3. Dżentelmeni | Jin

1.1K 74 12
                                    


No i kolejny scenariusz ^^ wybaczcie, że znów tak późno :D Beta - MirajanMorgenstern

-Wiesz co? Pierdol się! - wrzasnęła ____ do teraz już byłego chłopaka. Oczywiście jak każdy kulturalny gentleman XXI w zerwał z dziewczyną przez telefon. Szybko rozłączyła się i rzuciła swoją nokią 3310 o ścianę, w której powstało niewielkie wgłębienie. Na tym telefonie mogła się przynajmniej wyżywać po każdej kłótni z Yako. A było ich całkiem sporo. Miała go dość, ale nie potrafiła tego skończyć. Na szczęście on zerwał pierwszy. Dzięki temu dowiedziała się, że z całą pewnością nie darzyła go już takim uczuciem jak kiedyś. ____ rozsiadła się na kanapie i włączyła telewizor na cały regulator. Akurat leciała fajna drama z G-Dragonem w roli głównej. Wgapiając się w uroczy uśmiech JiYong'a miała cichą nadzieję, że uda jej się zapomnieć o kretynie, który ją zostawił. Nie płakała. Była silna. Nie krzyczała. Była mocna. Nie wspominała. Bo nie chciała cierpieć.
-Proszę! - krzyknęła gdy usłyszała pukanie do drzwi wejściowych swojego mieszkania. Po kilku sekundach do salonu weszła dwójka z trójki najlepszych przyjaciół ____. HoSeok i TaeHyung, lub w skrócie J-Hope i V. Nieśli w rękach trzy duże pudełka lodów, dwie butelki coli i kilka filmów.
-Księżniczka znowu pokłóciła się z dupkiem? - mruknęła nadzieja i wręczyła dziewczynie pudło z sorbetem mango. Oni zawsze wiedzieli czego potrzeba ich kochanej sąsiadce i zarazem przyjaciółce.
-Skąd wiecie? - zapytała i otworzyła wieczko. Do jej nosa dobiegł zapach owocu.
-Zawsze gdy jesteście po kłótni twój nokiacz ląduje na ścianie. Trudno się nie domyślić, skarbie - usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem - Hobi, zapodaj jakiś dobry film.
-Się robi - zasalutował i włożył płytę do DVD - Nie będziesz miała nic przeciwko, jak później wpadnie reszta ekipy?
-Jasne, że nie. Szczerze to się zdziwiłam, że nie przyszli z wami. Gdzie się szlajają?
-RapMon z Jiminem i Kookie'm musieli jechać do wytwórni, a Suga i Jin... W zasadzie nie wiem. Ale mówili, że będą - po rozpoczęciu odtwarzania filmu, HoSeok usiadł obok z drugiej strony i również objął ją ramieniem.
-Gadaj, o co poszło? - V mówiąc to wciskał sobie do ust kolejną gigantyczną porcję lodów na łyżce
-O to, że niby go zdradzam.
- Nie chrzań! Serio? Ty i zdrady? - parsknął śmiechem przez co część jego deseru wylądowała na błękitnej bluzce. Zaśmiała się i podała chłopakowi chusteczkę - Okej... Zakładając, że jednak tak to... Z kim?
-Na pewno chcecie wiedzieć? - spojrzała na nich, a widząc ich uśmiechnięte i zaciekawione pyszczki dokończyła - Wasza dwójka i Jin.
-No chyba nie! - wywrzasnął Hosiek i zaczął tarzać się ze śmiechu po całej sofie. Taeś znów opluł się lodami, a ____ spokojnie dalej jadła swój smakołyk uśmiechając się na widok min chłopaków.
-No Jin'a zrozumiem, ale my? - Mruknął Kim zwijając się ze śmiechu czego natychmiast pożałował bo dziewczyna wycelowała idealnie w czułe miejsce Taesia czyli między żebra. Syknął z bólu - Myślisz, że naprawdę nie widać, że patrzycie na siebie jak na ciastka krówkowe?
-Nie patrzymy! - zaprotestowała. Ciasto krówkowe było ulubionym słodyczem zarówno jej jak i SeokJin'a. Zawsze gdy miała doła, a on miał trochę czasu, specjalnie dla niej robił owe ciacho tylko po to by poprawić jej nastrój. Oczywiście i on miał z tego korzyści... Duża blaszka znikała niekiedy w ich żołądkach w niecałe dwie godziny.
- Nie zaprzeczaj. On nie tylko Ci się podoba, ale też go kochasz. I razem z Alienem doskonale o tym wiemy. W zasadzie to z Alienem, Monsterem, Kookie'm i Sugą - Hobi poprawił się na siedzeniu i przytulił dziewczynę do siebie, przy okazji czochrając jej włosy - Przed nami nie musisz nic ukrywać. Znamy się... Nieco ponad rok, ale lepiej niż kiedykolwiek kogokolwiek ktokolwiek pozna.
-Wygraliście - burknęła chowając czerwoną ze wstydu twarzyczkę w klatce piersiowej nadziejki. Ten pogładził ją po plecach i pocałował w głowę - Ale błagam, nie mówcie mu nic...
-Komu mają nic nie mówić? - do pomieszczenia wszedł zakapturzony Jin z torbami z zakupami. Odłożył je ostrożnie na ziemię i zlustrował zazdrosnym wzrokiem ____ tulącą się do jego przyjaciela.
-Jinnie! - pisnęła i chciała wstać by go przytulić, ale on był szybszy. W ułamku sekundy znalazł się przed nią i objął ją mocno.
-Hej, księżniczko - szepnął jej do ucha chowając twarz w jej włosach. Zapach szamponu mieszał się z perfumami co dawało cudowne połączenie. Odsunął się od niej na kilka centymetrów po czym pocałował ją w czoło - słyszałem, że ktoś tu jest nieźle wkurzony.
-Taaa... Wkurzony to mało powiedziane - odparła.
-A co się stało? Te gnojki mi nie chciały nic powiedzieć, tylko śmiali się głupio - westchnął i poszedł zanieść torby do kuchni. ____ ruszyła za nim.
-Nic przez co miałabym się smucić - uśmiechnęła się i oparła o blat kuchenny - Yako ze mną zerwał.
-Co!? - krzyknął. Jin był pacyfistą i raczej wolał załatwiać sprawy pokojowo, ale dziewczyna wiedziała, że jeśli ktokolwiek zrobiłby jej krzywdę wtedy naprawdę by pożałował. Jinnie był w stanie poświęcić dla niej niemal wszystko. Szkoda, że tak późno zauważyła kogo ma obok siebie. Sama złamała mu serce. Nie wierzyła, że on nadal mógł ją kochać. Ale on pilnował, żeby nie cierpiała tak jak on wtedy...
-Csiii... Nie wrzeszcz - przyłożyłam mu palec do ust i podeszłam do toreb wypakowując wszystko na stół.
-Przykro mi, księżniczko - podszedł do niej i mocno ją przytulił. Nie wiedział czy ma być smutny, czy ma skakać ze szczęścia. Gdy ____ powiedziała mu, że ma chłopaka, Jin'owi pękło serduszko, które biło tylko dla niej. Ale postanowił, że będzie silny i zaczeka. Będzie cierpliwy. I oto los mógł się już niedługo do niego uśmiechnąć.
-Niepotrzebnie - oboje przez chwilę milczeli. Jin przez moment myślał, że zejdzie na zawał ze szczęścia. Jego ukochaną jakoś nie przejął fakt, że zerwał z nią facet. Ale zdawała się być zdenerwowana. Wkurzenie osiągnęło apogeum po przypadkowym upuszczeniu szklanki. Ręce zaczęły jej się trząść, a z oczu popłynęły łzy. Niby nie ruszyło jej to zerwanie, jednak poczuła się dotknięta i zraniona. Te wszystkie fałszywe podejrzenia, bezpodstawne groźby i wyzwiska...
-Ej, ej, ej, księżniczko, nie płacz. Csiii... No już... - szepnął jej do ucha chłopak i przytulił ją. Wtuliła się w jego ciepłe ciało, twarz chowając w zagłębieniu nad obojczykiem. Głaskał ją po włosach pozwalając jej zalać siebie hektolitrem słonej wody - Cichutko, maleństwo.
-Maleństwo? - uśmiechnęła się przez łzy i spojrzała mu w oczy. Jej uwagę jednak przykuł kosmyk wystający spod kaptura. Wyciągnęła rękę i nim Jin zdążył odepchnąć jej dłoń, zsunęła okrycie z jego czupryny. Rozdziawiła lekko usta i odsunęła się i kilka centymetrów by móc się lepiej przyjrzeć jasnym włosom Jinnie'go.
-Wyglądam fatalnie... - spuścił głowę i zaciągnął z powrotem kaptur na włoski w kolorze jasnego, piaskowego blondu.
-Wyglądasz obłędnie - szepnęła i pomimo szlochu, szczerze się uśmiechnęła. Stali przez chwilę i patrzyli na siebie. Tak po prostu. W końcu spokój przerwał Hobi wchodzący do kuchni. Widząc płaczącą przyjaciółkę zawahał się na moment, ale w końcu ośmielił się odezwać.
-Ekhm... ____? - zagadnął. Dziewczyna otarła szybko resztę łez i odwróciła się w stronę nadziejki - może... Przejdziemy się? Po drodze dołączą NamJoon i Kookie.
-Okej - odpowiedziała po chwili zawahania.HoSeok i ____ wyszli po dwóch minutach, zostawiając Tae i Jin'a samych w mieszkaniu dziewczyny. Niby nie pierwszy raz zostawiała chłopców samych w swoim lokum, ale modliła się aby blondyn nie dopuścił do garów Aliena. To by się mogło fatalnie skończyć. Zaraz przed drzwiami bloku spotkali Sugę z wielką torbą wypchaną po brzegi. Pomachali mu tylko i poszli w swoją stronę.

Kuloodporne Scenariusze || BTSOù les histoires vivent. Découvrez maintenant