Rozdział 9

284 27 1
                                    

Heath

- Chodź - moment, gdy łapie mnie za rękę, można porównać do wsadzenia palca w kontakt. Wiem coś o tym. W wieku ośmiu lat, bawiłem się w elektryka wraz z moją starsza siostrą. Wtedy po raz pierwszy, poczułem na własnej skórze, jak to jest wstydzić palec do kontaktu. Teraz czuję taki sam prąd, który przepływa wzdłuż mojej ręki.
- Gdzie? - pytam.
- Chodź - powtarza i przechodzi przez zatłoczony salon. Potem kieruje się na górę, wchodząc do pierwszego pokoju. Nim orientuję się o co chodzi, odwracając się do mnie i zaczyna rozpinać swoją bluzkę.
- C-co ty robisz? - pytam, totalnie zdekoncentrowany.
- Nie mówi mi, że nie masz ochoty - podchodzi do mnie, jej bluzka przesuwa się, ukazując delikatną i gładką skórę. Przełykam ślinę. To irracjonalne. Przez kilka dni próbowałem nawiązać z nią jakikolwiek kontakt, a teraz tak porostu zaciąga mnie do łóżka. Gwałtownie wciągam powietrze, gdy materiał opada na ziemię. Kurwa, byłem z tyloma kobietami i spokojnie mogę stwierdzić, że jest najpiękniejszą z nich wszystkich.
- Jesteś idealna - szepczę podchodząc do Andy. Przez chwilę mam wrażenie, że dostrzegam na jej ustach smutny uśmiech, ale zapominam o tym, gdy dziewczyna wkłada ręce pod moją koszulkę i ją ściąga. Potem składa kilka pocałunków na mojej klatce piersiowej. Łapie ją za pośladki, kiedy delikatnie napiera chłodnymi ustami na moje wargi. Kurwa, nie wierzę, że  to dzieje się naprawdę. Unoszę ją i ostrożnie cofam się, aż do mometu, w którym oboje padamy na łóżko. Nasze klatki piersiowe stykają się, jeszcze nigdy nie znajdowałem się, aż tak blisko niej. Niski pomruk ucieka z moich ust, gdy zimne dłonie suną w górę, mojego torsu, po czym zaplatają się na karku.
- Heath - sapie w moje wargi. Nigdy wcześniej,  nie słyszałem mojego imienia wypowiedzianego bardziej perfekcyjnie, niż teraz, kiedy ochryple wypływa z jej ust. Jęczę gardłowo, gdy dłoń Andy wplątuję się w moje włosy, a sama zwilża usta, przejeżdżając po nich językiem. Przyglądam się jej uważnie, z szalenie bijącym sercem i szybko podnoszącą się i opadającą klatka piersiową. Przełykam ślinę i kładę dłonie na jej tali, nachylam się i całuje jej szyję. Uśmiecham się, gdy przymyka oczy i odchyla głowę, dając mi pełny dostęp. Zaciagam się jej zapachem, pachnie delikatnie i słodko. Jak fioletowe bzy, które rosną na wiosnę. To cudowny zapach, już zawsze będzie mi się kojarzył tylko z nią. Sunę rękami po jej plecach i docieram do zapięcia  stanika, który po chwili ląduje na podłodze pokoju. Wiem, że wcześniej leżało juz tam mnóstwo staników, ale nic mnie to nie obchodzi. Zagłębiam twarz między jej piersiami i delikatnie skubię zębami jeden z skutków. Delikatny dźwięk, który wypływa z gardła dziewczyny, jeszcze bardzie wpływa na moje zmysły. Już nie kontroluję tego co robię i to jest błąd.
- Andie - w chwili, gdy to słowo wypływa z moich ust, całe ciało brunetki zastyga w bezruchu.

Jeśli Twoje marzenia zaczynają się nagle spełniać, strzeż się. Bo wkrótce czeka Cię bolesne rozczarowanie.

Hejo 😊 jaki się podoba zwiastun? 😍 komentujcie to chociaż troszeczkę, bo smutno tu jakoś 😢

Faded  जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें