Rozdział 16 - Wyznania Midnighta

7.4K 500 130
                                    

Tydzień minął szybko i bez zakłóceń. Jedynym prawdziwym problemem było to, że Harry zauważył, że to niemożliwe, by oderwać się od ciągłego obserwowania przez pracowników Hogwartu. Widocznie profesor Lupin powiedział coś o „zobaczeniu czegoś” Harry’ego, przypominając wszystkim, jak niebezpieczny był Hogwart dla Harry’ego Pottera. To zdecydowanie sprawiało, że Harry tracił zmysły. Profesor McGonagall była najgorsza, a zaraz za nią Dumbledore, który rzeczywiście zawołał Harry’ego do swojego gabinetu na „rozmowę” o Patronusie. Naprawdę Dumbledore nie miał wiele innego do powiedzenia niż to rozpatrywał.

Typowe.

Wspomnienie profesora Lupina o buncie wprawiło, że Harry zastanawiał się, czy to jest właśnie to, co robił. Nie dokładnie to okazywał, że też nie było to całkowicie zgodne z zasadami. Zataił informację, wybrał się samotnie na przechadzkę późno w nocy (tylko raz, ale i tak), zatrzymał Mapę Huncwotów zamiast ją zwrócić, a teraz pomagał wielu powodom, dla których te ograniczenia zostały na nim umieszczone. Im bardziej Harry myślał o tym, tym bardziej wierzył, że kompletnie postradał rozum. Kto pomógłby osobie, która zdradziła jej rodziców?

Harry wiedział, że nie było to dokładnie pomaganie Blackowi, ale nie było to też właściwie nie pomaganie mu. Mógłby łatwo wydać go profesorowi Lupinowi albo nawet powiedzieć nauczycielowi o spotkaniu w każdej chwili tego tygodnia. Problemem było pragnienie Harry’ego, aby zrozumieć, jak to możliwe, że Midnight i Syriusz Black to jedna osoba, odrzucało jakąkolwiek inną możliwą decyzję. Syriusz Black miał dane wiele sposobności, by dokończyć to, co zaczął Voldemort wiele lat temu, jednak tego nie zrobił. Co, jeśli Hermiona miała rację? Co, jeśli był na tyle szalony, że nie wiedział o swojej zdradzie?

Szansa na znalezienie odpowiedzi przyszła w postaci weekendu w Hogsmeade. Profesor Lupin zrezygnował z lekcji Patronusa, twierdząc, że nie czuje się dobrze, ale Harry wiedział lepiej. Profesor Lupin wydawał się być niepewny spędzać znaczną ilość czasu sam na sam ze swoim podopiecznym, od kiedy Harry dowiedział się o Rogaczu. Wiedząc, że lepiej się nie wtrącać, Harry postanowił dać mężczyźnie czas, którego potrzebował. Jednak, gdy ten czas nadejdzie, Harry wiedział że będzie musiał wyjawić, że wie o połączeniu Midnighta z Blackiem.

Harry czekał cierpliwie na każdy wypad do wioski czarodziejów. Ron i Hermiona obiecywali przynieść jakieś słodycze z Miodowego Królestwa, podczas gdy bliźniacy się szczerzyli. Harry nie miał siły mówić Fredowi i George’owi prawdy, obawiając się, że chcieliby mapę z powrotem. Wiedział też, że gdyby dowiedzieli się, kim naprawdę są Huncwoci, pytania do Harry’ego i profesora Lupina nie kończyłyby się.

Gdy tylko ci, którzy udawali się do Hogsmeade wyszli, Harry swobodnie wrócił do Wieży Gryffindoru, by ubrać sweter i przykryć się peleryną-niewidką. Jego różdżka, jak zwykle, była w kaburze, na wszelki wypadek. Nigdy nie idź nigdzie bez różdżki, powiedział mu Black. Harry został przygotowany, by korzystać z tej małej porady.

Podążył za grupą pierwszaków do wyjścia z Wieży Gryfonów i zszedł do głównego wyjścia, upewniając się, że nie wpadnie na nikogo po drodze. Wychodząc na dziedziniec, Harry nie mógł uwierzyć, że jest równocześnie zdenerwowany i podekscytowany. Właśnie aktywnie nieprzestrzegał zasad i musiał przyznać, że mu się to podoba. Czuł się wolny. Nie był rozpieszczany czy chroniony jako dziecko. Brał sprawy w swoje ręce.

Teren był pusty, za co Harry był wdzięczny. Temperatura była przyjemna, a słaby wiatr pomagał mu utrzymać czujność. Teraz poruszał się szybko jednak cicho, tak, aby nie przeszkadzać żadnym stworzeniom, które mógłby usłyszeć. Jego tempo przeszło we wleczenie się, gdy przechodził koło chaty Hagrida. Wiedział, że to ostatnia szansa, by zawrócić, ale nie zmienił zdania. Musiał zrobić to dla siebie i dla swoich rodziców.

Nocny Strażnik | TłumaczenieWhere stories live. Discover now