Five.

2K 116 4
                                    

Celeste

Przemierzałam u boku mojego chłopaka dziedziniec uniwersytetu. Trzęsłam się, jakby to było moje ścięcie na gilotynie, jednak nie bałam się samych ludzi, jak najbardziej tego, czy nadążę nad tokiem uniwersyteckiego natłoku i pogodzę życie prywatne, ewentualną pracę oraz studia.

- Najpierw pójdziemy po kawę, a później ci pokażę co nieco. Mamy jeszcze co najmniej 40 minut do pierwszych zajęć.

- Dzięki, nie chciałabym pierwszego dnia zgubić się i rozpłakać. Mam nadzieję, że mój wybór studiów, będzie trafny.

Brunet błysnął uśmiechem.

- Stosunki międzynarodowe to coś dla ciebie. Wybrałem fizjoterapię spontanicznie, ale to lepsze niż ekonomia- przypomniał- Ze mną nie zginiesz, mała- pocałował mnie, unosząc nasze splecione dłonie do ust.

Zamówiliśmy kawę w kawiarni, a następnie brunet pokazał mi szkołę. Wprawdzie sam się przeniósł, ale znał te tereny jak własną kieszeń. Ponoć to była wymarzona szkoła według jego ojca, który przyprowadzał go tu od małego, ale on sam wybrał inną. Jak widać wyszło na decyzji Lance. Ekonomia zamieniona na Sport.

- Dostawałaś jeszcze coś niepokojącego? Jakieś listy? Ktoś cię nagabywał?

Zaprzeczyłam ruchem głowy.

- Może za bardzo wzięłam sobie to do serca, a to tylko głupi żart- powiedziałam. Emocje znacznie mi opadły, więc nie czułam już takiego strachu jak w tamtej chwili. Teraz to wszystko wydawało mi się wręcz komiczne.

- Mówiłem ci!- Will przyciągnął mnie do siebie- Kilka dni temu, jak odwoziłem Chloe i Grega z lotniska, zauważyłem jedną rzecz, której wcześniej im brakowało. Te wakacje wywarły na nich coś, co brakuje nam.

- Niczego nam nie brakuje...- zaprzeczyłam i mocniej się w niego wtuliłam.

- Odpoczynku i spokoju- wtrącił się.

Jednak muszę mu przyznać prawdę. Potrzebowałam wytchnienia i spokoju, ale w obecnej sytuacji, kiedy zaczynam swój pierwszy rok studiów to nie możliwe. Postawiłam sobie cele, które za wszelką cenę pragnę spełnić.

- Masz rację- rzekłam- ale moim jedynym spokojem teraz będzie chwila w domu między szkołą i ogólnie sprawami życiowymi. To będzie mój odpoczynek, Will.

- Sprawię jeszcze, że będziesz odpoczywała w słonecznej Italii bądź egzotycznej Jamajce. Obiecuję, ale teraz musimy pójść na zajęcia, bo o ile się nie mylę za 20 minut zaczynasz swoją dorosłą przygodę, mała- pocałował mnie.

Moja dorosła przygoda. Mam tylko wrażenie, że ona zaczęła się już dawno temu. W dniu wyprowadzki do Spencera.

Pozory mylą Cz.II"Nasze złudzenie"Where stories live. Discover now