3.Za łóżkiem są bardzo złe rzeczy.

936 95 15
                                    

SeokJin zapalił kolejną fajkę, zaciągnął się nią i podał ją NamJoonowi. Był to już 4 papieros wciągu godziny. Prawda, uzależnili się. Odkąd kupili mieszkanie, robią bardzo intymne i wulgarne rzeczy. Gdyby ktoś wszedł do ich pokoi wyczułby mocny aromat dymu i tytoniu z nutką seksu i alkoholu.

Większość oszczędności wydają na fajki i alko. Jedzenie to 1/12 'wypłaty', a opłaty to 4/12. Na życie zostaje im mniej niż ćwiartka, jednak nie potrzebują jej. Nie wychodzą nigdzie.

-Wiesz co skarbie? -zaczął NamJoon, spoglądając na SeokJina.
-Hm? -mruknął, gasząc papierosa o zapełnioną popielniczkę.
-Chce skończyć z tym życiem -odchylił głowę do tyłu.
-Co masz na myśli?
-Żyjemy tak od dobrych 2 miesięcy. Chciałbym wreszcie normalnie żyć, jak dorosły. Taehyung już ma pracę, za nie długo Yoongi i Jimin też, a my żyjemy z hajsu rodziców.
-Mi to tam pasuje -przerwał, wzruszając rękoma.
-Ale mi niezbyt. Wiem, że jesteś w naszym związku kobietą, ale tak się nie zachowujesz! -krzyknął, wyrzucając ręce w górę.
-Co chcesz zmienić? -udał, że go to interesuje.
-Przestać palić, pić okazjonalnie, znaleźć pracę i przestać być rasistą.
-To ostatnie odpada -warknął, podnosząc się.
-Czemu? Powinniśmy przestać być dziećmi -przewrócił oczami.
-Mogę rzucić palenie, picie również, bo i tak mało piję.Ba! Nawet mogę zacząć pracować! Ale nie psuj mi frajdy z oceniania ludzi -wydał dźwięk rozpaczy.
-Nie chcesz, nie musisz. Ja z tym kończę -przewrócił oczami i wstał.
-Weź se nie rób żartów NamJoon -syknął, wstając za nim.
-Jestem tak kurwa szczery, że aż mnie boli -odpowiedział i otworzył okna na oścież.

-Przemyślałem to -powiedział SeokJin, wchodząc do pokoju.
-Co? -spytał, podnosząc wzrok.
-Widziałem ogłoszenie na opiekunów kół na studiach.
-Jakich kół? Jakich studniach? -SeokJin się zaśmiał.
-Studiach. Tych, gdzie uczęszczaliśmy 2 miechy temu. Od tego roku są obowiązkowe koła i poszukują ochotników do opieki na pół etatu.
-I co ty tam chcesz robić? -zapytał.
-A co się robi jako opiekun? Cholera, opiekuje się studentami na kołach! -podniósł głos.
-Dobra, dobra, tylko się droczę -uśmiechnął się, pokazując swoje dołeczki. SeokJin nie mógł się nim oprzeć.

-Posprzątajmy tu -zaczął NamJoon.
-Najpierw bym coś zjadł -zaprzeczył SeokJin.
-Nie ma nic w lodówce -odpowiedział.
-To może ja pój...
-Nie. Znowu chcesz się wymigać -warknął NamJoon.
-To nie tak! -krzyknął.
-Posprzątamy i razem pójdziemy do sklepu -sprostował.
-Prędzej umrę z głodu.
-Trudno -poszedł do kuchni.
-Nie rób mi tego! -krzyknął, a Nam wrócił.
-Ty sprzątasz łazienkę i pokój a ja kuchnię i salon, dobrze? -zapytał i nie słuchając odpowiedzi poszedł do kuchni.
SeokJin wzdychając, poszedł najpierw do pokoju, bo tam mniej śmierdzi. Było tam ciemno i brudno. Zaświecił światło, by nie potknąć się o jakieś rzeczy na podłodze. Kołdra na łóżku była rozwalona. Dookoła na podłodze było pełno ubrań, pudełek, talerzy oraz niezidentyfikowane przedmioty. Chłopak wciągnął powietrze, jednak dość szybko je wypuścił, bo nie było zbytnio czyste.

-NAMJOON~ -piskliwy krzyk rozniósł się na całe mieszkanie. Wołany chłopak z prędkością bana na Hajsach wbiegł do pokoju, gdzie zastał Jina stojącego w kącie z wystraszoną miną.
-Co się stało? -zapytał.
-Za... za łóżkiem są bardzo złe rzeczy -zapytał, o mało nie płacząc. Joon podrapał się po tyle głowy i ruszył w tamtym kierunku. Spojrzał tam gdzie wskazał SeokJin i go zamurowało. Po chwili zaczął się śmiać.
-Wystraszyłeś się zużytych kondomów? -wytarł łzę. Na podłodze było pełno prezerwatyw, butelek po lubrykancie oraz innych tego typu rzeczy.
-Weź to ze sobą, bo ja tego nie dotknę -naburmuszył się, o mało nie tupiąc nogą. Chłopak bez problemu pozbierał wszystko i wychodząc nastraszył jeszcze Jina, machając mu przed twarzą, jedną z gumek.

Po skończonej pracy, wreszcie mogli udać się po coś do jedzenia. Dla SeokJina było to na tyle wesołe, że szedł prawie podskakując. NamJoon pozwalał mu na to, bo to jego cieszyło.
-Co dziś jemy? -zapytał, wchodząc do sklepu i biorąc koszyk.
-Cokolwiek -odpowiedział, idąc za swoim chłopakiem.
-Ja to bym zjadł pizzę -westchnął.
-Może być pizza  -uśmiechnął się i chwycił Jina za dłoń.

~~~~

SORSY ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU W WEEKEND

ŚLUB I TE SPRAWY

WRÓCIŁAM DO DOMU DZIŚ O 3 NAD RANEM LOL XD


Rower od Pedała ➫ VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz