Rozdział 2.

112 10 5
                                    

Dziś mamy piątek. Ostatni dzień tygodnia. Powiem szczerze że pierwszy tydzień w szkole minął mi szybko i całkiem przyjemnie. Prócz Josha, który faktycznie okazał się gejem, poznałam także kilka nowych osób: Candice - z którą siedzę w ławce na Fizyce, Chemii, Biologii i Matematyce. Mike'a - jej o rok starszego chłopaka, który chodzi z moim bratem do klasy oraz są razem w drużynie lacrosse. Oraz jeszcze kilka osób z paczki Sarah: Kelly, Mia.

Właśnie skończyłam ostatnią lekcję, kiedy byłam przy szafce podeszli do mnie Candice z Joshem.

- Siemka mała, to jakie plany na weekend? – zapytał chłopak.

- Pewnie dokończę rozpakowywać pudła z rzeczami bo jakoś nie miałam w tygodniu nastroju żeby się tym zająć. – powiedziałam

- Chyba zwariowałaś. Wieczorem zabieramy cię na imprezę! – powiedziała Candice

- Nie wiem czy to jest dobry pomysł... - mruknęłam

- Dlaczego niby? – powiedział Josh.

- Oprócz was, nie będę tam nikogo znała.

- No to właśnie dlatego cię tam zabieramy. Dobra, dosyć. Jedziesz z nami i koniec. – zaczęli się oddalać w stronę drzwi wyjściowych - Napisz mi swój adres na sms. – Krzyknął Josh i zniknęli, a ja patrzyłam jeszcze chwilę w ich stronę, po czym westchnęłam, odwróciłam się do szafki, zabrałam torbę i odwracając się w stronę wyjścia wpadłam przez przypadek na jakiegoś chłopaka.

– Cholera! – krzyknął chłopak.  – Patrz jak łazisz – Powiedział i odszedł.

– Dupek – mruknęłam pod nosem i wywróciłam oczami

– Słyszałem! – krzyknął, odwrócił się przy drzwiach, zmierzył mnie, uśmiechnął się pod nosem i potem wyszedł. Cóż.. Przyznam że co prawda nie przyjrzałam mu się zbyt dobrze, bo szybko znikł mi z oczu, ale wiedziałam że jest przystojny, wiedziałam to. Zauważyłam tylko jego ciemno-blond włosy i przysięgam że pod koszulką było widać mu zarysy mięśni.

Westchnęłam, poprawiłam torbę na ramieniu i skierowałam się do wyjścia ze szkoły aby jak najszybciej stąd uciec.

*

Kiedy przybyłam do domu, powiedziałam mamie o imprezie, nie była zbyt chętna żeby puścić mnie w miasto którego nie zdążyłam poznać, do ludzi których Ona nie zna. Tak ONA. Jeśli chodzi o nieznajomych, to jest trochę nadwrażliwa. Troszeczkę bardzo.

Po otrzymanych wskazówkach przez telefon, Josh kazał mi się przygotować, w jego słowach to brzmiało bardziej jak – Włóż coś seksi ! – na 21. Tak więc zrobiłam. O 20:55 stałam ubrana w dosyć odważnych ciuchach jak dla mnie, ponieważ prócz ciemnych poprzecieranych jeansów oraz czarnej ramoneski, miałam ubrałam typowy czarny off shoulders top. 

Jako szaleństwo pozwoliłam sobie założyć czarne sandałki na 10 cm obcasie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jako szaleństwo pozwoliłam sobie założyć czarne sandałki na 10 cm obcasie.

Kiedy pod dom podjechał samochód, zaczęłam iść w jego stronę, szyba się opuściła i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Josha. – No ale laska! – krzyknął i kazał mi wsiadać na tyknie siedzenie.

Dark SideWhere stories live. Discover now