1. †

359 9 0
                                    

Cześć, Seok Woo.


Dziś mija dokładnie okrągły rok od Twojej śmierci. Nadal mam w głowie widok tego cholernego pistoletu przy Twojej skroni. Nadal w uszach słyszę głuchy odgłos strzału i broni rzucanej na kamienną posadzkę w kuchni. Nadal mam przed oczami obraz lekarza, stwierdzającego Twoją śmierć. 

Nadal pamiętam Twój pogrzeb. Płakałam na nim najwięcej ze wszystkich zgromadzonych. Cały dzień przesiedziałam na cmentarzu, klęcząc przed marmurową płytą i płacząc. Wyklinając boga za to, że Cię zabrał. Nie zasłużyłeś na to. Całe życie było przed Tobą...Kariera, przyjaciele, rodzina...Nasz ślub, który miał odbyć się parę miesięcy później. Pamiętasz?

Teraz jakoś sobie radzę, z pomocą Twojej mamy i Juho.

Chodzę na codziennie wizyty u psychologa, biorę też silne tabletki antydepresyjne. Ale one wcale nie pomagają. Staram się żyć z dnia na dzień, staram się wstawać z uśmiechem...Ale nie potrafię. Nie potrafię znieść tego, że Cię nie ma. Nie mogę patrzeć na puste miejsce obok mnie, nie mogę wytrzymać w tej ciszy panującej w domu, w domu, w którym jeszcze rok temu roznosił się Twój śmiech, Twoje przemyślenia dotyczące naszej przyszłości...Chciałabym przestać cierpieć, ale nie potrafię o Tobie zapomnieć...Bo nie można...Pamiętasz co kiedyś mi powiedziałeś? 

'

''Jeśli kiedykolwiek mnie zabraknie, chciałbym abyś mimo wszystko starała się uśmiechać.''


Kocham Cię. Twoja na zawsze, Ayano.




**********************

Szkic do tego był od dawna ( leżał sobie i czekał grzecznie od 2016 roku...tak.. ) - ale brak głównego bohatera, który yay, znalazł się w końcu po paru miesiącach, w końcu umożliwił mi publikację tego...tego czegoś. Chyba najlepiej wychodzi mi pisanie jakiś smutnych ficzków, więc tak też witajcie w tym. Ironia losu, uśmiercam własnego EX ulta, wybaczycie, prawda?

letters // Kim Seok Woo ( SF9 Rowoon )Where stories live. Discover now