Armin x Reader - Shingeki no Kyojin

2.7K 146 21
                                    

Miałaś zaledwie sześć lat kiedy poznałaś miłość swojego życia. Armina Arlerta. Wasze spotkanie było całkowicie przypadkowe. Grał w piłkę z Erenem i Mikasą. Dziewczyna za mocno kopnęła piłkę i ta odbiła się od kamienia i uderzyła w Ciebie. Prosto w środek twarzy. Pierwszy, który podbiegł to właśnie Armin. I to właśnie wtedy się w nim zakochałaś. W tych jego pięknych niebieskich oczach przepełnionych troską.

-Nic Ci nie jest? - Spytał z troską w głosie podając ci rękę.

-T-Tak... - Powiedziałaś zawstydzona i chwyciłaś jego rękę.

Blondyn pomógł Ci wstać i obdarzył się najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałaś.

-Jestem Armin Arlert. A to Mikasa i Eren - Powiedział i wskazał na każdego po kolei.

Kiwnęłaś głową i wymamrotałaś przywitanie.

I tak rozpoczęła się wasza przygoda. Najpierw beztroskie dzieciństwo, a potem treningi. Tak postanowiłaś, że wstąpisz do wojska. Ale nie do zwiadowców. Tylko do oddziału stacjonarnego, ponieważ wiesz, że do zwiadowców by cię nie przyjęli. Jesteś po prostu za słaba.

A twoje uczucia? Zmieniły się. Postanowiłaś je głęboko zakopać. A dlaczego? Ponieważ jesteś tchórzem. Tchórzem uciekającym od uczuć, a poza tym, skoro Armin jest ponoć zakochany w Annie to czemu miałabyś sobie robić żmudne nadzieje?

*TimeSkip*

Minęło już siedem miesięcy odkąd udało ci się wstąpić do oddziału stacjonarnego. Na twoje szczęście/nieszczęście (Niepotrzebne skreślić dop.auto) zauważył cie generał Pyxis Dott. Powiedział, że masz potencjał na generała. Cieszyłaś się, że tak uważał, ponieważ miałaś do niego ogromny szacunek i traktowałaś jak ojca, a on ciebie jak córkę.

✡✡✡✡

Przechadzałaś się właśnie po murze Rose. Twoje włosy delikatnie powiewały, a spojrzenie utkwione w obrazie za murami. Przez swoje zamyślenie nie zauważyłaś osoby idącej wprost na ciebie. Osoba myśląc, że ją wyminiesz szła prosto przez co na nią wpadłaś.

-Uważaj jak chodzisz! - Rzuciłaś wkurzona i przyjrzałaś się osobnikowi. - A-Armin?

Nie mogłaś uwierzyć. Przecież on był zwiadowcą! A oni teraz mają trening!

-Hej, [Imię] - Powiedział z ciepłym uśmiechem od którego chciałaś uciec. - Miło Cię widzieć.

-Ciebie też - Powiedziałaś nie patrząc na niego. Lubiłaś Annie, więc chciałaś się spytać czy są ze sobą czy nie. - To...Jak tam? Masz dziewczynę?

Armin na twoje pytanie zarumienił się i odwrócił głowę. Czyli tak. Poczułaś ukłucie w klatce piersiowej. Czułaś, że twoje serce każe ci płakać, ale nie dałaś się.

-W-Więc... - Zaczęłaś z trudem ukrywając załamujący się głos - Kto to?

Armin nie odpowiedział tylko z zażenowanien podrapał się po karku. To był znak dla ciebie, że chłopak sobie kogoś znalazł kogo najprawdopodobniej bardzo kochał. Oczy ci się zeszkliły, ale nie pozwoliłaś łzom lecieć.

-Szczęścia - Powiedziałaś wymuszając uśmiech. Armin spojrzał ci się w oczy i wyciągnął do rękę. Dotknął delikatnie twojego policzka przejeżdżając kciukiem po bladej skórze. Zarumieniłaś się.

-A-A co z twoją dziewczyną...? - Spytałaś niepewnie. Armin zbliżył swoją twarz do twojej i delikatnie cie pocałował. Jakby bojąc się odtrącenia.

Zamknęłaś oczy zbliżając się do chłopaka, kładąc mu ręce na ramionach i oddając pocałunek.

Blondyn położył ręce na twojej talii i pogłębił pocałunek. Kiedy się od siebie oderwaliście między wami była stróżka śliny.

-Przepraszam, że myślałaś, że kogoś sobie znalazłem - Powiedział uśmiechając się nerwowo.

-Przecież znalazłeś - Powiedział, a chłopak spojrzał na ciebie nie rozumiejąc - Mnie - Powiedziałaś i ponownie połączyłaś wasze usta.

Dedyk; kwiatygrzechu

† ǝʌol lɐǝɹɹnS † Character x Reader [Zawieszone] Where stories live. Discover now