Rozdział 16

97.4K 5.7K 466
                                    

Środa

Poszłam do szkoły i wykonałam rutynowe czynności, schowałam książki do szafki i gdy wkładałam ostatnią, zauważyłam Ethana idącego w stronę Heather, jednak cały czas utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy i dodatkowo się lekko uśmiechał.

Zachichotałam pod nosem i odwróciłam się zamykając szafkę. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że tego ranka obudził się w moim łóżku, ze mną w swoich ramionach. Myśląc o tym, marzyłam by wrócić do łóżka i leżeć tam z nim. Było to oczywiście niemożliwe.

Na pierwszej lekcji zerkałam co jakiś czas na Ethana i tym razem nie byłam tym zawstydzona. On robił to samo. Gdy nauczyciel coś mówił, zauważyłam, że Ethan patrzy się w moją stronę co spowodowało iż moje poliki zapłonęły, ale również nieco mnie to zaniepokoiło bo każdy mógł to zobaczyć. Za każdym razem gdy on patrzył na mnie, ja zerkałam na Heather. Chciałam się upewnić, że nie widzi tego co ja widzę. Gdyby jednak zauważyła, byłoby bardzo źle. Z naciskiem na bardzo.

Lekcja skończyła się prawie po półtorej godziny. Skierowałam się do tajemnego przejścia by dostać się na następną lekcję. Gdy szłam, poczułam szarpnięcie za biodra. Pisnęłam cicho ale wtedy poczułam te same ciepłe ręce, które czułam wczoraj.

Ethan przyciągnął mnie do siebie po czym pchnął mnie na ścianę. Na jego ustach widniał tego jego szalony uśmieszek.

- Mówiłem, że lepiej było zostać dzisiaj w łóżku - powiedział z dłońmi nadal na moich biodrach.

- Wtedy nie mógłbyś się tak do mnie skradać jak teraz, nie prawda? - odpowiedziałam. Próbowałam brzmieć poważnie ale nie mogłam gdy na moje usta uśmiech sam wpływał.

- Masz rację, jest więcej zabawy - docisnął swoje usta do moich. Jego dłonie powędrowały pod moją bluzeczkę. Moja jedna ręka wylądowała na jego torsie a druga na jego karku przyciągając go bliżej siebie.

Mieliśmy jakieś 7 minut do początku kolejnej lekcji, w związku z tym musieliśmy trwać tak z sześć minut kiedy zorientowałam się, że zaraz będę spóźniona. Nigdy nie byłam spóźniona. Tak totalnie, nigdy.

- Kurwa, jesteśmy spóźnieni - powiedziałam szybko.

- Ucieczka? - poruszył brwiami.

- Nie - odepchnęłam go żartobliwie - muszę iść.

- U ciebie? Dzisiaj wieczorem? - wykrzyczał kiedy odchodziłam.

Wzruszyłam ramionami z lekkim uśmiechem, jednak on dobrze wiedział, że znaczyło to tak. Nawet jeśli powiedziałabym nie, dla niego i tak byłoby tak. Pobiegłam do klasy.

Po szkole...

Miałam dzisiaj prace więc nie wróciłam od razu po szkole do domu. Gdy skończyłam pracę i dotarłam do domku, ugotowałam sobie mały obiad i poszłam odrobić lekcje.

Musiała być 22 kiedy skończyłam bo zrobiłam się mega zmęczona. Sprawdziłam telefon by upewnić się czy Ethan coś napisał. Jednak nic nie było..

Postanowiłam, że pójdę zmyć z siebie zapach jedzenia przyniesiony z pracy. Namydliłam swoje ciało truskawkowym żelem pod prysznic i spłukałam z siebie pianę. Było około w pół do dwudziestej trzeciej gdy skończyłam. Zerknęłam znowu na telefon, ciągle nic. Może był zbyt zmęczony po treningu, pomyślałam. Byłam naprawdę wymęczona przez te kilka dni, zdecydowałam, że najlepiej będzie jeśli pójdę spać. Po chwili już spałam z telefonem w dłoni..

Ethan's POV

Skończyłem dzisiaj trening pózniej niż zwykle. Było około 19 kiedy opuściłem boisko. Naprawdę chciałem zobaczyć Lucille. Jednak miałem sporo pracy domowej i musiałem nauczyć się na sprawdzian, który miał być jutro na trzeciej lekcji. Wiem, że jeśli obleje, wszystkie moje starania przepadną. Więc poszłoby na marne. Moje życie byłoby marne. Wróciłem prosto do domu by skończyć się uczyć zamiast napisać do Luce. Wiem, że jeśli bym do niej napisał, miałbym wymówkę by się z nią spotkać.. bo jeśli mam być szczery, nie bycie z nią dłużej niż kilka minut zabijało mnie.

To proste. Ja wykorzystam ciebie. Ty wykorzystasz mnie.Where stories live. Discover now