Rozdział 2

25.7K 2.1K 708
                                    

Akinori P.O.V

Obudziłem się około 10 (właśnie za to kocham weekend, mogę się porządnie wyspać), jednak nie spieszyło mi się do wyjścia z łóżka. Wczoraj położyłem się grubo po drugiej w nocy, bo byłem „zajęty" świętowaniem zwycięstwa naszej drużyny w ćwierćfinale międzyszkolnego turnieju siatkówki. Jak tak dalej pójdzie, polecimy na mistrzostwa międzynarodowe, które odbywają się w Ameryce! Balowaliśmy do pierwszej w domu jednego z naszych zawodników. Cała drużyna nie może doczekać się półfinału, który ma się odbyć za tydzień w piątek. Pierwszą czynnością, którą zrobiłem po obudzeniu się, było sprawdzenie telefonu. Przeglądnąłem Facebooka i „polajkowałem" niektóre zdjęcia z wczorajszej imprezy. Jakieś pół godziny później postanowiłem zejść na dół i coś zjeść. Zazwyczaj o tej porze w sobotę mama robi naleśniki, jednak dzisiaj nie słyszałem żeby ktokolwiek cokolwiek robił na dole. Kurna, chyba nic nie przeskrobałem... nie... w tym tygodniu nic się nie działo... ani nie dostałem żadnej pały, ani nie zdenerwowałem naszej „ukochanej" sąsiadki. „W tym domu jest zdecydowanie za..." - zaczęło moje alter ego jednak nie było dane mu skończyć, gdyż przerwał mu odgłos tłuczącego się szkła. O dziwo nie słyszałem, żeby ktoś coś mówił ani żeby to szkło zbierał, dlatego moje serce zaczęło bić nieco szybciej. Jednakże pomimo tego postanowiłem zejść na dół. Gdy wszedłem do kuchni moim oczom ukazało się rozbite szkło w kałuży mleka, które można było dostrzec praktycznie wszędzie. Spojrzałem na blat, gdzie zauważyłem mojego kotka, który był nieco przestraszony.

-Kitty... nastraszyłeś mnie, wiesz?- zwróciłem się do pupila, na co w odpowiedzi otrzymałam ciche miauknięcie- Ehh, kociaku... Co ja z tobą mam, hę? -zapytałem biorąc go na ręce, a ten wtulił się we mnie i zamruczał. Chwilę go głaskałem, idąc w stronę salonu, gdzie odstawiłem kotka na sofę.-Teraz tu grzecznie leż, a pan posprząta to, co Kitty rozwalił. - powiedziałem, a ten posłusznie położył się na meblu. Chwilę później wróciłem do kuchni, gdzie zacząłem zbierać większe odłamki szkła, a następnie zacząłem ścierać mleko z blatu oraz podłogi. Gdy upewniłem się, że na podłodze nie ma już żadnego odłamka, postanowiłem zajrzeć do lodówki, z której po chwili wyciągnąłem jogurt biszkoptowy. Zamykając ją, na drzwiczkach dostrzegłem kartkę z napisem: „Jesteśmy na mieście. Wrócimy koło 16. Mama ;)" Uśmiechnąłem się sam do siebie. Prawie cały dzień mogę robić, co chcę! A od czego zacznę? No oczywiście, że od śniadania! Dlatego po kilku minutach pusty kubeczek po moim jakże pożywnym śniadaniu, wylądował w koszu na śmieci, a łyżeczkę szybko umyłem, po czym poszedłem w stronę swojego pokoju, gdzie się przebrałem w biały, luźny t-shirt i czarne dresy.

***

Dzisiejszy dzień mijał wyjątkowo szybko. Właśnie zbliża się 16, a mógłbym przysiąc, że dopiero, co wstałem z łóżka. Chociaż w sumie byłem u Haruki - mojego przyjaciela, przy którym czas zawsze szybko zlatuje. Około godziny 15:40 wróciłem od niego, a będąc już w domu zacząłem się bawić z Kitty'm. Jakieś pół godziny później zobaczyłem, że na podjazd wjeżdża samochód rodziców, dlatego postanowiłem wyjść na zewnątrz i zaproponować im pomoc w noszeniu zakupów, bo skoro nie było ich od rana i byli na mieście musieli tego trochę tych zakupów mieć.

Gdy tylko założyłem trampki, drzwi do domu otworzyły się, a w ich progu stanął jakiś białowłosy chłopak.

-A ty to kto?- zapytałem będąc w lekkim szoku.

-Yhm... jestem...- mówił tak cicho, że ledwo mogłem go usłyszeć.

-Akinori... To jest Yoshida. Nowy członek naszej rodziny.-powiedziała moja mama, która cały czas stała za chłopakiem, a ja zauważyłem ją dopiero teraz.

Zaraz, zaraz!!! Kto to jest?!?!?!

I Love You "Brother" (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz