Rozdział 9

35 2 0
                                    

No więc sami widzicie że ten dzień nigdy nie będzie się zaliczał do mojego ulubionego.W końcu nadeszła moja komunia. Byłam mega podekscytowana tym że dnia 28 maja nadeszła moja Pierwsza Komunia Święta. Na całe szczęście tego dnia zapowiadało się słonecznie. Jak się zapowiadało, tak też było. Wstałam tak gdzieś około 7:00. Razem z mamą pojechałam do fryzjera. Do dziś to pamiętam. Ta niby ,,fryzjerka" nałożyła mi tyle lakieru do włosów że czułam się jakbym miała na głowie beton. DOSŁOWNIE! No ale cóż..jak chciałam żeby fryzura mi się utrzymała to musiałam to przeboleć. Ogółem to byłam bardzo zadowolona z tego wielkiego dnia. Po Komunii nadszedł czas gdy trzeba było jechać do domu. Musiałam jakoś rozczesać ten beton na głowie. Do tego poprosiłam moją ciocię bo ja bym sobie nie dała rady sama. Było to straszne przeżycie. Jeszcze jak na tamte czasy to czesałam się grzebieniem. Podczas rozczesywania betonu mocno płakałam. Czułam się jakby mi ktoś wyrywał włosy.. a w najgorszym przypadku to włosy z całą głową. Po tych męczarniach poszłam nakarmić moje rybki które dostałam na komunię. NARESZCIE WAKACJE! W końcu te upragnione przeze mnie wakacje nadeszły! Ile to było czekania.. MASAKRA! Miałam jeden jedyny cel. Wyznać miłość Pawłowi. Tak, powtórka z rozrywki. No ale cóż.. serce nie sługa. Uległam.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hej! I jak się wam podoba?✍

Ty i Ja..Where stories live. Discover now