Rozdział 28 - Prośba O Zabranie Ciała.

6.7K 439 58
                                    

Sebastian podczas walk Mary dostał wiadomość od swojego podwładnego, że ku nim zmierzała grupa wilkołaków, na której czele stał Mike. Blondyn nie wiedział jakim cudem brunet przeżył z raną kłutą zadaną srebrnym ostrzem. Nie zdążył wydać sensownego polecenia bo usłyszał skowyt tak głośny, że sam jego dźwięk wywołał u niego wzdrygnięcie. Spoglądając w kierunku z którego owy jęk dochodził dostrzegł, że jego kobieta leżała zraniona, a nad nią górował inny wilk. Na jego twarz wypłynęła odraza, ponieważ dziewczyna nie mogła być aż tak słaba. Zasługiwał, według jego oceny, nie tylko na piękną ukochaną lecz mądrą oraz waleczną. Wydawało mu się, że Mary będzie najlepszą kandydatką dlatego udawał jej przyjaciela. Pragnął jej zaufania i miał ją zdobyć po dobroci lecz zjawił się Mike. Mężczyzna, który owinął ją sobie wokół palca zdecydowanie za szybko.

Gdy Sebastian nachylał się nad dziewczyną, która znajdowała się na ziemi w ludzkiej już postaci wataha Mike'a zdążyła sforsować domek letniskowy. Nie znalazłszy w niej nikogo oprócz dwóch mężczyzn po zabiciu ich zaczęli badać okolicę. Jak tylko Shawn usłyszał, a następnie zobaczył zgraję Sebastiana natychmiast powiadomił swojego alfę. Ten zebrał całą grupę po czym ruszył nad jezioro. W ciemnościach dostrzegał zwierzęta i drzewa lecz w miarę zbliżając się do miejsca pobytu Sebastiana robiło się jaśniej. W świetle pochodni dostrzec można było najwyżej siedmiu mężczyzn i bliżej nieokreśloną postaci leżących na ziemi, prawdopodobnie martwych.

Jedne wilki zauważyły drugich i zaczął się istny chaos. Każdy walczył bez wyjątku lecz Monroe próbował uciec. Nie sam, ale z zakrwawioną Mary w ramionach. Nie chciał stracić jej, a tym bardziej na rzecz takiego patałacha jakim był Mike. Uważał go za słabego przywódcę i właśnie dlatego Mary Freebird powinna należeć do niego, nie do Summersa. Biegł tak szybko jak mógł w swojej ludzkiej postaci słysząc, że biegnie za nim kilka osób, przynajmniej trzy, tak sądził.

Mike nie wdawał się w żadne potyczki ze sługusami Monroe. Pragnął znaleźć jego oraz Mary. Wiedział, że tam gdzie on tam znajduje się również ona. Jak tylko zauważył postać uciekającą z kimś w ramionach wiedział, że to Sebastian. Nie mając najmniejszych wątpliwości rzucił się biegiem w jego stronę zmieniając się przy okazji. Słyszał trzeszczące pod łapami gałęzie, ale w pewnej chwili zdał sobie sprawę, że słychać ich znacznie więcej niż powinno. Obróciwszy łeb na boki widział po prawej Ricka zaś po lewej Shawna.

Chciał ją mieć przy sobie lecz musiał się ratować. Ona to zrozumie szepnęła intuicja. Zdawał sobie sprawę, że już niedługo go dogonią, ale nie chciał tracić czasu na obrócenie się i szacowanie kiedy go złapią. Rzucił ciało gdzieś w bok na co ta wydała zbolały jęk. Zajmą się nią wmawiał sobie. Myśląc o tym czy nie stało się Mary nic poważnego nie zauważył w ciemnościach lekko wystającego korzenia. Potknął się i poleciał na ziemię przed sobą łagodząc rękoma upadek. Już mnie mają pomyślał po czym wstał powoli. Przed nim znajdowały się dwa wilki. Nie miał wyjścia, musiał się przemienić. Być może udałoby mu się przeżyć zabijając przeciwników.

Brunet zauważywszy, że Sebastian wypuszczał z rąk Mary chciał się rzucić jej na pomoc lecz usłyszał głos Ricka w swojej głowie mówiący "zajmę się nią". Ufał przyjacielowi, więc pozwolił mu na to, a wraz z Shawnem biegł dalej za blondynem. Na ich szczęście ten się potknął i przewrócił jednakże po chwili wstał po czym przemienił się w wilka. 

Bastian zaszarżował na Mike'a lecz ten zdążył uskoczyć bez problemu. Atakowali się wzajemnie z pomocą łap, pazurów i ostrych zębów lecz gdy to nie skutkowało porozumieli się ze sobą ustalając, że będą walczyć w ludzkich formach. Cała trójka się przemieniła lecz Shawnowi rozkazano stać z boku. Walka miała być wyłącznie na same pięści i wszystko wskazywało na to, że wygra Mike. Zgrabnie łamał blokady Sebastiana oraz odparowywał jego ciosy. Nie zauważył, że blondyn zamierzał złamać zasady atakując nożem. Beta widział ostrze, tak wyraźnie jak pozwalały mu ciemności, ale zrozumiał, że Mike tego nie wie, a krzyk na niewiele się zda.

Zrobił wtedy coś pod wpływem impulsu. Oddał coś co cenił tak bardzo odkąd dowiedział się, że jego kobieta zaszła w ciąże. Zasłonił alfę własnym ciałem po czym jego klatkę piersiową przeszył potężny ból przez co upadł na ziemię. Rozpoczęły się drgawki i dociskanie własnej ręki do krwawiącej rany. Brunetowi pod wpływem adrenaliny udało się znokautować zszokowanego Monroe tak mocno, że stracił przytomność. Opadł na kolana obok swojego przyjaciela tak aby jego głowa znalazła się na kolanach Summersa. Alfa płakał gdy Shawn po raz ostatni wypuścił oddech. Udało mu się powiedzieć jeszcze "Kocham ją". Rick poczuł się dokładnie tak jak wtedy gdy trzymał martwą matkę w ramionach. Otrząsnął się i wyszeptawszy pożegnanie zamknął jego powieki po czym ruszył w stronę Ricka z Mary. Przekazał becie złe wieści na co ten zareagował biegiem do ciała Hansena, a następnie Monroe by zabrać go do samochodu. Mike był pewny, że najlepszy przyjaciel poprosi kogoś aby zabrał ciało Shawna by należycie go pochować wcześniej pokazując rodzinie.

- Teraz będzie już lepiej - szepnął niby do Mary lecz bardziej do siebie.

Przepraszam jeśli znajdziecie jakieś błędy bądź powtórzenia, ale jestem tak chora i zasmarkana, że mózg mi się wyłączył, a pisanie w takiej narracji wydawało mi się najlepszym pomysłem. Kolejny rozdział w czwartek :)

Zadanie Alfy : Odnalezienie Luny (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz