1/5

223 20 1
                                    

Minseok bardzo lubił śnieg, więc był niesamowicie wdzięczny, kiedy SM wysłuchali jego próśb i zgodzili się przypisać chłód jako jego super-moc. Śnieg swoim puchem cichutko zakrywał każdy skrawek powierzchni sprawiając, że świat przez ulotną chwilę był idealnie czysty i niezaplamiony krętactwami fałszywych ludzi. Nie był jak burza z piorunami albo gradobicie, z którym rósł tylko hałas. Chłopak kochał panujący spokój, kiedy śnieg nieustannie padał i nie był „zakażony" całym brudem i występkiem współczesnego świata. Dlatego właśnie zawsze próbował tak zorganizować sobie czas, aby mieć choć chwilę dla siebie i podziwiać ten rzadki obrazek w zimowej ciszy.

Ale śnieg potrafi być również destrukcyjny. W czasie burz, sztormów, lawin... Budzi przerażenie i nie łatwo się od niego uwolnić. A burza śniegowa to było to, co spotkało Luhana.

Luhan, Sehun, Chanyeol, Yixing, Jongin i Kyungsoo postanowili się rozluźnić i zapomnieć o zgiełku, pracy i rutynie codziennego życia. W związku z tym poszli do klubu, aby potańczyć i się odrobinę zrelaksować. Reszta grupy wolała spędzić ten wieczór w spokoju i ciszy, przed telewizorem lub w łóżku.

Tylko Minseok nie mógł odpocząć. Luhan sprawiał, że ich pokój wyglądał jak chlew. Chaos panujący w pomieszczeniu go dobijał... a teraz, kiedy nie mieli już w ogóle czasu, aby doprowadzić go do stanu używalności, było jeszcze gorzej. Ktoś musiał w końcu posprzątać - padło oczywiście na Minseoka.

Xiumin rozejrzał się i popatrzył na efekt swojej pracy z satysfakcją w oczach - żaden najdrobniejszy pyłek kurzu nie przetrwał podczas jego sprzątania. Ubrania były dokładnie poskładane i ułożone w szafie, kosz był opróżniony, a cała reszta innych drobiazgów była odłożona we właściwie miejsca.

Teraz mógł pozwolić sobie na chwilę przerwy.

Poszedł do salonu żeby spędzić swoje resztki wolnego czasu razem z innymi, oglądając już końcówkę filmu na sofie. Myślał, że zobaczy ich w ciemności, oglądających film na płaskim ekranie, ale zamiast tego zastał Byun Baekhyuna ubranego w bardzo „seksowne i prowokujące ciuszki" starającego się zwrócić uwagę członków zespołu. Gdy Baek zauważył obecność Xiumina, szybko do niego podbiegł z szeroko otworzonymi oczami i ogrywając rolę ultra słodkiego szczeniaczka przytulał go.

- Hyuuuuuung! Proszę! Chociaż ty! Chodź ze mną do klubu. Chcę spędzić dzisiejszą noc z moim Channim! – Minseok nie mógł się powstrzymać i roześmiał się, kiedy Baek starał się zrobić aegyo.

Zastanowił się nad propozycją. Dlaczego nie? Przecież też chciał spędzić swój czas wolny z Luhanem.

- Pójdę, ale pod warunkiem, że przestaniesz robić tę głupią minę. To kompletnie do ciebie nie pasuje, Bacon! – powiedział Xiu śmiejąc się.

Ich przyjaciele byli w pomieszczeniu dla VIP-ów. Gdyby tylko odważyli się wejść na parkiet, dziesiątki nieobliczalnych fanek zleciałyby się w ich kierunku niczym muchy, co wiązało się z ryzykiem, że któryś z nich skończy w szpitalu.

Kiedy bramkarze zobaczyli Minseoka i Baekhyuna, od razu zrobili dla nich przejście, rozpoznając w nich członków EXO. Dlatego dwójka weszła do środka bez żadnych problemów. Młodzi mężczyźni byli przyzwyczajeni do swojej popularności i wcale nie oczekiwali, że będą potraktowani inaczej.

Ale to czego Xiumin nie oczekiwał to scena, która miała miejsce tuż przed jego oczami.

Jongin trzymał Kyungsoo w swoich ramionach szeptając do jego ucha różne rzeczy (nie wymaga to dużej wyobraźni, aby domyślić się o czym rozmawiali; zarumieniona twarz D.O, ciągłe zmiany pozycji i niesukcesywne starania zakrycia wybrzuszenia w kroku jego spodni mówiły same za siebie). W tym czasie Yixing tańczył samotnie na środku pokoju, zapominając o całym otaczającym go świecie. Chanyeola i Sehuna nie było w pokoju.

Jak do tej pory, sytuacja była całkiem normalna.

To, czego Minseok nie oczekiwał i coś, co go doprowadziło do białej gorączki to widok Luhana siedzącego pomiędzy trzema kobietami ubranymi w ciuszki, których materiał nie był w stanie zebrać ich całych krągłości. Trzy kobiety ze słabą reputacją (tak Xiumin określał dziewczyny tego typu) były tak blisko Luhana, że prawie w jego ramionach i dotykały go wszędzie w bardzo sprośny sposób.

Kiedy Luhan podniósł wzrok, jedyną rzeczą, którą zobaczył był Baekhyun patrzący na niego z dezaprobatą oraz drobna figurka szybko wybiegająca z pokoju. Od razu zorientował się, co się stało i szybko wstał z miejsca aby złapać swojego chłopaka. Jednak pojawił się problem. Był wyższy od reszty i skupiał dodatkową uwagę swoimi blond włosami, więc kupa ludzi zablokowała go, skutecznie pozbawiając możliwości szybkiego opuszczenia pomieszczenia. Zdołał pozbyć się tych wszystkich szkodników kumulujących się przy jego osobie, ale niestety nie zdążył dotrzeć do Minseoka uciekającego w taksówce.

Minseok nie chciał wracać do domu. Potrzebował krótkiego spaceru, aby pobyć chwilę w samotności. Pomyślał jednak, że lepszym rozwiązaniem będzie powrót do dormu. Jeśli wróciłby przed Luhanem mógłby zamknąć się sam w pokoju i nie wpuścić go do środka. Chciał zasnąć w ich pokoju, w swoim łóżku i nie chciał widzieć Luhana tej nocy... nie po tym co młodszy zrobił.

Tak jak przewidywał, chwilę po jego powrocie, usłyszał ruszającą się klamkę i Chińczyka, który wielokrotnie wołał imię Minseoka.

Ale Xiu nie otworzył drzwi.

Minseok naprawdę musiał skorzystać z toalety, ale nie chciał ryzykować swojego spotkania z Luhanem (mimo, że było bardzo wcześnie i chłopak pewnie jeszcze spał). W jego głowie zabrzmiał głos Chanyeola „Hyung, szczaj przez okno!". Oczywiście, ten idiota pewnie poradziłby zrobić coś takiego, ale Minseok nie był typem osoby, która słuchała takich sugestii.

Dlatego postanowił zaryzykować i wyjść z pokoju. Uważnie wyjrzał na korytarz w celu znalezienia jakichś oznak życia, a kiedy nie zauważył nic niepokojącego postanowił zrobić krok.

Ale jego noga nie wylądowała na twardej, drewnianej podłodze, ale na śpiącym Lu skręconym przy wejściu do pokoju. Kiedy blond chłopak zauważył obecność drugiego, szybko wstał i wepchnął Minseoka z powrotem do pokoju i zamknął za nimi drzwi.

I w tym momencie burza śnieżna o imieniu Kim Minseok spotkała Luhana.

- Baozi, kochanie, posłuchaj mnie. Te dziewczyny i ja nic nie robiliśmy. Zapewniam cię! Sehun i Chanyeol poszli do toalety, więc dotrzymywałem im tylko towarzystwa. Przyrzekam, tylko Sehun chciał zrobić coś szalonego i przespać się z trzema dziewczynami. Źle to wszystko zrozumiałeś, naprawdę!

- Kim Minseok. – Niższy chłopak wyszeptał swoje imię, patrząc w podłogę, głosem tak cichym, że blondyn go nie usłyszał.

- Co powiedziałeś, Baozi? Nie zrozumiałem.

Xiumin podniósł wzrok na Luhana, a ten zobaczył grymas złości na jego twarzy. Jeszcze nigdy nie widział takiej miny u najstarszego członka grupy.

- Moje imię to Kim Minseok. Nie jakiś cholerny Baozi! A dla ciebie jestem Xiumin! – krzyknął.

- Okej, Xiumin! Ale zapewniam cię, to po prostu nieporozumienie. Wszystko źle zrozumiałeś! Ja...

- No pewnie! To wszystko to moja wina, tak? Czy ty naprawdę tego nie rozumiesz? Więc to jednak prawda, że piękni ludzie nie są mądrzy – powiedział z goryczą. – Problemem nie są jakieś moje wymyślone historie, ale mój chłopak, który sprawia, że bez przerwy czuję się jakbym nie był dla niego wystarczająco dobry albo przystojny. Wiesz jak bardzo nie lubię swojego wyglądu. Nie mogę być z tobą dłużej, jeśli tak ma to wyglądać. Zawsze czuję się jakbym musiał wszystko udowadniać i starać się być perfekcyjny, bo ty zawsze możesz mieć kogoś milion razy lepszego ode mnie. Dlatego muszę zawsze uważać, bo możesz mnie zastąpić kimś innym, o każdej porze. Nie zniosę tego dłużej. Powinniśmy to skończyć, tu i teraz. A teraz pozwól mi pójść do toalety – powiedział z trudem Minseok.

Jedyną rzeczą jaką Luhan był w stanie zrobić było przesunięcie się i otworzenie drzwi. Nie zrozumiał ani jednego słowa, nie chciał. Jedyne co był dla niego jasne to fakt, że jego Baozi był nieszczęśliwy i dlatego właśnie zakończył ich związek.

you are my blizzardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz