16.

359 26 8
                                    

2 tygodnie później..

- I jak? - zapytałam o wyniki badań Michała.

- Wydaje mi się że już wszystko jest w porządku. - odpowiedział lekarz szukając czegoś na biurku i szperając w szafkach.

- Zgubił coś pan? Może pomóc?

- O tu jest! - wykrzyknął wyjmując pudełko z jakimiś kartkami i słodyczami.. - Proszę.

- Co to właściwie jest?

- Jakieś dziewczyny ciągle przychodzą tu i mówią o pani chłopaku, co chwile przynoszą nowe rzeczy, może to pani mu zanieść?

- Jak one się o tym dowiedziały? - powiedziałam cicho.

- Słucham?

- Tak, pewnie już idę mu zanieść. - uśmiechnęłam się i wzięłam pudełko z biurka.

Wychodząc z gabinetu poczułam wibrowanie mojego telefonu w kieszeni, dzwoniła do mnie Kornelia:

- Hejaa, jak tam? - zapytała uradowana.

- Hejka, u mnie dobrze a u ciebie? - odpowiedziałam.

- Świetnie wręcz! Poznałam nowego chłopaka, spotykamy się dzisiaj o 16.

- Oo to super! Potem dzwoń co i jak z nim.

- No oczywiście, przecież wszystko ci mówię!

- Słuchaj, pamiętasz może tą dziewczynę, na imię ma chyba Marcelina, ta co się dobijała do Michała..wydaję mi się że ona chyba za bardzo się w nim zakochała.

- Ona się w nim zakochała? Skąd to przypuszczenie?

- Lekarz dał mi przed chwilą pudełko z listami i innymi rzeczami od niej dla Michała, może nie powinnam ale z tego co czytam to niezłe rzeczy mu tu wypisuje.

- Co na przykład?

- Zacytuje ci: ,, Wiem że ci się podobam, więc jeśli chcesz zawsze możesz do mnie zadzwonić..'', niżej podała numer.

- Ahahahha nie wytrzymam, laska ma niezłe marzenia. 

- Oo albo to: ,, Słodkości dla mojego misia, zdrowiej szybko, kocham cię <3''.

- Zadzwoń na ten numer i powiedz że ma się odpieprzyć.

- Wystarczy że się ogarnie z tym co piszę, z resztą niech Michał to zrobi.

- Dobra lecę się szykować bo się nie wyrobie, paa kckc..-rozłączyła się.

*

- Powiedz mi co to jest. - położyłam pudełko na jego łóżko.

- Kupiłaś mi prezent? - zapytał uśmiechając się.

- No na pewno nie ode mnie. - usiadłam koło niego.

- Nie rozumiem, od kogo to?

- A Marcelinę kojarzysz?

- To od niej? - zaśmiał się.

- Miałeś jej powiedzieć że ma się ogarnąć, jeszcze przed tym jak się tu znalazłeś.

- Kochanie, przecież to nie na serio, może się jej podobam, nie bądź zazdrosna. - mówił dając mi buziaka.

- Może to mało powiedziane i nie jestem zazdrosna tylko wkurzona.

- Tylko jak ona mnie tu znalazła? 

- Nie mam pojęcia, gdzie nie jesteśmy, gdzie nie pojedziemy ona zawsze tam jest. Ona cię śledzi czy jak?

- Kurde, nie wiem.

- To może poczytaj co do ciebie pisze i wtedy z nią porozmawiasz.

-Jesteś zła? - złapał mnie za rękę.

- Na ciebie nie..

- Porozmawiam z nią jak tylko ją spotkam, obiecuję. 

- Myślę że ja ją szybciej spotkam, więc.. 

- Dasz jej spokój bo jak jesteś zła może być niebezpiecznie haha.- przerwał mi.







You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 12, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Strona MiłościWhere stories live. Discover now