Nie będę opisywać scen seksualnych, nie lubię tego XD w sensie pisać, bo czytać to tak xDDDDD
A tak w ogóle coś nie za dużo tych rozdziałów?
- Nie żartuj sobie ze mnie, naprawdę Cię widziałam.
- Bo naprawdę tam stałem.
Wzięłam głębszy oddech nie wierząc mu. Kłamał jak nic, przecież go znałam... a przynajmniej mi się tak wydawało.
- Jesteś cnotką, na pewno nie zrobiłbyś czegoś co nie spodobałoby się Harnusi.
Zaczął powoli odpinać guziki swojej koszuli. Nie patrzył na mnie, jakby wcale mnie tutaj nie było.
- Co ty robisz? - mruknęłam, kiedy całkowicie ją z siebie zdjął.
- Jak ty się przy mnie rozbierasz to nie robisz z tego problemu.
- Nikt nie powiedział, że robię z tego problem.
- Więc nie obrazisz się jak ściągnę z siebie spodnie.
Podrapałam się po karku.
- Jeśli już to robisz. - westchnęłam wskazując na stojącą postać już prawie nagą. - W ogóle jaki masz w tym cel?
- Gorąco mi.
Pokiwałam głową mierząc go spojrzeniem. Usiadł obok i poluźnił sobie bokserki w kroczu. Po raz drugi już to zauważyłam, ale nie wnikałam.
- Wiesz. - zacięłam na moment. - Mnie też jest gorąco.
Sama nie wiedziałam, co mną kierowało, kiedy po prostu zdejmowałam z siebie ubrania. Co prawda było mi zimno, ale robiłam coś co całkowicie przeczyło mojemu rozumowi.
Później zajęłam miejsce po lewej stronie łóżka i zakopałam się pod kołdrą- Myślę, że powinieneś już iść.
- Dlaczego?
- Bo to niestosowne.
Nie ruszył się prędko. Dopiero po chwili mogłam ujrzeć jego masywne plecy, gdy zmierzał do wyjścia.
- Dobranoc. - powiedział zanim zamknął za sobą drzwi.
Dobranoc, co z nim nie tak?
*
Myślisz, że udając skruszoną zwróci na Ciebie uwagę? Nie bądź śmieszna, zniszczę cie jeśli zrobisz coś co mi się nie spodoba.
- Zain. - warknęłam rozświetlając bardziej ekran. Spojrzał na mnie z kuchni. - Chce abyś coś zobaczył.
Podsunęłam mu pod nos telefon. Marszczył brwi czytając pierwszą wiadomość, którą dostałam jak wracałam ze szpitala, a druga dzisiaj z rana.
- Porozmawiam z nią. - wrócił do robienia sobie jedzenia.
- I tylko tyle? Nie zareagujesz nawet odpowiednio?
- Jak niby mam zareagować?
Wzięłam głęboki oddech uśmiechając się do niego cierpko.
- Mógłbyś chociaż powiedzieć, że to suka i zrobisz z nią porządek.
Spojrzał na mnie zirytowany.
- To moja dziewczyna, chyba byłoby to nie na miejscu.
- Czasami myślę sobie, że oboje jesteście siebie warci, wiesz? Ty jesteś ślepy, a ona tobą kieruje.
- Nie wyżywaj się na mnie za to, że twoje ślubne plany powoli znikają.
Poczułam gulę w gardle.