RULE
Wchodząc do mieszkania Jacqueline dalej czuję jej usta na swoich. Czuję ich smak,zapach i ich miękkość. A zapach perfum Jacqueline przyprawia mnie o pulsowanie w kroku. W myślach tłukę się w łeb.
Ogarnij się Black. Trzymaj fiuta w spodniach. Ale jak to zrobić, jak ona działa na mnie jak płachta na byka. Samo wspomnienie wyprowadza mnie z równowagi.-Rule, hej co z tobą? Pytam cię trzeci raz czy chcesz herbatę. Bo trochę zmarzłam po przejażdżce tym motorem.
Jacqueline stoi przed mną i przygląda się mi.
-Wolałbym piwo, jeśli masz.
Uśmiecha się do mnie i kiwa głową.
-Znajdzie się i piwo. Kupujemy je dla Joe'go. On też nie jest fanem herbaty
Udajemy się do kuchni. Opieram się o blat szafek kuchennych i przyglądam krzątającej się Jacqueline. Wyjmuje piwo z lodówki i podaje mi je. Jej uśmiech jest delikatny i wstydliwy.
Wciąż nie mogę zrozumieć jak można tak bardzo się zmienić.-Jacqueline opowiedz mi co działo się u ciebie jak wyjechałem.
Dziewczyna przestaje robić kanapki. Odwraca się twarzą w moją stronę i tak seksownie, choć myślę,że bezmyślnie oblizuje palce. Uśmiecham się kręcąc głową. Na twarzy Jacqueline widać zaskoczenie.
-Dlaczego się śmiejesz Rule?
Mróży oczy i zabiera talerz z kanapkami do salonu. Biorąc jej kubek z herbatą i swoje piwo idę za nią do salonu.
-Przypomniało mi się, że ty zawsze oblizywałaś każdy palec po robieniu kanapek. Zawsze mnie to fascynowało. Nigdy nie zapomniałaś o końcowym rytuale.
Jacqueline siada na kanapie obok mnie.
-To dlatego zawsze kiedy do was przychodziłam błagałeś mnie abym zrobiła ci kanapki. Kręciło cię to?
Upija łyk herbaty. Kręcę głową patrząc jej w oczy.
-Zawsze mnie kręciłaś Jacqueline.
Zakładam kosmyk jej włosów za ucho, na twarzy Jacqueline pojawiają się rumieńce. Jest taka piękna, delikatna i taka nieśmiała. Dalej nie mogę uwierzyć w to, że nie była z żadnym innym facetem. Przecież to nie możliwe, aby faceci jej nie dostrzegali.
Jacqueline wtula policzek w moją dłoń.
-Jacqueline opowiedz mi wszystko co działo się w twoim życiu, po tym jak wyjechałem.
Dziewczyna się spina, siada prosto na kanapie i patrzy przed siebie.
-Jak zwykle każdego dnia po śmierci Jess szłam do was. Pamiętam, że dzień był pochmurny i zanosiło się na deszcz. Przed wyjściem z domu pokłóciłam się z mamą.
Tak wyobrażam to sobie. Państwo Wynn to nie byle kto, tylko państwo senatorowie. Zadufani w sobie egoiści. Nigdy nie tolerowali przyjaźni Jacqueline i Jess. Za niskie progi.
-Niech zgadnę. Zabroniła ci przychodzić do nas.
Wpadam w słowo Jacqueline. Odwraca głowę w moją stronę i posyła mi najbardziej smutny uśmiech jaki widziałem.
Zmienia pozycję i siada twarzą do mnie ze zgiętymi nogami.
-Tak. Powiedziała, że nie mam już po co do was chodzić. Jess nie żyje a ty...
Wyciągnęła rękę w moją stronę i dotknęła policzka.
O tak Jacqueline. Dotykaj mnie. Twój dotyk jest dla mnie niczym lekarstwo na moje rozkurwione życie.
CZYTASZ
ZBUNTOWANY (Zakończone)
RomanceRule Black dwudziestosześcio latek. Właściciel DRAGON STUDIO. Myśląc, że uporał się z przeszłością próbuje żyć na nowo. Lecz przeszłość upomina się o niego. Stawia na jego drodze Jacqueline, znajomą, która przypomni mu to, przed czym Rule ucieka już...