Rozdział 29 - Chcę stać się jego księżniczką

1K 74 4
                                    

Siedziałam, plecami oparta o starą szafę. Patrzyłam na plamy na suficie, pogrążona w dźwiękach gitary elektrycznej. Nagle coś przywołało mnie do rzeczywistości. Kroki na kostce przed domem, a potem przekręcanie klucza w starym zamku. Miałam zamknięte oczy i nie chciało mi się ich otwierać, nawet jeśli tutaj był intruz. Miał klucz, więc to pewnie rodzice zaczęli się martwić.  Drzwi do pokoju znajdowały się po mojej prawej, frontowe drzwi zaskrzypiały i usłyszałam trzeszczenie drewnianej podłogi w przedpokoju. Kilka chwil później znów skrzypienie zawiasów i ktoś wszedł na terakotę salonu. Nie otwierałam oczu, półprzytomna. Byłam zmęczona ciągłym płaczem. Zamiast głosu któregoś z moich rodziców, słyszałam tylko kroki i szelest ubrań, a także cichy oddech. Ktoś zbliżył się do mnie i usłyszałam, jak siada obok. Oparł się jak ja, o szafę, która wydała z siebie głuchy odgłos.

I nagle mnie uderzyło. Przez zapach pleśni i stęchlizny nie poczułam tego wcześniej, ale słodka woń, której nie mogłam zapomnieć, wbiła mi się w nozdrza.

-Armin...? - zapytałam słabo, lekko otwierając oczy.

Chłopak patrzył w podłogę, jakby również wsłuchując się w dźwięki gitary, wydobywające się z magnetofonu. W końcu odwrócił się w moją stronę i wyciągnął ręce, obejmując mnie. To od razu mnie rozbudziło i uwolniło od przytępienia.

-Armin...? - powtórzyłam, a chłopak zacieśnił uścisk.

-Przepraszam - usłyszałam. On... przeprosił...? Wielki książę jak on, przeprosił...? - Nie wiem, co się ze mną dzieje... - poczułam setki motyli w brzuchu, próbujących wydostać się na wolność. Pomyślałam, że może po prostu śpię, ale postać, która trzymała mnie w ramionach uświadamiała mi realność sytuacji. - Po prostu czuję, jakbym musiał cię mieć tylko dla siebie... Głupie, co...? - westchnął, a ja poczułam, jak puls znacząco mi przyspiesza. Jakby już wcześniej serce nie biło mi jak oszalałe.

-Ja też... przepraszam... - wydusiłam z siebie, a widok przesłoniły mi łzy. - Jestem taka głupia, a ty musisz ze mną wytrzymywać...

-Kiedy byliśmy przed szkołą, z torebki wypadła ci płyta... - powiedział, sięgając do kieszeni kurtki. - Dał ci ją głu... Gabriel?

Cicho potwierdziłam, a on westchnął, kładąc pudełko CD na podłodze.

-Głupio się zachowałem, przepraszam... - odsunął się lekko ode mnie, patrząc mi w oczy. Błękit jego źrenic... Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będzie tak blisko, żebym mogła zobaczyć w nich małe, jaśniejsze plamki.

Armin delikatnie przysunął twarz do mojej. Położył mi dłonie na szyi, a jego usta znajdowały się zaledwie kilka milimetrów od moich. Błąkał się na nich delikatny uśmiech. Na jego perfekcyjnych...

Po domu rozległa się delikatna melodia wstępu jednej z moich ulubionych piosenek, a po chwili wszedł głos wokalisty.

Pamiętasz to miejsce
w piwnicy u dziadka?
Kiedy przychodziła jesień
zrzucali tam węgiel i jabłka
I tam całowaliśmy się pierwszy raz
("W piwnicy u dziadka" happysad)

Wyglądał, jakby czekał. Na to, czy pokażę, co czuję. Przełknęłam ślinę i powoli zamknęłam oczy, w tej samej chwili zmniejszając dystans między nami. Przycisnęłam swoje usta do jego. Nie myślałam, że kiedykolwiek się na to odważę. On był... po prostu perfekcyjny. Jak ktoś taki jak ja może właśnie całować się z kimś takim jak on? Jak taka nieksiężniczka może być z takim księciem?

Dłonie cały czas trzymał na mojej szyi, jakby przytrzymując mnie, żebym się nie oddaliła, ani nie zmieniła zdania. Czułam, jak się uśmiecha. Stał się śmielszy i oddawał każdy pojedynczy pocałunek, który mu dawałam.

Objęłam chłopaka mocniej. Chciałam, żeby wiedział, jak bardzo mi na nim zależy. Jak bardzo chcę stać się księżniczką, tylko i wyłącznie z jego powodu.

Mój Własny Książę z BajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz