wargę.
- Nie wiesz? - mruknął. - Myślałem, że już się zorientowałaś, tak jak zresztą chyba wszyscy. Kocham cię i to cholernie mocno.
CZYTASZ
Opiekun [poprawa]
Teen FictionSam nigdy nie była "grzeczna". Wychowywała się bez rodziców, a właściwie rodzica. Tak naprawdę nie ma pojęcia czym zajmuje się jej ojciec, ale zdaje sobie sprawę, że jego praca nie zalicza się do bezpiecznych. Dla dobra dziewczyny Nath, jej przyjac...