Rozdział 10

19.4K 1.5K 754
                                    

-To... Co robimy? -Zapytałem przeglądając książę kucharską. Żaden przepis mnie zbytnio nie zaciekawił.

-Może- chłopak przewrócił kilka kartek- To?- moim oczom ukazał się przepis na chleb bananowy.

-A nie rozsadzimy kuchni robiąc go?- Zaśmiałem się, tak samo jak i Yoshida

-Chyba nie- chłopak posłał mi uśmiech. Po chwili poprosiłem go by czytał poszczególne składniki, a ja w tym samym czasie wyciągałem je.

***

Usłyszeliśmy otwierające się drzwi, dlatego obydwoje wybiegliśmy z kuchni, z ciepłym powitaniem.

-Dobry wieczóóór! - Krzyknęliśmy równocześnie.

-Cześć, chłopcy! - mama uśmiechnęła się, a tata zmierzwił najpierw moje, a nastepnie włosy białowłosego. Robi tak za każdym razem gdy wraca.

-M-mamo... T-tato... Zrobiliśmy dla was kolację- Yoshida uśmiechnął się niepewnie.

-Ooo jak dobrze! Jestem głodny jak wilk!- Zaśmiał się mężczyzna.

-To siedajcie do stołu, a my zaraz przyniesiemy jedzonko- powiedziałem pomagając mamie zdjąć płaszcz.

-Wszystko jest całe? Bo... Bądźmy szczerzy, Aki nie jest zbyt dobrym kucharzem-mama zachichotała, natomiast ja chwilę później zaprowadziłem rodzicieli do stołu, a niebieskookiemu nakazałem przynieść nasze "dzieło".

Po kilku minutach Yoshida przyniósł na tacce pokrojony chleb bananowy, dwie filiżanki oraz imbryk.
-Smacznego!-Powiedział z uśmiechem.

- Czy wam udało się upiec chleb?! - Mama otworzyła oczy szeroko. Zawsze gdy ona się za niego zabierała, coś musiało się nie udać. Albo się przypiekł, albo było coś nie tak z bananami, albo zapomniała dodać jakiegoś składnika.

-No, udało się- posłałem mamie szeroki uśmiech.

Po chwili rodzice zaczęli jeść, a ja i białowłosy poszliśmy do salonu skąd mieliśmy na nich świetny widok. Położyłem się na kanapie, a chłopak usiadł przy mojej głowie. Niewiele myśląc przeniosłem ją na kolana Yoshidy. Tak było o wiele lepiej.

-Wygodnyś- popatrzyłem na niego z dołu, dzięki czemu mogłem dostrzec jego rumieńce.

-T-to komplement? -Zagryzł wargę, a ja przytaknąłem.

Gdy minęło dobre dziesięć minut, usłyszeliśmy jak ktoś wstaje od stołu. Szybko zerwaliśmy się z wygodnej kanapy i zobaczyliśmy, że osoba która wstała, to tata.

-Gdzie idziesz?-Zapytałem, podchodząc do niego. Żeby nie wzbudzić podejrzeń Yoshida zaczął zbierać zużyte naczynia.

-Do kuchni. Chcę zrobić sobie kawy. A co?- Zapytał nieco zorientowany, mierząc mnie wzrokiem.

-JA PÓJDĘ! -krzyknęliśmy równocześnie z niebieskookim, przez co popatrzyliśmy na siebie szeroko otwartymi oczami.

-Chłopcy? Wszystko w porządku?- Mama postanowiła dodać coś od siebie -Wyglądacie jakbyście coś ukrywali...

-M-myyy? Nie... Co niby mielibyśmy ukrywać? -Zapytałem, robiąc słodkie oczka.

-Aki... Yosh... Co tu się stało?- Tata stał w progu kuchni. Cholera.
Mama podniosła się z krzesła i ruszyła w stronę swojego męża. Gdy stała już obok niego stanęła jak wryta.

I Love You "Brother" (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz