Było około północy kiedy skończyłem się uczyć i wykąpałem się. Zastanawiałem się czy jeszcze nie śpi. Poprzedniego wieczoru wiedziałem, że usnęła ale musiałem ją zobaczyć więc zadzwoniłem do niej. To było słodkie kiedy skłamała, że prawie spała kiedy mogłem usłyszeć jej głos mówiący sam za siebie, że ją obudziłem. Nie byłem pewny czy to dobry pomysł ją teraz zobaczyć czy nie. Chciałem z nią poleżeć i tulić ją do siebie. Ale czy znowu będę jej przeszkadzał? Co jeśli tym razem jej mama nas przyłapie? Co jeśli pójdę i nie odbierze ode mnie telefonu? Jak się tam dostanę?

Pieprzyć to. Ubrałem się i założyłem kask jadąc do niej ma swoim motorze. Zaparkowałem kilka domów dalej tak by jej mama go nie zauważyła kiedy będzie wracać w nocy albo wychodzić rano.

Gdy dotarłem pod jej dom, zauważyłem że wszystkie światła były wyłączone. Spała. Ale wtedy zobaczyłem coś co uratowało sytuacje, miała otwarte okno do pokoju. Może się tam wespnę? Wtedy nie musiałbym do niej dzwonić. Zrobiłem to.

Znalazłem sposób by się tam dostać, nie było w sumie tak wysoko. Gdy udało mi się, wślizgnąłem się do środka i stanąłem na podłodze która już miała zaskrzypieć, jednak w miarę odskoczyłem nie wydając żadnego dźwięku. Odszedłem od okna idąc w stronę jej łóżka.

Była w głębokim śnie. Była naprawdę piękna. Uklęknąłem przy jej łożku i zgarnąłem jej włosy na plecy. Poruszyła się lekko. Uśmiechnąłem się. Zauważyłem, że drzwi do jej pokoju były zamknięte na klucz. Więc nie było problemu, żebym spędził tę noc z Lucille. Jej mama by nie weszła. Wspiąłem się na łóżko i położyłem obok niej. Powoli i tak by jej nie obudzić, przysunąłem ją do siebie by spała w moich ramionach. Z powodzeniem sama się do mnie przysunęła oplatając mnie ramionami w pasie. Wtedy, z jej ciałem przy mnie, zapadłem w równie głęboki sen..

Czwartek rano

Lucille's POV

Poczułam promień słońca padający na moją twarzy który przedostał się przez zasłony. Obok mnie była dziwnie twarda jednak bardzo wygodna poduszka. Podsunęłam się do niej bliżej i mogłam poczuć twarde jak skala mięśnie. Powoli otworzyłam oczy i ujrzałam cudowną twarz której nienawidziłam, jednak pragnęłam jej tak bardzo. Ethan. Otworzyłam szerzej oczy. Jak się tu dostał? Zaczęłam panikować. Czy moja mama go widziała? Postanowiłam go obudzić.

- Ethaaaan - jedynie mruknął marudnie - Ethaaaaaan.

- Hmm? - odpowiedział.

Cały czas nim potrząsałam.

- obudź się - szepnęłam cierpko.

- jeszcze pięć minut.

- Ethaaan - nie reagował. Wiedziałam co go obudzi. Usiadłam na nim okrakiem i pochyliłam się całując go. Zjechałam ustami na jego szyje po czym skierowałam go za ucho.

- Mm.. kto cię tak nakręca? Nie jest na to za wcześnie? - powiedział z chrypką, a jego dłonie powoli przesunęły się na moje biodra i w końcu otworzył oczy. Nareszcie.

- W końcu nie śpisz!

- A kto by spał? - posłał mi swój ciepły uśmiech gdy jego ręce podsuwały moją bluzkę od spania.

- Ethaaaan.

- Hm?

- Jak się tu dostałeś?

- Mam swoje sposoby - zażartował.

- Pytam poważnie! Co jeśli moja mama..

Przerwał mi.

- Nie widziała mnie albo ja nie widziałem jej - zaśmiał się cicho.

Uderzyłam go delikatnie w ramie.

- Jeśli nas zauważyła..

Usiadł i spojrzał na mnie już bardziej poważnie.

- Wiem wiem - cmoknął mnie w usta - upewniłem się, że nas nie widziała. Okej? - spojrzał mi głęboko w oczy.

- Okej - docisnął swoje pełne usta do moich.

- Teraz, wracając do tego co stało się dwie sekundy temu.. - wymamrotał zabawnie.

- Nie wiem o czym mówisz - zachichotałam i zeszłam z niego i z łóżka.

- Oh dobrze wiem, że wiesz - powiedział i zerwał się z materaca biegnąc za mną.

- Przestań, moja mama może usłyszeć - powiedziałam ze śmiechem nadal przed nim uciekając.

- Masz rację, nie jestem stu procentowo pewny czy mogę utrzymać cię aż tak cicho - zaśmiał się i dogonił mnie.

I tak się działo przez następne kilka dni. Byliśmy sekretną parą... jeśli można było to tak nazwać.

Ethan będzie spotykał się ze mną potajemnie w tamtym korytarzu. Będziemy się całować, spotykać się, patrzeć się na siebie, wygłupiać się razem, a pózniej nie będę go widzieć aż do wieczora. Będę budzić się obok jego pięknej twarzy i będzie wychodził przez okno tak by moja mama nie wiedziała, że tam jest. I będziemy powtarzać ten dzień. Bycie dalej od niego stało się cięższe do wytrzymania. Widzieć go, ale nie móc być blisko niego.. to bolało. Nie chciałam czegoś takiego. Chciałam kogoś kto trzymałby mnie za rękę i szeptał czułe słówka nie wstydząc się przed nikim.. ale było jak było. Jak niekompletne zdanie.

Moje serce było niekompletne.

________________________________
10 komentarzy i 40 gwiazdek = kolejny rozdział

Słuchajcie jest wielka wielka wielkaaaa prośba
Czy ktoś byłby taki chętny i kochany miał taki talent by zrobić piękną okładkę do tego opowiadania?
Byłoby mega cudownie i oczywiście osoba będzie oznaczona jeśli ją zrobi 🙈

A co do opowiadania 🤔
Podoba się?
Jesteście cierpliwi?
Myślicie, że co dalej się wydarzy?
#teamEthan

To proste. Ja wykorzystam ciebie. Ty wykorzystasz mnie.Where stories live. Discover now