↪8

6.8K 611 91
                                    

Baby, jeśli potrzebujecie zwiastuna do swojej książki piszcie do @blue96rosse. Jak na razie są małe kolejki, bo dopiero zaczyna. Skończyła staż na Kosmiczne Video więc jeśli potrzebujecie szybko zwiastuna do swojej książki to walcie śmiało. 
A tak nawiasem mówiąc, zwiastun do Arab Blood pojawi się za niedługo xx

------------------------

Czułam się nawet okej po trzech lampach wina. I może bym nie miała żadnych zastrzeżeń gdyby Zain nie siedział tak blisko. Ja rozumiem, że każdy z mężczyzn był tak bliziutko ciała swojej kobiety, ale zaznaczamy jedno - ja byłam z Malikiem połączona tylko biznesowymi sprawami. Więc dość dyskretnie odsuwałam się od niego. Niemniej jednak to nie wystarczyło, kiedy nie patrzyłam podążał w moje ślady.

- Dlaczego tak na mnie leziesz? - szepnęłam nachylając się do niego delikatnie.

Nie spojrzał na mnie.

- Nie mów teraz nic do mnie, bo pomyślą że ich obmawiasz.

- No cóż - wzruszyłam ramionami - sądzę, że pomyślą, że ty też.

Westchnął dość dosadnie. I całkiem niechcący dotknęłam kobiety obok mnie. Na jej miejscu nawet nie zwróciłabym uwagi na to, ona natomiast spojrzała na mnie jakbym właśnie zabiła jej dziecko. I właśnie w tym momencie to ja lazłam na Zaina.

- Masz jakąś laskę?

Najwidoczniej uraziło go moje pytanie, bo aż spojrzał na mnie dziwnie.

- Nie rozmawiaj ze mną. 

- Niby dlaczego? Tutaj nikt nie chce ze mną gadać.

- Dziwisz się?

Wywróciłam oczami ponownie zatapiając usta w winie. Akurat w tym nie czułam się osamotniona, bo dwie niezakryte kobiety tez piły.

- Zgaduję, że nie masz. - ja również na niego nie patrzyłam. 

- Niby dlaczego tak sądzisz?

- Wątpię, abyś zostawił swoją kobietę gdziekolwiek samą. W dodatku taka religia...

- Czyli twierdzisz, że moją partnerką jest muzułmanka?

- Zgaduję Zain. Masz taki dziwny charakter, kobieta z europejskiego kraju by cię nie chciała.

- Dobrze wiedzieć.

Oblizał się. Akurat to zauważyłam.

- Może jednak chcesz? - uniosłam wyżej lampkę wina.

Zmierzył mnie wzrokiem.

- Nie. - burknął twardo. - Zachęcasz mnie do złego. Przecież ci mówiłem że nie mogę.

- Okej nie podnoś głosu i nie rób cyrku.

Założyłam nogę na nogę i wsłuchiwałam się dalej w rozmowy. Czasami były prowadzone w języki angielskim, ale tylko czasem. Większość była dla mnie kosmosem. I to głupie, ale wymiana zdań po turecku sprawiała mi przyjemność na tyle, że aż zasnęłam.

*

Byłam świadoma wszystkiego, ale nie czułam się na siłach, by w ogóle wstać i iść. Bo czułam, że ktoś mnie niesie. Dla mnie nie była to zbytnia nowość, jednak dla mojej podwózki chyba tak, bo trzymał mnie jakbym była trędowata. 

- Już wracamy? - ziewnęłam otwierając powoli oczy. Było ciemno. Jak cholera.

- Pomyśl, a następnie pytaj.

Westchnęłam i próbowałam wyprostować kości, ale trzymał mnie na tyle mocno, że nie mogłam zrobić ruchu.

- Przestań mnie tak cisnąć pacanie, już mnie boli przez ciebie udo.

- Zrobiłaś mi wstyd. - zaznaczył gburowato. Wcale nie zwracał uwagi na moje wierzgania. - Teraz też robisz, zasnęłaś podczas ważnego przemówienia. Uważają, że byli zbyt nudni dla ciebie.

Bo byli.

- Trudno, mam nadzieję że więcej tam nie pójdziemy, bo nikt w ogóle na mnie nie zwracał uwagi.

- Ty myślisz, że caluteńki czas będziesz wielbiona? Bardzo mi przykro, ale nie tutaj.

Z powrotem zamknęłam oczy i oparłam głowę o jego ramię.

- Odsuń się.

Spojrzałam na niego.

- Dlaczego? Głową mnie boli.

- Nie obchodzi mnie to. Odsuń się, bo będziesz sama szła.

- Nie przesadzaj. - machnęłam ręką i zamknęłam oczy. Aż niedobrze mi się zrobiło, kiedy gwałtownie zostałam postawiona na podłożu. Zakreciło mi się w głowie i próbowałam złapać go za ramię w razie upadku, ale przyspieszył kroku. 

- Ej. - jęknęłam ledwo stojąc na nogach. - Nie bądź taki, nie zostawiaj mnie.

- Chodź.

- No weź. - westchnęłam i poszłam, bo musiałam. Czułam, że nie wróci po mnie, dlatego w miarę możliwości próbowałam podążać za nim nie kasując sobie po tym twarzy.

- Szybciej.

Zdjęła buty i po przetarciu oczu przyśpieszyłam kroku.

- Zain nogi mnie bolą.

Nie zwrócił na mnie uwagi. Szedł twardo przed siebie jakby w ogóle mnie nie było. I chyba zbyt mocno się zapatrzyłam, bo nie zauważyłam kosza na śmieci. Najzwyczajniej w świecie straciłam równowagę i narobiłam takiego huku, że głowa  mała. Zain odwrócił się w momencie, kiedy ja leżała i zwijałam się z bólu.

- Cholera jasna. - podbiegł do mnie. - Coś ty narobiła?

- To ty mnie zostawiłeś. - jęknęłam płaczliwie. Ponownie złapał mnie i postawił na równe nogi.

- Dasz radę iść? 

- Oczywiście, że nie. - warknęłam patrząc mu w oczy. - Chyba przecięłam sobie spód stopy.

- Nie mów, że szłaś boso.

Nie odpowiedziałam, po prostu podniosła szpilki do góry. I chyba pierwszy raz w życiu widziałam jak wywraca oczami.

- Trzymaj się mocno. - wymamrotał. Załapałam go za szyję i tak dotarliśmy do apartamentu. Jednak tym razem nie zasnęłam, zbyt mocno bolała mnie stopa.

- Zawiadomię kogoś ze szpitala, aby opatrzył ci te rany.

- Nie. - załapałam go za marynarkę. - Dam radę sama, tylko przynieś mi apteczne. 

Zostałam usadowiona na łóżku w mojej sypialni. Znikł na moment, a ja w tym czasie zdjęłam torebkę, która aż wrzynała mi się w ramię.

- Na pewno dasz radę sama? - Zain przysiadł obok mnie. - Bo nie chce robić cyrku w środku nocy.

Zagryzłam język i uniosłam poranioną stopę prosto na jego kolana. Zmarszczył zdezorientowany brwi.

- Tak właściwie to przez ciebie, więc ty mi pomożesz.

------------------------

Arab blood {Z.M}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz